Przyciskanie ustnika

Problemy, pytania, porady, ćwiczenia. Technika gry na trąbce.
Rudy89
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 30 maja 2014, 01:24
Instrument/y: Primara
Ustnik/i: AS 3c
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Rudy89 » 8 gru 2014, 23:28

Damian Ruskowiak pisze:I nie uczy się ich jakoś inaczej - dokładnie tak samo jak Ciebie - jest tylko różnica w przekazaniu wiedzy.
Generalnie tak, ale w pewnym sensie jestem "wyjątkowym przypadkiem". To znaczy, owszem mam te 25 lat na karku.
ALE
Tak jak napisałem wyżej, całe życie grałem na fortepianie. Dla mojego profesora jest to sytuacja o tyle komfortowa, że podejmując się nauki mojej rudej twarzy (:D) wiedział, że nie ma do czynienia z muzycznym laikiem. To znaczy na wstępie odeszły mu wszelkie "problemy" typu poznawanie nutek, nowych znaków itp. (Wyjątkiem było oznaczenie oddechu, o którym słyszałem na audycjach muzycznych. :D. Tym samym może się w pełni skupić na przekazywaniu mi trąbkowej wiedzy. Co innego, gdybym był 25 latkiem, dla którego klucz wiolinowy to muzyczne oznaczenie konika morskiego. (nie wiem czemu mi się tak skojarzyło).
Wszystko co piszesz to prawda. Łącznie z tym, że 8 miesięcy to krótki czas.
Ale w tym przypadku dla mnie ważniejsze jest ile gra mój profesor - właśnie dlatego, że ja dopiero zaczynam i o trąbce wiem delikatnie mówiąc niewiele. A gra On od 40 lat, przyjmuję więc, że wiedza przekazywana przez Niego to nie kaprys, a właśnie lata doświadczenia.
Damian Ruskowiak pisze:Wibracja nie jest wymuszana, a przynajmniej nie powinna być poprzez sylabę, tylko poprzez powietrze, które wpada na wargi. Ot cała moja filozofia.
I ja również jestem tego uczony, dokładnie tak (!) - w filozofii "startowania" z otwartej buzi chodzi o to, by powietrze nie napotykało absolutnie żadnej przeszkody - a więc języka, czy też "wypluwania" sylaby. Czyli w gruncie rzeczy chodzi nam o to samo. Swoją droga to jest ciekawe, że podaje się różne metody, sposoby argumentując to tym samym - "bo tak jest lepiej". To się tyczy każdego instrumentu - fortepianu; ustawienie dłoni, paluszki okrągłe, trójkątne etc, etc :D
Ufff... mam nadzieję, że niczego nie pominąłem :D
Reasumując - W pierwszej kolejności słuchać własnego nauczyciela. ( w końcu to on regularnie ogląda moją rudą facjatę i słucha mojej rudej gry na trąbce;).
Pozdro!
Cierpliwości, młody człowieku! Cierpliwości!

moro79
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: 7 lip 2008, 06:47
Instrument/y: Yamaha YTR 4320S
Ustnik/i: Warburton 2MC
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: moro79 » 9 gru 2014, 11:28

Rudy89 - Fortepian to nie trąbka... a wiedza z zakresu płynnego czytania nut itp. nie ma tu nic do rzeczy...
Bardzo dobrym!!! stwierdzeniem Damiana Ruskowiaka było cytuję: "Pograsz jeszcze w życiu, popróbujesz różnych sposobów gry i wtedy pogadamy. 8 miesięcy to krótki czas."
Z całym szacunkiem do Ciebie, ale wypowiadanie się słowami swojego Profesora, że takie zadęcie jest dobre, a takie jest złe jest po prostu "pisaniem palcem po piasku"...
Każdy trębacz jest inny... To co pasuje jednemu nie zawsze jest dobre dla drugiego. Owszem są przyjęte "sztywne" normy jak należy grać, ale czasem praktyka różni się od teorii.
Dopiero doświadczenie wyrabia pewnego poglądu na całość. Kulturysta też od razu nie stał się "duży". Do tego zwyczajnie trzeba czasu i jeszcze raz czasu, żeby dojrzeć do pewnych rzeczy.
Ja na trąbce gram już 20 lat. Zadęcie zmieniałem chyba z dziesięć razy. Za każdym razem byłem święcie przekonany, że to jest to bo tak piszą, uczą i jest super. Okazywało się, że niestety byłem w będzie... Rozwalało mi się wszystko po jakimś czasie i zaczynałem znów od nowa.
Co mnie to nauczyło???
"Sztywne trzymanie się nauczyciela jest dobre tylko w początkowej fazie nauki gry na trąbce. Po pewnym czasie niestety trzeba samemu pracować nad sobą, a to wymaga jeszcze raz podkreślę czasu i nie da się tego przyspieszyć".
Gdyby to było wszystko takie proste to każdy by grał C4 ;-)
Pozdro!

