gra na 2 róznych instrumentach
- Immortal4ever
- Użytkownik
- Posty: 1882
- Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
- Instrument/y: Kilka cosi....
- Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
- Lokalizacja: Brzeg
- Kontakt:
Nie ma się ludzie co oszukiwać...Nie będzie sie najlepszym we wszystkim. Nie ma takiej opcji. Bo albo się poświecimy wszystkiemu i będziemy w tym najlepsi albo rozproszymy swą uwagę siły i czas na wiele różnych rzeczy.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.
-
- Pomocnik
- Posty: 295
- Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
- Instrument/y:
- Ustnik/i: Schilke 24
- Lokalizacja: Warszawa
Każdy w tym temacie ma trochę racji.
W dzisiejszych czasach coraz trudniej jest być kimś na miarę Leonardo da Vinci. Mamy teraz erę specjalizacji.
Natomiast gdy nie idzie o biegłość techniczną, ale o muzykalność, kompozycję, aranż to wirtuozeria ma mniejsze znaczenie i gra na więcej niż jednym instrumencie ma sens.
Gdy słucham muzyki Ennio Morricone, to mam nieodparte wrażenie, że partie trąbki w niektórych utworach mają dość głęboki sens muzyczny. Morricone rozumiał dobrze ten instrument, bo na nim grał (oprócz fortepianu). Nie dam głowy, ale w jednym z filmów dokumentalnych o Sergio Leone (reżysera spaghetti westernów) padło stwierdzenie, że Morricone gdy prezentował przy pomocy pianina projekt muzyki do jakiegoś westernu, to wspominał, że to nie jest jego ulubiony instrument. A i tak Sergio Leone był zawsze zachwycony tą muzyką.
Najważniejsza jest myśl muzyczna, muzyka, emocje interpretacyjne, a instrument to tylko narzędzie. Można spróbować kilku narzędzi zanim trafi się na właściwe Potem jeden instrument robi się ten ważniejszy, główny, a inne są mniej ważne, tj. dodatkowe.
Trudno znaleźć lepszy instrument od trąbki. Mały, głośny, poręczny, nie potrzebuje prądu
nie wymaga umiejętności jednoczesnego śpiewania ;-) nie wymaga też koordynacji prawej i lewej ręki, ani operowania pedałami jak w organach ;-) Trąbka jest super.
Autorka musi zdecydować czy chce iść drogą Candy Dulfer czy też Alison Balsom
Trudno zdobyć medal olimpijski w jednej dyscyplinie sportowej, a w dwóch i więcej do tego odmiennych jeszcze trudniej.
W dzisiejszych czasach coraz trudniej jest być kimś na miarę Leonardo da Vinci. Mamy teraz erę specjalizacji.
Natomiast gdy nie idzie o biegłość techniczną, ale o muzykalność, kompozycję, aranż to wirtuozeria ma mniejsze znaczenie i gra na więcej niż jednym instrumencie ma sens.
Gdy słucham muzyki Ennio Morricone, to mam nieodparte wrażenie, że partie trąbki w niektórych utworach mają dość głęboki sens muzyczny. Morricone rozumiał dobrze ten instrument, bo na nim grał (oprócz fortepianu). Nie dam głowy, ale w jednym z filmów dokumentalnych o Sergio Leone (reżysera spaghetti westernów) padło stwierdzenie, że Morricone gdy prezentował przy pomocy pianina projekt muzyki do jakiegoś westernu, to wspominał, że to nie jest jego ulubiony instrument. A i tak Sergio Leone był zawsze zachwycony tą muzyką.
Najważniejsza jest myśl muzyczna, muzyka, emocje interpretacyjne, a instrument to tylko narzędzie. Można spróbować kilku narzędzi zanim trafi się na właściwe Potem jeden instrument robi się ten ważniejszy, główny, a inne są mniej ważne, tj. dodatkowe.
Trudno znaleźć lepszy instrument od trąbki. Mały, głośny, poręczny, nie potrzebuje prądu
nie wymaga umiejętności jednoczesnego śpiewania ;-) nie wymaga też koordynacji prawej i lewej ręki, ani operowania pedałami jak w organach ;-) Trąbka jest super.
Autorka musi zdecydować czy chce iść drogą Candy Dulfer czy też Alison Balsom
Trudno zdobyć medal olimpijski w jednej dyscyplinie sportowej, a w dwóch i więcej do tego odmiennych jeszcze trudniej.
