Jakie znacie szczególnie głośne modele trąbek?
-
- Pomocnik
- Posty: 295
- Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
- Instrument/y:
- Ustnik/i: Schilke 24
- Lokalizacja: Warszawa
Jakie znacie szczególnie głośne modele trąbek?
Jakie znacie szczególnie głośne modele trąbek? Chodzi mi o instrumenty, z którym się zetknęliście, a które wyróżniały się dosyć głośnym brzemieniem (w porównaniu do innych instrumentów).
- Bartek87
- Użytkownik
- Posty: 400
- Rejestracja: 13 sie 2007, 15:38
- Instrument/y: Yamaha E1
- Ustnik/i: Marcinkiewicz 308/1-1/2C
- Lokalizacja: Kożuchów
Nie no, zakldamy, ze mowimy o instrumentach ogolnie przyjetych jako te standardowe, nie mowimy o jakiś wynalazkach. Przede wszystkim grajacy, pozniej tak jak wspomniales, pomieszczenie no i instrument, tylko jaki? Ja pozostane przy swoim - wszystko zalezy od czlowieka.
Jeśli okazałem się pomocny kliknij
-
- Pomocnik
- Posty: 295
- Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
- Instrument/y:
- Ustnik/i: Schilke 24
- Lokalizacja: Warszawa
No to prawie się zgadzamy Bo to człowiek produkuje instrument I to człowiek dokonuje wyboru instrumentu, na którym chcę grać No i najważniejsze to człowiek na nim gra (czasem tylko robot ;-)Bartek87 pisze:Nie no, zakldamy, ze mowimy o instrumentach ogolnie przyjetych jako te standardowe, nie mowimy o jakiś wynalazkach. Przede wszystkim grajacy, pozniej tak jak wspomniales, pomieszczenie no i instrument, tylko jaki? Ja pozostane przy swoim - wszystko zalezy od czlowieka.
Ale generalnie to chodzi mi o modele ogólnie dostępne /najlepiej niezbyt drogie/, a nie jakieś kosmiczne w dodatku drogie wynalazki.
- bene
- Użytkownik
- Posty: 219
- Rejestracja: 17 maja 2006, 11:30
- Instrument/y: B&S II 3143S, B&S 3137S, Access Virus
- Ustnik/i: Stork Custom Vacchiano 2C+25C PUMPED, Laskey
- Lokalizacja: toruń
Widzisz sam odpowiedziałeś sobie na pytanie. Od siebie dodam, że relatywizm nie jest najlepszym kierunkiem poszukiwania prawdyNTligeNT pisze:Głośność zależy od wielu czynników Od grającego, jego kondycji, itd. Od pomieszczenia w którym się gra. Mi się wydaje, że relatywnie głośno trąbka brzmi w łazience Są też instrumenty, które są głośniejsze od pozostałych, mogą jednak potrzebować więcej powietrza etc.
A na poważnie nie chodzi o konkretny model czy firmę, chodzi raczej o rozmiary rurek, przelotów, backborów etc, jak sądzę wielkość rurek może wpływać oczywiście relatywnie na wielkość dzwięku...
Ponieważ i tak znane są odstępstwa od normy rozważania te uznaję za bezpodmiotowe
-
- Pomocnik
- Posty: 295
- Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
- Instrument/y:
- Ustnik/i: Schilke 24
- Lokalizacja: Warszawa
Skoro wkraczamy na grunt filozofii to nie mogę zdyskwalifikować relatywizmu, a szerzej mówiąc (pisząc) relacjonizmu jako kierunku poszukiwań prawdy. Wszystko na tym świecie tj. każdy element rzeczywistości istnieje w jakiejś relacji do pozostałych elementów tej rzeczywistości, wchodzi lub nie w jakieś interakcje, podlega ocenom itd. itp.
Ale wracając do tematu, to o głośności instrumentu jakim jest trąbka - oprócz trębacza - decydują właśnie odpowiednie proporcje rurek, czary, a także jakość wykonania, materiał z którego instrument wykonano itd. itp.
A zadając pytanie liczyłem na subiektywne opinie tego typu. Grałem na Y.... model ..... i spróbowalem na tym samym ustniku trąbki X........... model ......... i ta pierwsza/druga * trąbka była wyraźnie donośniejsza.
* - niepotrzebne skreślić
pozdrawiam podmiotowo
Ale wracając do tematu, to o głośności instrumentu jakim jest trąbka - oprócz trębacza - decydują właśnie odpowiednie proporcje rurek, czary, a także jakość wykonania, materiał z którego instrument wykonano itd. itp.
A zadając pytanie liczyłem na subiektywne opinie tego typu. Grałem na Y.... model ..... i spróbowalem na tym samym ustniku trąbki X........... model ......... i ta pierwsza/druga * trąbka była wyraźnie donośniejsza.