Awatar użytkownika
Konradoo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 128
Rejestracja: 27 lut 2014, 20:48
Instrument/y: Schagerl Academica
Ustnik/i: Vincent Bach 3c
Lokalizacja: JJ

Post autor: Konradoo » 9 gru 2014, 12:07

Widze ze zazarta duskusja sie toczy... hehe :D ale sie wtrace jeszcze z pytaniem do Damiana.. otoz od tygodnia ponad cwicze tak jak Ty ten sam warm up, olowek, kilka razy dziennie na lekkosci bez zmeczenia + cwiczenia oddechowe .. jest oki poprawia sie wszystko oddech dzwiek.. udaje mi sie zagrac piano do g2 a do f2 juz tak na lekkosci wiec jestem zadowolony.. tylko zauwazylem jedna sprawe otoz prawa strona dolnej wargi tak jakby wypycha mi sie spod gornej przy nizszych rejestrach a szczegolnie jak gram na sammym ustniku od G1-w dol a w gornych rejestrach wszystko sie trzyma tak jak trzeba... czy to po cwiczeniach z olowkiem powinno sie wyrobic ?

Awatar użytkownika
Damian Ruskowiak
Ekspert
Ekspert
Posty: 1585
Rejestracja: 20 mar 2008, 11:43
Instrument/y: Bach Strad. 180 37G, CarolBrass 8880L-GSS(D)
Ustnik/i: GR 66L, GR 66MS, JK 5BFL
Lokalizacja: MIEJSKA GÓRKA - WLKP

Post autor: Damian Ruskowiak » 9 gru 2014, 13:20

Konradoo, musisz niestety ćwiczyć przed lustrem i kontrolować aby nie wypychać tej wargi. Gra w niskich rejestrach też wymaga kontroli :) Po prostu nie zmieniaj ustawienia warg. Jeśli dźwięki są mało brzmiące to zachowaj zadęcie i cwicz cierpliwie.
"...Walki nie toczy się z instrumentem. Walkę toczy się z samym sobą..." (Vincent Cichowicz)

Rudy89
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 30 maja 2014, 01:24
Instrument/y: Primara
Ustnik/i: AS 3c
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Rudy89 » 9 gru 2014, 14:36

Moro79, myślę, że nieuważnie czytałeś to co napisałem. Co do czytania nut mam inne zdanie. Nie ma nic do rzeczy? No a próbowałeś kiedyś nauczyć kogoś grać na czymś (np. na trąbce) bez PODSTAWOWEJ znajomości nut czy pojęć dynamiki? Uwierz mi, to bardzo trudna robota często zmierzająca donikąd. Od razu dodam, że jeśli odpowiesz twierdząco, do tego dodasz, że była to nauka owocna, to nie uwierzę Tobie. Zresztą nie mam zamiaru się spierać o nic... W moim przypadku odgrywa to istotną rolę. Nie mam zamiaru cytować samego siebie. Przeczytaj jeszcze raz, w jakim kontekście się wypowiadałem.
Największe zastrzeżenie mam do tego:
moro79 pisze:Z całym szacunkiem do Ciebie, ale wypowiadanie się słowami swojego Profesora, że takie zadęcie jest dobre, a takie jest złe jest po prostu "pisaniem palcem po piasku"...
No właśnie to jest moje sedno - a niby czyimi słowami miałbym się wypowiadać jak nie profesora właśnie? (!) Przecież komuś muszę zaufać. Bardzo często czytuję fora, wypowiadam się, ale czego bym tu nie przeczytał - to i tak na pierwszym miejscu jest dla mnie mój profesor. To jest oczywista oczywistość. Wyraźnie napisałem, że (dlatego, że jestem nowicjuszem), ufam, że wiedza przekazywana mi przez Niego jest fachowa. Jeśli nie ma autorytetu któremu ufamy, to nauka nierzadko staje się drogą prowadzącą w ciemny zaułek. Przekonał się o tym chyba każdy samouk.
moro79 pisze:"Sztywne trzymanie się nauczyciela jest dobre tylko w początkowej fazie nauki gry na trąbce. Po pewnym czasie niestety trzeba samemu pracować nad sobą, a to wymaga jeszcze raz podkreślę czasu i nie da się tego przyspieszyć".
W pełni się z Tobą zgadzam, to się tyczy KAŻDEGO instrumentu. Dlatego tez w nawiązaniu do fortepianu pół żartem pół serio napisałem o paluszkach okrągłych i trójkątnych. Zapewne jak pogram to niejedną rzecz zmienię. Toteż na razie trzymam się sztywno, tego co przekazuje mi nauczyciel. ;)
Cierpliwości, młody człowieku! Cierpliwości!

