Jak mi idzie??

Problemy, pytania, porady, ćwiczenia. Technika gry na trąbce.
Wyegzekwowany
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 24 lut 2008, 17:27
Instrument/y: B&S 535 S
Ustnik/i: Yamaha 11C4, Getzen 1 1/2 C
Lokalizacja: Wejherowo

Post autor: Wyegzekwowany » 16 cze 2008, 16:13

jakoś nigdy nie było potrzeby / okazji ;p

Awatar użytkownika
schutze
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 18 lut 2008, 14:53
Instrument/y: B&S 535 S
Ustnik/i: B&S 7C i Arnolds & Sons 3C
Lokalizacja: Ciechocinek

Post autor: schutze » 17 cze 2008, 12:22

Heh, ale jak się podstaw nie nauczysz to takie granie nie ma sensu i uczenie się z błędami, nie mówię o zaraz fałszach, ale dobry trębacz usłyszy każdy błąd :wink: Poucz się lepiej tego :mrgreen:

[ Dodano: 2008-06-17, 12:23 ]
Nie chodzi mi bardziej o granie, ale będzie coś Ci potrzebne, ktoś Cię spyta i śmiech :lol:

Awatar użytkownika
Miles_Fan
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1292
Rejestracja: 18 sie 2007, 20:18
Instrument/y: Selmer Concept TT, stary Polmuz :)
Ustnik/i: Vincent Bach Corp. 1 1/4 C
Lokalizacja: spod stolycy
Kontakt:

Post autor: Miles_Fan » 17 cze 2008, 13:30

tu shutze ma rację. teorię znać trzeba!
"Lubię czysty, nienacechowany dźwięk, jak czysty dźwięk bez nadmiaru tremolo i nie nazbyt dużo basu. Tylko dokładnie pośrodku. Gdy nie mogę uzyskać tego dźwięku, nie mogę w ogóle grać."

Miles Davis

[Nauczyciel jest dla ucznie, nie odwrotnie!]

Wyegzekwowany
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 24 lut 2008, 17:27
Instrument/y: B&S 535 S
Ustnik/i: Yamaha 11C4, Getzen 1 1/2 C
Lokalizacja: Wejherowo

Post autor: Wyegzekwowany » 17 cze 2008, 14:11

no tak. na pewno macie rację ^^


po prostu zaczynając moja przygodę z trąbką nie zwróciłem na to uwagi. ;)


obiecuję się poprawić :mrgreen:

Kornel
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: 26 maja 2008, 16:32
Instrument/y: king 600
Ustnik/i:
Lokalizacja: sochaczew

Post autor: Kornel » 18 cze 2008, 16:22

Gram na trąbce od miesiąca i narazie tylko e2 czysto :(
4 lata temu chodziłem do muzycznej i grałem f-g2 bez problemu. Ale jak widać długie nie stykanie się z instrumentem robi swoje :neutral:

Awatar użytkownika
schutze
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 18 lut 2008, 14:53
Instrument/y: B&S 535 S
Ustnik/i: B&S 7C i Arnolds & Sons 3C
Lokalizacja: Ciechocinek

Post autor: schutze » 19 cze 2008, 11:57

Kornel pisze:długie nie stykanie się z instrumentem robi swoje
Ja jak nie gram 2 dni to już widzę różnice :/

Awatar użytkownika
Miles_Fan
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1292
Rejestracja: 18 sie 2007, 20:18
Instrument/y: Selmer Concept TT, stary Polmuz :)
Ustnik/i: Vincent Bach Corp. 1 1/4 C
Lokalizacja: spod stolycy
Kontakt:

Post autor: Miles_Fan » 19 cze 2008, 15:40

widzisz? chyba czujesz. zależy jak kto jest ukształtowany, moja mama (stary, doświadczony muzyk, ...dziesiąt lat w zawodzie) jak nie poćwiczy codziennie (chociażby długie dźwięki) to źle się czuje potem grając, ja mogę sobie robić przerwy bez straty formy.
"Lubię czysty, nienacechowany dźwięk, jak czysty dźwięk bez nadmiaru tremolo i nie nazbyt dużo basu. Tylko dokładnie pośrodku. Gdy nie mogę uzyskać tego dźwięku, nie mogę w ogóle grać."

Miles Davis

[Nauczyciel jest dla ucznie, nie odwrotnie!]

