mała skala

Problemy, pytania, porady, ćwiczenia. Technika gry na trąbce.
artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

mała skala

Post autor: artchi23 » 23 mar 2010, 16:52

Witam!
Gram na trąbce 4 lata i mam problem, ponieważ mam bardzo słabą skale.
Gram powietrzem, nie dociskam, staram się nie spinać ale moja skala nadal jest mała.
Gdy mam dobry dzień to po rozgrzewce A2 jest najwyższym dźwiękiem.
Znacie może jakieś ćwiczenia, metody które pozwolą mi zwiększyć skale?
Z dźwięku i kondycji jestem zadowolony :mrgreen:

Lapkos
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 23 wrz 2009, 22:05
Instrument/y: Bach Stradivarius 37 ML
Ustnik/i: Warburton
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Post autor: Lapkos » 23 mar 2010, 17:03

skala albo przyjdzie z czasem albo będziesz musiał trochę "napakować " wary ...
Wg. szkoły poznańskiej z tego co słyszałem( i nie tylko) dobre jest ćwiczenie z ołówkiem(chodzisz z ołówkiem w paszczy zaciskając go wargami ) ... chyba rozwija trochę te mięśnie co trzymają wary , nie pozwalają się im rozjeżdżać ... po drugie primo emisja powietrza a co za tym idzie odpowiednia do wytwarzanego ciśnienia elastyczność warg ... (to chyba bardzo ważne , bo gdy elastyczność jest duża to i częstotliwość drgań dla wysokiego dźwięku jest odpowiednia (mój kolega aktualny student A Wrocłwaskiej(na pw dla ciekawskich o kogo chodzi) ma tą elastyczność na bardzo wysokim poziomie , poza tym nie dociska zbyt mocno instrumentu , a gwiżdże aż miło ;])
Może bardziej doświadczeni koledzy doradzą ci coś bardziej konkretnie ...
pozdro

[ Dodano: 2010-03-23, 17:03 ]
ps. po 4 latach gry a2 to wcale nie jest źle moim zdaniem ;]

[ Dodano: 2010-03-23, 17:05 ]
no i jeszcze jedno pytanie na jakim ustniku grasz ( z ciekawości ...)

artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

Post autor: artchi23 » 23 mar 2010, 17:08

dzięki wielkie :mrgreen:
gram na bach 5c ;)

Lapkos
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 23 wrz 2009, 22:05
Instrument/y: Bach Stradivarius 37 ML
Ustnik/i: Warburton
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Post autor: Lapkos » 23 mar 2010, 17:27

hmm nie znam Twoich predyspozycji itp . ale myślę że przydałoby się zmienić go już na coś trochę większego (może 3 c ?)

artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

Post autor: artchi23 » 23 mar 2010, 17:33

no to jest dobry pomysł
poszukam kogoś kto ma taki ustnik i spróbuje na nim pograć.

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 23 mar 2010, 18:44

A2 po 4 latach nie jest złym wynikiem... Chociaż jak wiadomo szału nie ma. Wszystko zależy ile grasz. Nie ma skutecznej metody, która pozwoli na szybkie podskoczenie ze skalą przy małym wysiłku więc po prostu musisz więcej grać. Nie głupim pomysłem jest również granie niskich dźwięków. Wszystko jest do przemyślenia. Patent z ołówkiem też nie jest zły a poza tym można go stosować w różnych sytuacjach (szkoła, przy oglądaniu TV, w podróży).