Awatar użytkownika
Damian Ruskowiak
Ekspert
Ekspert
Posty: 1585
Rejestracja: 20 mar 2008, 11:43
Instrument/y: Bach Strad. 180 37G, CarolBrass 8880L-GSS(D)
Ustnik/i: GR 66L, GR 66MS, JK 5BFL
Lokalizacja: MIEJSKA GÓRKA - WLKP

Post autor: Damian Ruskowiak » 9 gru 2014, 14:45

Rudy89 pisze:Moro79, myślę, że nieuważnie czytałeś to co napisałem. Co do czytania nut mam inne zdanie. Nie ma nic do rzeczy? No a próbowałeś kiedyś nauczyć kogoś grać na czymś (np. na trąbce) bez PODSTAWOWEJ znajomości nut czy pojęć dynamiki? Uwierz mi, to bardzo trudna robota często zmierzająca donikąd. Od razu dodam, że jeśli odpowiesz twierdząco, do tego dodasz, że była to nauka owocna, to nie uwierzę Tobie. Zresztą nie mam zamiaru się spierać o nic... )
Wiesz co jesteś w błędzie. I to wielkim! Poczytaj sobie o metodzie nauczania SUZUKI. Uczy się bez znajomości nut i jakiejkolwiek wiedzy teoretycznej. Jest to metoda stworzona w sumie dla dzieci i polega na powtarzaniu - to tak w skrócie. I co więcej, piszesz, że zmierza to do nikąd... nie wierzysz... efekty tej metody są bardzo szybkie i jest ona bardzo popularna. Sam mam jednego ucznia, którego zaczynałem uczyć tą metodą. Chłopaszek ma lat 7 i gra na prawdę fajnie. Ta metoda tyczy się wielu instrumentów - nie tylko trąbki. I radzę najpierw zweryfikować swą wiedzę, a później pisać takie niestworzone rzeczy.
"...Walki nie toczy się z instrumentem. Walkę toczy się z samym sobą..." (Vincent Cichowicz)

Rudy89
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 30 maja 2014, 01:24
Instrument/y: Primara
Ustnik/i: AS 3c
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Rudy89 » 9 gru 2014, 15:09

