Jak grać na mrozie?

Problemy, pytania, porady, ćwiczenia. Technika gry na trąbce.
sowator
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 8
Rejestracja: 25 gru 2007, 02:27
Instrument/y: Yamaha 4335G
Ustnik/i:
Lokalizacja: Boleslawiec

Post autor: sowator » 26 gru 2007, 18:40

Witam!

Tak jak kolega wyzej napisal. Ja ustnik zawsze trzyzmam w rece, kiedys trzymalem w kieszeni ale nie byl taki cieply jak powinien ;) co chwile go zakladam i kilka dmuchniec cieplym powietrzem w trabke...zawsze to ja troche rozgrzeje...no i czesto tak sobie tloki naciskam co by byly jak najczesciej w ruchu ;) Osobiscie nigdy nie mialem problemu z zacinajacymi sie tlokami na mrozie ale koledzy, ktorzy maja Yamahy to psiocza co troche. Nie wiem od czego to zalezy ale moja trabeczka ma juz dosyc duzy przebieg i powoli idzie w odstawke ;) a oni maja nowe (teraz roczne) trabki.

Pozdrawiam i nie dawac sie mrozikowi ;)

Art

P.S.
Zawsze mozna awaryjnie spirytusik miec w kieszeni, tylko pozniej chuch nieministerialny ;)

Awatar użytkownika
Drozdzi
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 5 cze 2007, 16:25
Instrument/y: Prelude of Bach TR700
Ustnik/i: Bach 3C
Lokalizacja: Bochnia
Kontakt:

Post autor: Drozdzi » 26 gru 2007, 22:22

Ja grałem na siarczystym mrozie to samemu było mi zimno. Nie martwiłem się o trąbkę tylko o siebie. Rany Boskie! xD Ja miałem -15 st i normalnie jak włożyłem ustnik do kieszonki to wyciągnąć nie mogłem bo tak mnie roztrzepało ze nie moglem do kieszonki trafić xD I tak szczekałem zębami wiec nic bym nie zagral.
Ty jesteś jak promień słońca, rozświetlasz każdy dzień. Rozchmurzasz niebo ja wiem...

Awatar użytkownika
tomko
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 4 lut 2007, 14:24
Instrument/y: Yamaha YTR2335
Ustnik/i:
Lokalizacja: Północne Mazowsze

Post autor: tomko » 27 gru 2007, 14:32

sowator pisze: koledzy, ktorzy maja Yamahy to psiocza co troche
może po prostu nie wiedzą jak się zabezpieczać przed mrozem i to nie wina trąbki a trębaczy... Spirytus do trąbki polecam, naprawdę tłoczki nie zamarzają i ostatnio byłem jedynym trębaczem który nie miał problemów z graniem bo jako jedyny pozalewałem tłoczki oliwką ze spirytusem (ze znaczną przewagą spirytusu :razz: )
Trąbić każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej... ;)

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 27 gru 2007, 14:51

Jeśli chodzi o te tłoczki to muszę powiedzieć ze ja tam sobie grałem i nie dolewając spirytusu (szkoda tak marnować...hehe :razz: ) i jakoś mi tłoczki nie pozamarzały...Nie mam co narzekać...Z reszta w te święta takiego mrozu znowu nie było...
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
Drozdzi
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 5 cze 2007, 16:25
Instrument/y: Prelude of Bach TR700
Ustnik/i: Bach 3C
Lokalizacja: Bochnia
Kontakt:

Post autor: Drozdzi » 27 gru 2007, 15:49

Dobra, w te święta nie było takiego mrozu a co będzie w styczniu, lutym? Masakra. A ten trik z spirytusem muszę wyprobować xD
Ty jesteś jak promień słońca, rozświetlasz każdy dzień. Rozchmurzasz niebo ja wiem...

Janinho
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 24 maja 2007, 15:04
Instrument/y: Yamaha 2335STR
Ustnik/i:
Lokalizacja: okolice Opola

Post autor: Janinho » 27 gru 2007, 22:44

żaden trik ;] po prostu temperatura zamarzania alkoholu jest niższa od temp. zamarzania wody

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 27 gru 2007, 22:50

Do tego alkohol wiąże wodę co jest drugim ważnym czynnikiem przemawiającym za stosowaniem alkoholu.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
Drozdzi
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 5 cze 2007, 16:25
Instrument/y: Prelude of Bach TR700
Ustnik/i: Bach 3C
Lokalizacja: Bochnia
Kontakt:

Post autor: Drozdzi » 28 gru 2007, 10:28

Dobrze, jest to rzecz normalna ale jednak nie jest to stosowane standardowo w oliwkach i trzeba to zrobić samemu wiec...trik xD
Ty jesteś jak promień słońca, rozświetlasz każdy dzień. Rozchmurzasz niebo ja wiem...