Ze zmianą ustnika w przypadku podejścia do zwiększenia skali należy uważać. Zmiana, zwłaszcza gdy nie dobrałeś dobrze ustnika może przeszkodzić w osiągnięciu lepszej skali.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Rumcajs
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 638
Rejestracja: 16 gru 2008, 20:29
Instrument/y: roy
Ustnik/i:
Lokalizacja: Rzeszów

Re: mała skala

Post autor: Rumcajs » 23 mar 2010, 18:59

artchi23 pisze:Witam!
Gram na trąbce 4 lata i mam problem, ponieważ mam bardzo słabą skale.
Gram powietrzem, nie dociskam, staram się nie spinać ale moja skala nadal jest mała.
Gdy mam dobry dzień to po rozgrzewce A2 jest najwyższym dźwiękiem.
Znacie może jakieś ćwiczenia, metody które pozwolą mi zwiększyć skale?
Z dźwięku i kondycji jestem zadowolony :mrgreen:
Hej. A jak długo dziennie ćwiczysz ?

artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

Post autor: artchi23 » 23 mar 2010, 19:32

Nie licząc rozgrzewki jest to minimum 1 godz dziennie.
W weekend jest często więcej.
A jeżeli chodzi o ołówek to wiem co to za metoda.
Opowiadał o tym jeden profesor.
Tylko trzeba bardzo uważać z tym bo jak się przedobrzy
to można zapomnieć na parę dni o graniu ;)

mgprofesor
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 29 lis 2009, 17:39
Instrument/y: euphonium venus
Ustnik/i:
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Post autor: mgprofesor » 23 mar 2010, 20:11

A2 to wcale niezły wynik. Skala przyjdzie z czasem ;) . A tak serio no to tak ja już Immortal4ever, powiedział więcej grać, ćwiczyć ćwiczenie z ołówkiem (najlepiej zacznij z połowę krótszym od normalnego), poza tym to szkoła Caruso, długie dźwięki, ćwiczenia do wyrobienia tonu (są w pierwszej części Lutaka).Powinno starczyć,ale oczywiście nie przemęczaj się.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 00:25 przez mgprofesor, łącznie zmieniany 1 raz.

artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

Post autor: artchi23 » 23 mar 2010, 20:43

a mógłby mi ktoś dokładnie określić te ćwiczenia z ołówkiem?
jak, co ile, jak długo.

jazztrumpet
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 10 gru 2008, 15:38
Instrument/y: Yamaha 4335GS
Ustnik/i: Monette STC-2, Marcinkiewicz Seria 300 1 1/2C
Lokalizacja: Nowa Sól

Post autor: jazztrumpet » 23 mar 2010, 21:00

Wyzej ktos wspomnial o Carusso... hmm... moze i tak. Ale bardziej polecam Claude Gordona.

Rumcajs
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 638
Rejestracja: 16 gru 2008, 20:29
Instrument/y: roy
Ustnik/i:
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Rumcajs » 23 mar 2010, 21:01

artchi23 wg mnie 1 godz. dziennego ćwiczenia to trochę za mało aby poszerzyć skalę. U mnie ćwiczenie godzinki podtrzymuje tylko kondycję. Od kiedy zacząłem przekraczać magiczną liczbę ''ponad 2 godziny" zaczęło iść coś do przodu. Tu masz zaczarowany ołówek:
http://trebacka.blogspot.com/search?q=o%C5%82%C3%B3wek

artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

Post autor: artchi23 » 23 mar 2010, 21:15

no to nie pozostaje nic innego jak zacząć więcej ćwiczyć i użyć ołówka :mrgreen:
dzięki wielkie wszystkim za pomoc ;)

mgprofesor
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 29 lis 2009, 17:39
Instrument/y: euphonium venus
Ustnik/i:
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Post autor: mgprofesor » 23 mar 2010, 21:18

Ale Caruso pisze w swojej ksiązce ,że początkujący moga również to ćwiczyć więc nie widzę żadnych przeciwskazań.

artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

Post autor: artchi23 » 23 mar 2010, 21:32

ja o Caruso słyszałem wiele bardzo złych opinii jakich dobrych :]

mgprofesor
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 29 lis 2009, 17:39
Instrument/y: euphonium venus
Ustnik/i:
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Post autor: mgprofesor » 23 mar 2010, 21:39

artchi23, no wiesz każdy ma swoją teorię na ten temat. ;)
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 00:24 przez mgprofesor, łącznie zmieniany 1 raz.