Damian, nie słyszałem o takiej metodzie. Być może dlatego, że nie praktykuje się jej powszechnie. Piszesz, że metoda polega na powtarzaniu. Ale nauka generalnie polega na powtarzaniu,utrwalaniu (świadomym). Wieczorem zapewne o tym poczytam. Wiem jedno - nie wszystko co z zachodu - czy tez z Azji jest dobre na dłuższa metę. Tak się zastanawiam... nawet jeśli chłopaczek gra fajnie - to właściwie co szkodzi, by znał nuty i powoli poznawał zestaw pojęć z nimi związany? Gra świetnie - ale czy gdyby jutro albo kiedyś tam wyraził chęć grania w orkiestrze, to tez okazałoby się, że w sumie "no problem"?...
Kiedyś czytałem wypowiedź jakiegoś muzyka, który miał okazję nagrywać jakiś utwór z legendarną grupą rockową, bodajże brytyjską. Nie pamiętam o jaką grupę chodziło, więc nie będę wymyślał. W każdym razie okazało się, że nagranie nie było tak łatwe, jak się spodziewano. Otóż okazało się, że panowie rockmeni nie znali nut. Byli po prostu "formalnymi" analfabetami.
Od razu - nie twierdzę, że nie mogą grać genialnie. Zapewne grają lepiej niż niejeden profesor akademii. Ponoć sam Elvis również nie znał nut.
ALE
Przypadki te są jednak szczególne, realia zachodnie również troszkę różnią się od naszych.
Zapewne masz rację i faktycznie można odnieść sukcesy bez znajomości nut itp.
Tylko ponownie pytam - po co? Dlaczego? Pytanie ważne chociażby w kontekście generalnej sytuacji na świecie - to jest postępującego analfabetyzmu, nieumiejętności tabliczki mnożenia itp. Nie raz słyszę, że "lektor" w kościele nie potrafi przeczytać kilki linijek. Ale to inna para kaloszy.
Reasumując, Damian, nawet jeśli ta konkretna metoda przynosi rezultaty, to z zasady jest dla mnie trochę kosmiczna. Tym bardziej że im wcześniej zaczniemy uczyć dziecko nut, tym lepiej.
Obiecuję, że o metodzie Suzuki poczytam, kto wie, może i trochę się przekonam?...
Cierpliwości, młody człowieku! Cierpliwości!

Awatar użytkownika
Damian Ruskowiak
Ekspert
Ekspert
Posty: 1585
Rejestracja: 20 mar 2008, 11:43
Instrument/y: Bach Strad. 180 37G, CarolBrass 8880L-GSS(D)
Ustnik/i: GR 66L, GR 66MS, JK 5BFL
Lokalizacja: MIEJSKA GÓRKA - WLKP

Post autor: Damian Ruskowiak » 9 gru 2014, 17:29

Oj Kolego. Wszystkim co piszesz wyrażasz brak wiedzy. Chyba logiczną rzeczą jest to, że w końcu dana osoba nauczy się nut. Pisałem konkretnie o metodzie Suzuki bo twierdziłeś, że nie da się nauczyć grać bez znajomości nut. Z resztą - człowiek wpierw uczy się mówić zanim pozna litery i nauczy się czytać i pisać. Logiczne? Logiczne.
Piszesz, że realia zachodnie nie wiesz czy są dobe na dluższą metę. Otóż prawda jest taka, że na zachodzie grają na trąbach aż miło - Niemcy, Austria, Francja, nie wspomnę już o USA idąc dalej po mapie. Tak na prawdę w Polsce edukacja trąbkowa jest zacofana. I znów tutaj masz duże braki wiedzy ... no ale skąd masz to wiedzieć.
Zasada kosmiczna... a laury zbiera, jest ceniona przez pedagogów i przemyślana od strony zapewne psychologicznej jak i pedagogicznej, stosowanq chociażby w przedszkolach muzycznych itd. Więc Twoje wątpliwości są zzupełnie bezpodstawne i nieuzasadnione.
Większość rockowców to garażowcy i nie znają więc tutaj żadna nowość. Legendarna grupa rockowa ma to gdzieś - są znani i robią kasę - ale nie to jest sednem sprawy.

Jako pianista jednak musisz przejść jeszcze długą drogę zanim poznasz prawidła rządzące instrumentami dętymi, a w szczególności rządzące trąbką.
"...Walki nie toczy się z instrumentem. Walkę toczy się z samym sobą..." (Vincent Cichowicz)

Rudy89
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 30 maja 2014, 01:24
Instrument/y: Primara
Ustnik/i: AS 3c
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Rudy89 » 9 gru 2014, 18:43

