A złej baletnicy przeszkadza rąbek w spódnicy.
Amati na początek jest bardzo dobrym instrumentem. Dużo lepszym niż tanie chińskie trąbki. Jeśli ktoś będzie dużo ćwiczył, to na amati może uzyskać dużo lepsze brzmienie niż na shagerlu czy yamasze. Wiem , bo gram na amati i nie chwaląc się, bo to nie o to chodzi, ale (zdanie obiektywne) jeśli chodzi o "jazzowe" brzmienie to u mnie jest ono dużo lepsze niż u kilku osób grających na yamaszkach. Poza tym nie każdemu musza pasować yamahy, czy wcześniej wspominane shagerle. Może nie warto inwestować od razu 2000 jeśli nie jest się pewnym czy będzie się grało.
Jeśli chodzi o to, którą z tych amatek lepiej wybrać, to brałabym ATR 213.
Pozdrawiam
Wybór trabki
- havk
- Moderator
- Posty: 1564
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
- Instrument/y: Yamaha 4335G
- Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
- Lokalizacja: Kraków/Częstochowa
własnie o to chodzi tez tak miałem jak grałem na swojej amatce - duzo lepiej, wygodniej mi się grało niz na jamaszkach kumpli. Poza tym miała bardzo mocny dzwięk, a zarazem nie było to takie "ryczenie" jak na niektórych sprzętach. 213 jest wyzszym modelem od 211 i to raczej ją bym polecał, wiec zgadzam się w tym zdaniu z damalu pozdro