* - niepotrzebne skreślić
pozdrawiam podmiotowo
- bene
- Użytkownik
- Posty: 219
- Rejestracja: 17 maja 2006, 11:30
- Instrument/y: B&S II 3143S, B&S 3137S, Access Virus
- Ustnik/i: Stork Custom Vacchiano 2C+25C PUMPED, Laskey
- Lokalizacja: toruń
Lepiej nie zagłębiajmy się w wątki filozoficzne. Prawda jest tylko jedna a relacji i ocen wiele.NTligeNT pisze:Skoro wkraczamy na grunt filozofii to nie mogę zdyskwalifikować relatywizmu, a szerzej mówiąc (pisząc) relacjonizmu jako kierunku poszukiwań prawdy. Wszystko na tym świecie tj. każdy element rzeczywistości istnieje w jakiejś relacji do pozostałych elementów tej rzeczywistości, wchodzi lub nie w jakieś interakcje, podlega ocenom itd. itp.
Ale wracając do tematu, to o głośności instrumentu jakim jest trąbka - oprócz trębacza - decydują właśnie odpowiednie proporcje rurek, czary, a także jakość wykonania, materiał z którego instrument wykonano itd. itp.
A zadając pytanie liczyłem na subiektywne opinie tego typu. Grałem na Y.... model ..... i spróbowalem na tym samym ustniku trąbki X........... model ......... i ta pierwsza/druga * trąbka była wyraźnie donośniejsza.
* - niepotrzebne skreślić
pozdrawiam podmiotowo
Co do tematu: nie mając dużej wiedzy empirycznej mogę zdać się tylko na wyznaczniki obiektywne czyli powiedzmy prawa natury. Nie ma co tu powtarzać liczy się ROZMIAR
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 13 lut 2008, 10:00 przez bene, łącznie zmieniany 1 raz.
- Devil_inside
- Moderator
- Posty: 1433
- Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
- Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
- Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa
-
- Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 27 sty 2007, 13:24
- Instrument/y: yamaha
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: mazowsze
- havk
- Moderator
- Posty: 1564
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
- Instrument/y: Yamaha 4335G
- Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
- Lokalizacja: Kraków/Częstochowa
Ogólnie ten temat to jakies wywody, które nikomu nie pomogły. Jak wspomniał tutaj kolega bene, szczególnie tutaj zalezy od wielkosci borowania. Jesli chcesz trąbe z potęznym brzmieniem, kup sobie trąbkę z oznaczeniem L - Large. Będzie miała donosny, głęboki, powalający ton. Licz się jednak w tym wypadku z tym, ze takie trąbki biorą duzo powietrza, i grac na nich to nie lada sztuka. Zalezy co kto lubi. Ja np. lubie trąbki gdzie jest uczucie free blowing, czyli tzw. Brania powietrza. Pozdrawiam.
- Devil_inside
- Moderator
- Posty: 1433
- Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
- Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
- Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa
- Immortal4ever
- Użytkownik
- Posty: 1882
- Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
- Instrument/y: Kilka cosi....
- Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
- Lokalizacja: Brzeg
- Kontakt:
Tak i to chyba nawet większy niż trąbka.
Wywody filozoficzne radziłbym zostawić na jakąś płomienną dyskusję w dziale off-topic...Albo przy piwku z kolegami!
Ludzie ja znam takich co wydzierają sie wniebogłosy na każdym sprzęcie... Głównie Polmuzach i Amati (bo nikt przy zdrowych zmysłach nie chce dać im nic lepszego) i nic im z tego dobrego nie wychodzi...
Wywody filozoficzne radziłbym zostawić na jakąś płomienną dyskusję w dziale off-topic...Albo przy piwku z kolegami!
Ludzie ja znam takich co wydzierają sie wniebogłosy na każdym sprzęcie... Głównie Polmuzach i Amati (bo nikt przy zdrowych zmysłach nie chce dać im nic lepszego) i nic im z tego dobrego nie wychodzi...
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.
- Devil_inside
- Moderator
- Posty: 1433
- Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
- Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
- Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa
spróbuj skarpetke do czary... podobno pomaga ew. zrób dziure w rurce ustnikowej może nie zauważą różnicy
a do tematu : można spekulować że trąbki L czy ML grają głośniej niż inne, można spekulować że trąbki które są cięższe grają głośniej od innych, że te które mają większą czare, że rotary są głośniejsze. ale tak na prawde to chyba nikt doświadczeń w tej materii nie zrobił, więc tak dalej pozostajemy przy spekulacjach.
to niestety nie jest tak jak przy wzmacniaczach: ten ma 100 W, a ten 200W to ten drugi jest głośniejszy(choć i tu nie do końca jest to takie oczywiste, bo liczy sie skuteczność głośnika podłączonego do tego wzmacniacza itd.).
poza tym głośność zależy tak jak ktoś już wspomniał, od pomieszczenia, od odległości słuchającego od grającego, nawet od tego czy w pomieszczeniu jest dywan czy nie
jedno jest pewne: na każdej trąbce da sie zagrać głośno
a do tematu : można spekulować że trąbki L czy ML grają głośniej niż inne, można spekulować że trąbki które są cięższe grają głośniej od innych, że te które mają większą czare, że rotary są głośniejsze. ale tak na prawde to chyba nikt doświadczeń w tej materii nie zrobił, więc tak dalej pozostajemy przy spekulacjach.
to niestety nie jest tak jak przy wzmacniaczach: ten ma 100 W, a ten 200W to ten drugi jest głośniejszy(choć i tu nie do końca jest to takie oczywiste, bo liczy sie skuteczność głośnika podłączonego do tego wzmacniacza itd.).
poza tym głośność zależy tak jak ktoś już wspomniał, od pomieszczenia, od odległości słuchającego od grającego, nawet od tego czy w pomieszczeniu jest dywan czy nie
jedno jest pewne: na każdej trąbce da sie zagrać głośno
Ćwiczyć!! Nie gadać!!