-
- Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 27 sty 2007, 13:24
- Instrument/y: yamaha
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: mazowsze
Myślę że najlepszym instrumentem do łączenia z innymi jest perkusja ,dlatego że ona dodaje wyczucie rytmu w całej muzyce .Pianino za to jest instrumentem co daje szersze spojrzenie na muzykę . Saksofon i trąbka .... ,myślę że można ,ale lepiej się zdecydować na na nacisk na jeden .
Wielu jest muzyków na kilku ,przykłady :
Zbigniew Namysłowski :
"Jeden z najbardziej znanych polskich jazzmanów. Multiinstrumentalista – z wykształcenia wiolonczelista, z wyboru puzonista, saksofonista altowy i sopranowy, flecista a także wyśmienity kompozytor i aranżer."
Michał Urbaniak :
" amerykański muzyk jazzowy i kompozytor polskiego pochodzenia, grający głównie na skrzypcach i saksofonie."
To są ludzie co zawodowo grają na tych instrumentach .
NTligeNT
"W dzisiejszych czasach coraz trudniej jest być kimś na miarę Leonardo da Vinci. Mamy teraz erę specjalizacji. "
Są teorie że w dzisiejszych czasach już nie można być geniuszem na miarę Mozarta czy Picassa ,nie wspominając już o Leonardo co był geniuszem w wielu dziedzinach .
Stańko tak pisze :
"No właśnie, jak mówię, ma to swoje zalety i wady. Wada jest taka, że jest to ulotne i krótkotrwałe. Ale ja nie za bardzo się tym przejmuję. Uważam, że to jest cechą charakterystyczną dzisiejszej sztuki. Bo wydaje mi się, że czas wielkich geniuszy - jak Picasso czy Leonardo Da Vinci - już minął. Teraz w historii ludzkości mamy inny okres w sztuce - szybkość i błyskawiczne zapominanie. Sztuka będzie krótkotrwała, bowiem będzie ciągła. Będzie połączona jakimiś naczyniami z przeszłością i z przyszłością. Tak jak jest połączona geograficznie - wirtuozi z Afganistanu, Pakistanu czy z Iranu właściwie tworzą jedność z wielkimi dyrygentami muzyki klasycznej, wielkimi jazzmanami czy wielkimi artystami flamenco. Wszystko zaczyna być połączone i wszystko okazuje się mieć wspólne źródło, którym jest stara kultura ludzkości. Nie jest ona zresztą taka znowu stara, bo 10 czy 15 tysięcy lat to nic. Wszystko wychodzi z jednego pnia i dlatego artystka fado, Mariza czy ktoś inny, może się połączyć z muzykiem z innej kultury. Ja lubiłem nagrywać i puszczać sobie Jamesa Browna razem z Mahlerem i z kimś tam jeszcze. Były krótkie odcineczki nagle połączone ze sobą nie wiadomo dlaczego, ale czułem, że ten kolaż ma sens.
Jakże dzisiaj można przetrwać przy takiej masie artystów! Masie genialnych artystów, umówmy się. Przecież te spektakle Warlikowskiego... Są takie tony wielkich rzeczy dla odbiorców i konsumentów, że to się w głowie nie mieści! Tego nie można ogarnąć, nie można tego pamiętać tak, jak się pamięta Leonarda Da Vinci. To wszystko zaczyna się jakoś inaczej układać i w naturalny sposób zmieniać. Dlaczego niby wciąż mają istnieć postacie - kamienie milowe? Nie, dzisiaj coraz częściej to droga jest istotna. Nie efekt pracy, tylko samo przeżywanie."
Wielu jest muzyków na kilku ,przykłady :
Zbigniew Namysłowski :
"Jeden z najbardziej znanych polskich jazzmanów. Multiinstrumentalista – z wykształcenia wiolonczelista, z wyboru puzonista, saksofonista altowy i sopranowy, flecista a także wyśmienity kompozytor i aranżer."
Michał Urbaniak :
" amerykański muzyk jazzowy i kompozytor polskiego pochodzenia, grający głównie na skrzypcach i saksofonie."
To są ludzie co zawodowo grają na tych instrumentach .
NTligeNT
"W dzisiejszych czasach coraz trudniej jest być kimś na miarę Leonardo da Vinci. Mamy teraz erę specjalizacji. "
Są teorie że w dzisiejszych czasach już nie można być geniuszem na miarę Mozarta czy Picassa ,nie wspominając już o Leonardo co był geniuszem w wielu dziedzinach .