artchi23
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 lip 2008, 16:51
Instrument/y: YAMAHA YTR 43356
Ustnik/i: J.Marcinkiewicz 3/5c
Lokalizacja: trąbki

Post autor: artchi23 » 23 mar 2010, 21:54

wole nie ryzykować :]

Awatar użytkownika
havk
Moderator
Moderator
Posty: 1564
Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
Instrument/y: Yamaha 4335G
Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post autor: havk » 23 mar 2010, 22:07

4 Lata to nie jest strasznie dużo, więc lepiej, abyś zaczął grać dużo rzeczy podstawowych, które pomogą ci wzmocnić usta i stworzyć podwaliny do dalszego rozwoju. (Zakładam, że raczej nie skupiałeś się nad tym zbytnio wcześniej i leciałeś "po łebkach" aby mieć skalę w jak najkrótszym czasie)
Radziłbym zacząć od budowania dobrych podstaw, podwalin, czy jak kto chce to nazwać. Jeśli masz książkę Lutaka, zacznij sobie grać w wolnym tempie (60-80 ósemka) ćwiczonka z przedziału 60 - 100. Dokładając stopniowo kolejne dźwięki. Graj np. przez pierwsze trzy dni, tylko dźwieki do e2 w tych ćwiczonkach, aby wchodziło bez problemu i z taką samą łatwością jak np. g1. Później dokładasz sobie dalej i dalej.

Od razu przypomina mi się metafora prof. Piątka:

"Z grą na trąbce jest jak z jazdą na rowerze. Gdybym kazał ci bez treningu przejechać 10 km, to stuknąłbyś się w głowę i stwierdził, że nie dasz rady, albo padłbyś po 2-3 km. Ale jak będziesz codziennie jeździć na rowerze przez np. miesiąc i codziennie będziesz dokładać sobie po 500m, to po jakimś czasie te 10 km nie zrobi na tobie jakiegokolwiek wrażenia. Tak samo mają podnoszący ciężary czy trębacze."

Gdy już będziesz mieć dobre podwaliny, możesz zacząć grać szkoły Gordona, Caruso czy inne. Wydaje mi się jednak, że po 4 latach gry to troche zbyt ciężkie szkoły. Na tym etapie nauki lepiej zająć się budowaniem techniki, dźwięku, artykulacji, etc.

Damian
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 29 lip 2008, 13:46
Instrument/y: Schagerl T-2000L
Ustnik/i: CONN 5 1/2 C
Lokalizacja: Pławno

Post autor: Damian » 23 mar 2010, 23:45

artchi23. nic się nie przejmuj :P Ja gram 7 lat na trąbce . Przez pierwsze 4 lata grałem drugi głos w orkiestrze ledwo wyciągając wspomniane A2 . I przyszedł taki okres , że momentalnie wszystko się zmieniło - na lepsze . Skala , technika , brzmienie . Wszystko . Myślę , że każdy musi poczekać na taki okres , kiedy samo sie wszystko zacznie ukladać w sprawach gry :)
Nie uciekaj przed tymi emocjami,
nie igraj z wartościami, które zwą się nutami
Zapamiętaj, muzyka leczy rany
łagodzi obyczaje, świat piękniejszy sie staje!

kaloryfer
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 8
Rejestracja: 24 mar 2010, 08:47
Instrument/y: nicspecjalnego
Ustnik/i: zwyczajny
Lokalizacja: inąd

Post autor: kaloryfer » 24 mar 2010, 09:08

Ja gram znacznie krócej, bo dopiero 2 lata przy czym od pół roku do psm'u i przez ostatnie 3 miesiące ćwiczenia skali, która nigdy nie była dla mnie jakoś priorytetem [uznawałem że kiedyś przyjdzie] udało mi się dojść z piskliwego g2 do h2 [które jest obecnie szczytem mojej skali] przy jednoczesnym "pogłębieniu" g2 :P duży wpływ też na to miała zmiana instrumentu z potrzebującego dużo powietrze b&s'a na lekkiego w dmuchaniu getzena

ODPOWIEDZ