Awatar użytkownika
Bazyl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 12 lis 2007, 19:57
Instrument/y: J.Michael TR-380
Ustnik/i:
Lokalizacja: Wasilków

Post autor: Bazyl » 28 gru 2007, 23:31

Ciężko się gra mrozem, wiec cos o tym bo pare razy gralem w środku zimy 'Cisze" na pogrzebie. Nie jest to zbyt przyjemne szczególnie jeśli zamarzają tłoki :sad: Najlepiej mieć ze sobą rękawiczki, i rozgrzewać non stop ustnik w dłoniach, bo przy zimnym ust iku ciężko jest wydobyć prawidłowy dżwięk :wink:
Życie jest jak trąbka w orkiestrze jazzowej. Jeśli nic w nią nie tchniesz, nic z niej nie wyjdzie.
Louis Armstrong (1901–1971)

Awatar użytkownika
adam113
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1073
Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
Lokalizacja: Osiek

Post autor: adam113 » 28 gru 2007, 23:40

jakoś nigdy nie miałem problemu z prawidłowym dzwiękiem na zimnym ustniku


post nr. 240- pobiłem rekord świata w długości skoków hahahahahahhahaha

sowator
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 8
Rejestracja: 25 gru 2007, 02:27
Instrument/y: Yamaha 4335G
Ustnik/i:
Lokalizacja: Boleslawiec

Post autor: sowator » 28 gru 2007, 23:44

Byc moze, ze zle do tego podchodzili ;) ale jeden kolega gra na pogrzebach nawet po kilka razy dziennie ;) i to od niego dowiedzialem sie o tej miksturze oliwki ze spirytusem, choc on nie pije ;) ale sposob sprawdzony i co wazne dzialajacy :D Ja tam nigdy wiekszych problemow z mrozem nie mialem ;)

Awatar użytkownika
Bazyl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 12 lis 2007, 19:57
Instrument/y: J.Michael TR-380
Ustnik/i:
Lokalizacja: Wasilków

Post autor: Bazyl » 29 gru 2007, 13:21

adam113 pisze:jakoś nigdy nie miałem problemu z prawidłowym dzwiękiem na zimnym ustniku
To zazdroszcze Tobie bo, przy -20°, grajac w samym mundurze, nie rozgrzewajac ustniaka ja mam problemy by preecyzyjnie trafic w pierwszy dźwięk... bo poźniej idzie jak spłatka :wink:

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 29 gru 2007, 15:38

Ja na mrozie zawsze mam problem z trafieniem w dźwięk...i to jest to czego nie znoszę w tej grze...wstyd sie przyznać ale jak gram na mrozie to nawet nie staram sie jakoś dawać z siebie 100%...Byle przyzwoicie to zagrać i do ciepłego miejsca sie ogrzać.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
ewelina_trąbka
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 18 lis 2006, 21:27
Instrument/y: Yamaha YTR 4335 G; Yamaha YTR 2335 G
Ustnik/i: Vincent Bach 1 1/4C
Lokalizacja: Płońsk/ Warszawa
Kontakt:

Post autor: ewelina_trąbka » 29 gru 2007, 18:34

Ja bym polecała plastikowe ustniki... taki wynalazek kosztuje 70 zł i naprawde się sprawdza podczas mrozu :)

Awatar użytkownika
Bazyl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 12 lis 2007, 19:57
Instrument/y: J.Michael TR-380
Ustnik/i:
Lokalizacja: Wasilków

Post autor: Bazyl » 30 gru 2007, 10:41

A jak się na nich gra?? Tak samo jak na zwykłym?? Bo ja jeszcze nie miałem przyjemności grać na takim :smile:
Życie jest jak trąbka w orkiestrze jazzowej. Jeśli nic w nią nie tchniesz, nic z niej nie wyjdzie.
Louis Armstrong (1901–1971)

Awatar użytkownika
Devil_inside
Moderator
Moderator
Posty: 1433
Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa

Post autor: Devil_inside » 30 gru 2007, 10:45

tak samo. kształt jest normalny tylko nie jest wykonany z metalu tylko z plastiku.są różne rozmiary.
troche gorzej brzmi.
Ćwiczyć!! Nie gadać!! ;)

Awatar użytkownika
ewelina_trąbka
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 18 lis 2006, 21:27
Instrument/y: Yamaha YTR 4335 G; Yamaha YTR 2335 G
Ustnik/i: Vincent Bach 1 1/4C
Lokalizacja: Płońsk/ Warszawa
Kontakt:

Post autor: ewelina_trąbka » 30 gru 2007, 12:09

tak jak powiedzial mój poprzednik wygląda tak samo tylko ze jest przezroczysty/ z plastiku... nie mialam okazji pograć na nim dłużej... ale na tyle co pogralam to grało się ok.

ahmed89
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 4 sie 2007, 11:42
Instrument/y: Bach Stradivarius 37 ML
Ustnik/i: Vincent Bach Corp.
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: ahmed89 » 4 sty 2008, 10:22

A prawda jest taka że lepiej nie grać na mrozie. Ja osobiście nie musze więc nie gram bo kencerty mam zazwyczaj wewnątrz. Ale granie na mrozie "psuje" wargi...

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 4 sty 2008, 16:06

A jak psuje? Pierwszy raz słyszę taką opinie.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
adam113
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1073
Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
Lokalizacja: Osiek

Post autor: adam113 » 4 sty 2008, 16:25

jak granie na mrozie psuje wargi??????
pierwszy raz słysze cos tak dziwnego

ODPOWIEDZ