Stańko tak pisze :
"No właśnie, jak mówię, ma to swoje zalety i wady. Wada jest taka, że jest to ulotne i krótkotrwałe. Ale ja nie za bardzo się tym przejmuję. Uważam, że to jest cechą charakterystyczną dzisiejszej sztuki. Bo wydaje mi się, że czas wielkich geniuszy - jak Picasso czy Leonardo Da Vinci - już minął. Teraz w historii ludzkości mamy inny okres w sztuce - szybkość i błyskawiczne zapominanie. Sztuka będzie krótkotrwała, bowiem będzie ciągła. Będzie połączona jakimiś naczyniami z przeszłością i z przyszłością. Tak jak jest połączona geograficznie - wirtuozi z Afganistanu, Pakistanu czy z Iranu właściwie tworzą jedność z wielkimi dyrygentami muzyki klasycznej, wielkimi jazzmanami czy wielkimi artystami flamenco. Wszystko zaczyna być połączone i wszystko okazuje się mieć wspólne źródło, którym jest stara kultura ludzkości. Nie jest ona zresztą taka znowu stara, bo 10 czy 15 tysięcy lat to nic. Wszystko wychodzi z jednego pnia i dlatego artystka fado, Mariza czy ktoś inny, może się połączyć z muzykiem z innej kultury. Ja lubiłem nagrywać i puszczać sobie Jamesa Browna razem z Mahlerem i z kimś tam jeszcze. Były krótkie odcineczki nagle połączone ze sobą nie wiadomo dlaczego, ale czułem, że ten kolaż ma sens.
Jakże dzisiaj można przetrwać przy takiej masie artystów! Masie genialnych artystów, umówmy się. Przecież te spektakle Warlikowskiego... Są takie tony wielkich rzeczy dla odbiorców i konsumentów, że to się w głowie nie mieści! Tego nie można ogarnąć, nie można tego pamiętać tak, jak się pamięta Leonarda Da Vinci. To wszystko zaczyna się jakoś inaczej układać i w naturalny sposób zmieniać. Dlaczego niby wciąż mają istnieć postacie - kamienie milowe? Nie, dzisiaj coraz częściej to droga jest istotna. Nie efekt pracy, tylko samo przeżywanie."
- godzillatrumpet
- Nowicjusz
- Posty: 9
- Rejestracja: 20 sty 2008, 21:13
- Instrument/y: Trąbka Amati
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Kebłowo
Ja znam zespól wg mnie najlepszy na świecie obecnie który zowie się Arcade Fire. I proszę sobie obejrzeć ich wykonania koncertowe. Otóż ich jest 7 a na scenie 10. Mają dwóch muzyków od instrumentów dętych. Ci muzycy potrafią w jednym utworze grać na 3 lub 4 instrumentach może nawet więcej. Koleś zaczyna utwór tubą, zamienia na kornet, potem waltornia, na końcu trąbka. Naprawdę jestem godzien podziwu. Zresztą widziałem kiedys w niemczech pewnego starszego pana który w orkiestrze jechał na tubie a na tym samych koncercie jechał solo na trąbce i pocinał nieźle.
Between the click of the light
and the start of the dream!
and the start of the dream!
-
- Użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: 4 sie 2007, 11:42
- Instrument/y: Bach Stradivarius 37 ML
- Ustnik/i: Vincent Bach Corp.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Uwaga wygłoszę swoje zdanie na ten temat więc proszę niektórych co bardziej "ambitnych" na tym forum o to żeby się "nie sadzili":
Moim zdaniem połączenie trąbka +saksofon to będzie jeden wielki wał. Teraz pewnie każdy pyta się czemu... Mimo iż mam dopiero 19 lat to widziałem juz wiele takich "połączeń" lub grania na jednym po drugim.
Primo, żeby grać na tych dwóch instrumentach (myśle o bardzo dobrej grze bo po co pie*****) po pierwsze trzeba by było nie zajmować się niczym innym jak tylko grą. Dla przykładu ja jestem w klasie maturalnej, gram w zespołach i są dni że doba jest trochę za krótka i gdzie tu jeszcze czas na inne instrumenty.
Secundo,koledzy wspominali o innych instrumentach.Tak zgadzam się, połączenie jest możliwe ale z instrumentami innej kategorii typu gitara, piano bądź bębny bez szkody dla trąbki jeżeli będzie się jej nadal poświęcać tyle czasu. Ale i tak ten "drugi" będzie na troszkę gorszym poziomie z braku czasu. Sam wiem bo od roku gram na gitarze elektrycznej.
Tertio,i tu przejdę do meritum sprawy. Moim zdaniem nie da sie połączyć tych dwóch grup instrumentów tj. trąbka+saks bądź trąbka+klarnet. Pierwsze to sprawa zadęcia różniącego się diametralnie gdzie później nawyki z jednego instrumentu przenoszą się na drugi i robi się miszmasz.... druga to sprawa taka, iż trzeba by było mieć wargi z żelaża żeby wytrzymać kondycyjnie taki dzień prób najpierw saks a później trąbka lub odwrotnie....