Damian Ruskowiak pisze:Oj Kolego. Wszystkim co piszesz wyrażasz brak wiedzy
Wszystkim? Jesteś tego pewny?
Damian Ruskowiak pisze:Chyba logiczną rzeczą jest to, że w końcu dana osoba nauczy się nut.
No właśnie logiczne, ale w praktyce nie takie oczywiste. Znam kilku dęciaków amatorów, którzy nawet w wieku 30 lat nie znają nut. I na pewno im to nie pomaga w grze.
Damian Ruskowiak pisze:Z resztą - człowiek wpierw uczy się mówić zanim pozna litery i nauczy się czytać i pisać. Logiczne? Logiczne.
Tak to jest logiczne, ale to jest jednak różnica. Dlatego, że człowiek od pierwszych chwili życia wydaje odgłosy. To wynika z biologii. Logiczne jest, że te "odgłosy" z czasem zamieniają się w słowa. I później litery i słowa przenosi się na papier.
Natomiast nikt nie rodzi się z ustnikiem od trąbki w buzi, czy z klawiszem przyklejonym do palca. Gra na instrumencie to jest już kształtowanie pewnej konkretnej manualnej (można to tak określić?) umiejętności. Na ogół naukę gry na instrumencie zaczyna w czasie gdy, dziecko zna już literki, już coś umie pisać itd. Czyli powiedzmy 5-7 lat.
Dla mnie kluczowym pytaniem jest, skąd pomysły nauki bez nut.
Już coś niecoś o tym poczytałem więc mam jasność, że mówimy o BARDZO małych dzieciach. Faktycznie jest to coś ciekawego. Jest to jakaś metoda.
Co się tyczy uczenia dzieci w wieku 5-6 lat wzwyż:
Od jednego z pedagogów usłyszałem, że tego typu metody stosują ludzie, którzy nie potrafią uczyć nut, wpoić dziecku do głowy. Być może dlatego, że z nut robi (niepotrzebnie) cymes. To jest tylko zapis - tak jak litery. Nikt nie zastanawia się nad tym, że litery mogą sprawiać dziecku kłopot. Po prostu ma umieć i tyle. Żadna psychologia tego nie zmieni. Wg mnie identycznie powinno być w przypadku nauki na instrumencie. Chcesz grać - naucz się nut, to jest do zrobienia. Przyniesie Tobie korzyści, na pewno nie zaszkodzi.
Damian Ruskowiak pisze: Piszesz, że realia zachodnie nie wiesz czy są dobe na dluższą metę. Otóż prawda jest taka, że na zachodzie grają na trąbach aż miło - Niemcy, Austria, Francja, nie wspomnę już o USA idąc dalej po mapie.
Masz tu STUPROCENTOWĄ rację. Co ważne to się nie tyczy tylko trąbki, również innych instrumentów.
Ale NIC absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie, by od małego uczyć nut. Dziecko jest w stanie pojąć więcej niż nam się wydaje. Nuty dla dziecka to mały pikuś.
P.s. ABSTRAHUJĄC:
Pedagogika pedagogiką, psychologia psychologią. Zauważ, że generalnie zbytnie psychologizowanie, "szczególne"metody w niektórych przypadkach stają się podwalinami analfabetyzmu w świecie.
Nie mam na myśli metody Suzuki.
Ale chociażby wspomniana przeze mnie umiejętność czytania, liczenia właśnie na zachodzie pogarsza się. Niestety "zachód" dociera również do Polski. Mam tylko nadzieję, że umiejętność czytania nut nie zaniknie. Słowem - dobrze jak jest dyscyplina. Ale to inna para kaloszy, na dłuuuuuugą nietrąbkową dyskusję.
Cierpliwości, młody człowieku! Cierpliwości!

PiotrC
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 13 wrz 2012, 19:27
Instrument/y: Yamaha
Ustnik/i: Stomvi 5c
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: PiotrC » 9 gru 2014, 20:05

Temat: Przyciskanie ustnika. Widze , że Rudy89 nie rozumiesz tematu. A mysle ze Ty, Damianie ,nie powinieneś się dać sprowokować. Ta dyskusja jest tak ciężko bez sensu, Pan Damian uczy dzieci grać, a Ty Rudy grasz 8 miesięcy. Więc myślę, że nie powinieneś podważać osoby Damiana. Chcesz się kłócić to idź na prywatny, temat jest o przyciskaniu ustnika. Więcej grać , mniej gadać...

Rudy89
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 30 maja 2014, 01:24
Instrument/y: Primara
Ustnik/i: AS 3c
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Rudy89 » 9 gru 2014, 20:15

PiotrC, piszesz, że nie rozumiem tematu. Konkret proszę. Twoja logika:
PiotrC pisze:Pan Damian uczy dzieci grać, a Ty Rudy grasz 8 miesięcy. Więc myślę, że nie powinieneś podważać osoby Damiana.
W takim razie można zablokować funkcję wypowiadania się dla trąbkowych nowicjuszy.
Dopiero tak po 5 latach grania. To się nazywa rozmowa na poziomie. Myślę, że nie przeczytałeś w całości dyskusji, wyłapałeś z kontekstu to, że uczę się grać 8 miesięcy i koniec pieśni.
Żeby była jasność - nie podważam osoby Damiana. Natomiast mam swoje zdanie - a "spięcie" pojawiło się w momencie wywołania tematu nut. Mam po prostu inne zdanie, a twierdzeie, że nie rozumiem tematu jest przejawem zadufania...
Konkret proszę!
Przeczytaj CAŁĄ dyskusję od początku do końca, proszę.
Cierpliwości, młody człowieku! Cierpliwości!