Awatar użytkownika
schutze
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 18 lut 2008, 14:53
Instrument/y: B&S 535 S
Ustnik/i: B&S 7C i Arnolds & Sons 3C
Lokalizacja: Ciechocinek

Post autor: schutze » 20 cze 2008, 11:52

Taki mój przykry los, nie zawsze mogę codziennie grać :/

Awatar użytkownika
Devil_inside
Moderator
Moderator
Posty: 1433
Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa

Post autor: Devil_inside » 20 cze 2008, 13:13

eee tam :D nie demonizujcie. jeden dzień przerwy to nie aż taka straszna sprawa :P czasami dobrze sobie zrobić taki jeden dzień, zeby odpocząć :P
Ćwiczyć!! Nie gadać!! ;)

Awatar użytkownika
CzEkOlAdKa
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 19 lis 2007, 20:17
Instrument/y: schagerl1000s
Ustnik/i:
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: CzEkOlAdKa » 26 cze 2008, 15:39

hhhhhhhhm lepiej nie rzucać sie na głęboką wode....skala z czasem sama przyjdzie nie warto robic nic na siłe lepiej cwiczyc duzo dlugich dzwiękow i przedęc a to z czasem samo sie powiękrzy
Skala tez zalezy od predyspozycji kazdego z nas jeden po 1roku bedzie mial do c3 a niektorzy az po 3 latach.....alebo i dluzej:D ()-iii< pozdrawiam:*

artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

Post autor: artchi23 » 18 lip 2008, 22:10

U mnie w orkistrze to jest taka nieoficjalna miarka. Jak wysoko zagra taki dobry trębacz.
:wink:
Dużo zależąy od trębacza ale tez od ustnika. Tu ktoś napisał "boskie usta". Wysatarczy że miał płytki ustnik z "mała dziurą" i nie jest to wyczyn zagrac tak wysoko. A jeżeli ma taki ustnik to dzwięk jego jest okropny więc poco początkujacemu taki ustnik??? :razz:

Awatar użytkownika
adam113
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1073
Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
Lokalizacja: Osiek

Post autor: adam113 » 19 lip 2008, 03:32

artchi23, troche dziwną macie tą miarke

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 19 lip 2008, 16:05

artchi23, Nie to żebym krytykowała ale taka miarka raczej źle świadczy o orkiestrze...
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

Post autor: artchi23 » 19 lip 2008, 19:40

Znaczy tak inni trenacze patrzą na innych. To jest złe dlatego nigdy na próbie przy rozgrzewce nie gram wyżej niz 1 oktawa. Nielubie szpanować :wink:

Awatar użytkownika
adam113
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1073
Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
Lokalizacja: Osiek

Post autor: adam113 » 19 lip 2008, 19:57

artchi23, to nie chcesz byc najlepszy??

artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

Post autor: artchi23 » 19 lip 2008, 22:14

U nas sa bardzo dobrzy trebacze szczególnie 2. Oni się nie popisuja tylko Ci tacy cwaniacy :wink: . Wkońcu po 3 latach nadal gram 2 kornet lub 3 trąbke :razz:

Awatar użytkownika
schutze
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 18 lut 2008, 14:53
Instrument/y: B&S 535 S
Ustnik/i: B&S 7C i Arnolds & Sons 3C
Lokalizacja: Ciechocinek

Post autor: schutze » 20 lip 2008, 12:40

artchi23 pisze:Wkońcu po 3 latach nadal gram 2 kornet lub 3 trąbke :razz:
Nie cwaniakuj bo to normalne, niektórzy cały swój żywot grają II Trąbkę na Staggu lub starym Weltklangu i nie płaczą :roll: A temu nie pasuje ma Yamahę 43356 i cwaniaczy xD

A co do mnie to gram na J.Michaelu za 800 PLN też 3 lata czasami nawet w IV głosie i nie narzekam, to jest normalne, ale na większości koncertach lubię wstać i zagrać solo :)
Prawdziwa gra według mnie zaczyna się od 10 lat :grin:

A co do popisywek to też są tacy xP Mam 9 trąbek w orkiestrze i większość nie gra codziennie lub chociaż 3 razy w tygodniu i grają trochę więcej ode mnie ale co to da jak i tak według godzin np. nie dorównują np. mi :twisted:

No i taka jest przykra prawda wsiowych i ochotniczych orkiestr :/


Sory za OT :roll:

artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

Post autor: artchi23 » 21 lip 2008, 10:07

Ja nie cwaniakuje! Powiedziałem ze mamy dobrych trebaczy którym narazie niedorównuje wiec nie mam szans na I kornet. A yamaszka jest mi potrzebna do prawdziwego grania. Na jakims nawet najgorszym przeglądzie nie zagram koncertu na staggu czy starym wetlangu. :wink:.

Awatar użytkownika
havk
Moderator
Moderator
Posty: 1564
Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
Instrument/y: Yamaha 4335G
Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post autor: havk » 21 lip 2008, 12:25

zdziwiłbyś się co mozna z tych trąb wyciągnąc ;) oczywiście, sprzęt jest wazny, ale trąbka yamahy to nie jest samograjka ;)

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 21 lip 2008, 12:58

Jak się umie grać to można sporo wyciągnąć z Stagga czy Wertklanga ale nie jest to ani łatwe ani wygodne (przyjemne)... A co do yamahy to nie da sie ukryć ze to dobry sprzęt ale jego możliwości może wykorzystać trębacz posiadający jakieś umiejętności... Nie oszukujmy się ale havk, ma rację, że Yamaha sama nie zagra...
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

ODPOWIEDZ