Po trzecie widziałem "na żywo" próby takich połączeń i był.... "wał". Spotkałem się również z tym iż po trąbce koleżanki przerzucały się na saksa i oczywiście bez obrazy dla nich grały jeszcze gorzej niż na trąbce.
Jeśli ktoś ma zamiar grać tylko żeby "grać" to moje rady są mu oczywiście niepotrzebne....
Moim zdaniem połączenie trąbka +saksofon to będzie jeden wielki wał. Teraz pewnie każdy pyta się czemu... Mimo iż mam dopiero 19 lat to widziałem juz wiele takich "połączeń" lub grania na jednym po drugim.
Primo, żeby grać na tych dwóch instrumentach (myśle o bardzo dobrej grze bo po co pie*****) po pierwsze trzeba by było nie zajmować się niczym innym jak tylko grą. Dla przykładu ja jestem w klasie maturalnej, gram w zespołach i są dni że doba jest trochę za krótka i gdzie tu jeszcze czas na inne instrumenty.
Secundo,koledzy wspominali o innych instrumentach.Tak zgadzam się, połączenie jest możliwe ale z instrumentami innej kategorii typu gitara, piano bądź bębny bez szkody dla trąbki jeżeli będzie się jej nadal poświęcać tyle czasu. Ale i tak ten "drugi" będzie na troszkę gorszym poziomie z braku czasu. Sam wiem bo od roku gram na gitarze elektrycznej.
Tertio,i tu przejdę do meritum sprawy. Moim zdaniem nie da sie połączyć tych dwóch grup instrumentów tj. trąbka+saks bądź trąbka+klarnet. Pierwsze to sprawa zadęcia różniącego się diametralnie gdzie później nawyki z jednego instrumentu przenoszą się na drugi i robi się miszmasz.... druga to sprawa taka, iż trzeba by było mieć wargi z żelaża żeby wytrzymać kondycyjnie taki dzień prób najpierw saks a później trąbka lub odwrotnie....
Po trzecie widziałem "na żywo" próby takich połączeń i był.... "wał". Spotkałem się również z tym iż po trąbce koleżanki przerzucały się na saksa i oczywiście bez obrazy dla nich grały jeszcze gorzej niż na trąbce.
Jeśli ktoś ma zamiar grać tylko żeby "grać" to moje rady są mu oczywiście niepotrzebne....
-
- Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 27 sty 2008, 22:32
- Instrument/y: J. Michael
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Nasielsk (Maz.)
- Devil_inside
- Moderator
- Posty: 1433
- Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
- Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
- Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa
-
- Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 27 sty 2007, 13:24
- Instrument/y: yamaha
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: mazowsze
ja uważam ze można ale to jest takie bez sensu ... Trąbka i saksofon to kwestia brzmienia ,jeśli ktoś nie jest zdecydowany czy to czy to ,znaczy że nie wie do końca co tak na prawde chce grać .Ja wybierając trąbkę uświadomiłem sobie że na tłumiku trąbka o wiele ciekawiej brzmi niż sax . Po prostu wiedziałem że to ma być trąbka ,wiedziałem że ja do niej pasuje i muzyka jaką chce grać ,jak ktoś tego nie wie to niech sobie wyobrazi codziennie przed snem że gra na trąbce i saksofonie i niech się zdecyduje .Sam bym chciał grać jeszcze na perkusji ,pianinie ,wiolonczeli ,skrzypcach , puzonie ,saksofonie ,gramofonie ,ale po co mamy na wszystkim grać sami ,przecież właśnie od tego są ludzie którzy będą nam potrzebni by razem wspólnie grać swoją muzykę .
Pewien gitarzysta zrobił gitarę która ma normalnie 6 strun do tego 3 struny basowe ,co w efekcie gra jednocześnie na basie i gitarze (ma własną technikę ) , takie coś robi efekt cyrkowy ,szpanerski ,zaś muzycznie jest to ograniczenie ,lepiej zaprosić kolegę basistę .
A na płycie słuchając i tak nikt na takie rzeczy nie zwraca uwagi ,tylko to co się słyszy .
Pewien gitarzysta zrobił gitarę która ma normalnie 6 strun do tego 3 struny basowe ,co w efekcie gra jednocześnie na basie i gitarze (ma własną technikę ) , takie coś robi efekt cyrkowy ,szpanerski ,zaś muzycznie jest to ograniczenie ,lepiej zaprosić kolegę basistę .
A na płycie słuchając i tak nikt na takie rzeczy nie zwraca uwagi ,tylko to co się słyszy .