Awatar użytkownika
davetrumpeter
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 22 sty 2014, 18:20
Instrument/y: Huttl
Ustnik/i: Schilke HW 15
Lokalizacja: Kraków

Post autor: davetrumpeter » 9 gru 2014, 21:54

To jeszcze ja pozwolę się przyłączyć do tej zabawnej dyskusji. Powiem jednak niewiele - Rudy89 - czas jaki zajmuje Ci pisanie tak długich postów(które swoją drogą są bez sensu - SERIO) mógłbyś przeznaczyć na ćwiczenie. Dziękuję za uwagę. :mrgreen:

pozdrawiam.

moro79
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: 7 lip 2008, 06:47
Instrument/y: Yamaha YTR 4320S
Ustnik/i: Warburton 2MC
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: moro79 » 10 gru 2014, 00:51

Rudy89
Trąbka to nie fortepian.... jeszcze raz to podkreślę....
Fajnie to ujął Damian Ruskowiak, cytuję:
"Jako pianista jednak musisz przejść jeszcze długą drogę zanim poznasz prawidła rządzące instrumentami dętymi, a w szczególności rządzące trąbką."
Dyskutując o czymś czego się nie doświadczyło na własnej skórze, poprawiać kogoś kto zjadł na tym "przysłowiowe zęby", mając przy tym bardzo małe doświadczenie i cytując tylko swojego Profesora jest po prostu bez sensu.
To jest tak jakby żołnierz się wypowiadał jak to jest na wojnie a na niej nigdy nie był.
Aby móc krytykować kogoś trzeba mieć albo takie same doświadczenie jak on albo większe.
Zacytuję sobie jeszcze raz Damiana Ruskowiaka:
"Pograsz jeszcze w życiu, popróbujesz różnych sposobów gry i wtedy pogadamy. 8 miesięcy to krótki czas."

Rudy89 wytykałeś błędy Damianowi Ruskowiakowi, ja natomiast chcę mu podziękować za to co robi on na tym forum. Wiedza jego jest bardzo duża i przydatna dla takich początkujących trębaczy jak Ty.
Bardzo mi się podobają od Damiana np. jego opinie na temat nowo przetestowanych trąbek.
Fajna sprawa ;)
Dzięki Damian.

Awatar użytkownika
Damian Ruskowiak
Ekspert
Ekspert
Posty: 1585
Rejestracja: 20 mar 2008, 11:43
Instrument/y: Bach Strad. 180 37G, CarolBrass 8880L-GSS(D)
Ustnik/i: GR 66L, GR 66MS, JK 5BFL
Lokalizacja: MIEJSKA GÓRKA - WLKP

Post autor: Damian Ruskowiak » 10 gru 2014, 10:40

moro79, cieszę się, że mogę Wam pomóc :) A tymnardziej się cieszę, że korzystacie np. z tych artykułów bo mimo wszystko kosztują one mnóstwo czasu. Niech służą :)
Dzięki za miłe słowa :trumpet:
"...Walki nie toczy się z instrumentem. Walkę toczy się z samym sobą..." (Vincent Cichowicz)

Rudy89
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 30 maja 2014, 01:24
Instrument/y: Primara
Ustnik/i: AS 3c
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Rudy89 » 10 gru 2014, 11:19

I ja przyłączę się do podziękowań. Damian, również dziękuję, także korzystam z Twoich rad.
Dziękuję również tym, którzy potrafią podać argument w dyskusji, a nie zdanie typu "to co piszesz jest bez sensu".
Natomiast pozostałym życzę, by czytali w całości ze zrozumieniem, a nie wyjmowali z kontekstu ograniczając się do zdawkowych dwóch zdań.
Pozdrawiam.
Cierpliwości, młody człowieku! Cierpliwości!

ODPOWIEDZ