-
- Pomocnik
- Posty: 295
- Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
- Instrument/y:
- Ustnik/i: Schilke 24
- Lokalizacja: Warszawa
Zadając pytanie spodziewałem się uzyskać jakieś potwierdzenie, dla swojej (nie wypowiedzianej tu wyraźnie) teorii. Spodziewałem się trochę większego poparcia dla swoich poglądów niż to, co przeczytałem w tym wątku. Ale na tym polega dyskusja, że się słucha nie tego co się chce usłyszeć, ale to co mówią Rozmówcy.
Bardzo dziękuję za Wasze wypowiedzi
Co do głośnego grania, to nie zapominajmy że to są właśnie korzenie trąbki, a nawet szerzej korzenie instrumentów dętych. Cechą trąbki jest to, że jest głośna. Był taki kornecista Buddy Bolden, o którego dźwięku opowiadano legendy. Niestety nie mamy nagrań z jego udziałem. Podobno jak grał Bolden, to dźwięk jego instrumentu był słychać w prawie całym Nowym Orleanie. Ciężko stwierdzić, ile w tym stwierdzeniu jest legendy, a ile prawdy Na pewno ta prawda jest subiektywna Są jeszcze inne prawdy oprócz subiektywnej. Więc nie jest prawdą kolego Bene , że "jest tylko jedna prawda" Jeśli chcesz kontynuować ten temat to zapraszam do dyskusji na priv, aby nie kontynuować tutaj off-topu
Nawet dziś, w dobie powszechności telefonów (gdy trąbka nie spełnia już roli telekomunikacyjnej), są sytuacje kiedy trzeba zagrać głośno, w dodatku solo. Np. na jakimś stadionie przed imprezą. Albo przy inauguracji igrzysk olimpijskich ;-) (na YT można znaleźć takie nagranie z udziałem M. Fergusona). To takie wracanie do korzeni trąbki, do jej korzeni jako fanfary. Nie wszystko da się załatwić nagłośnieniem. Czasem nie ma czasu, aby takie nagłośnienie podłączyć.
Przypomina mi się teraz ceremonia zakończenia sezonu narciarskiego i wręczenia kryształowej kuli dla Adama Małysza w Planicy. W trakcie tej ceremonii, grała fanfary i inne utwory orkiestra dęta. Zapamiętałem, że wspaniale się echo niosło po górach. Ogólnie niezły był klimat tego grania. Oczywiście technicy telewizyjni tj. dźwiękowcy nie byli w stanie oddać w całości tego klimatu tj. zarejestrować, bogactwa barwy i pogłosu w górach tych wszystkich instrumentów dętych. W każdym razie impreza ta była dowodem na to, że instrument dęty w pewnych sytuacjach jest najlepszy
Jeszcze w kwestii mierzenia "głośności". Otóż pytałem o Wasze subiektywne wrażenia, w tym temacie. Ewentualne pomiary głośności w decybelach można przeprowadzić w studio muzycznym. Co do subiektywnego pomiaru "w terenie", "w pomieszczeniu" to chodzi o porównanie instrumentów. Jeden jest głośniejszy od drugiego przy tym samym instrumentaliście, ustniku, pomieszczeniu. Oprócz subiektywizmu trębacza w grę wchodzi jeszcze subiektywny odbiór ze strony słuchaczy. Suma subiektywnych wrażeń, daję w miarę obiektywny obraz zagadnienia. Gra na trąbce obejmuje szereg zagadnień z dziedziny nauk ścisłych tj. fizyki, matematyki dodatkowo biologii, medycyny. Co nie zmienia faktu, że jest to instrument dla subiektywnych indywidualistów i że gra na instrumencie jest sztuką, a odbiór tej jest także indywidualny, a przez to subiektywny.
Co do wypowiedzi Adama, to ja jako początkujący mogę się zadeklarować, że wysokie dźwięki gram niestety za cicho. Łatwiej mi je zagrać cicho, niż głośno. Oczywiście nie chcę tego problemu załatwić zmianą instrumentu na głośniejszy (żeby mi ktoś tego przypadkiem nie wytknął) ale rozwojem zadęcia i zmianą ustnika na bardziej dopasowany, bo wszystko wskazuje, że obecny mam za mały.
Oczywiście, że głośna gra to nie wszystko, a raczej ułamek, a nawet niewielki procent z tego co się składa na grę na instrumencie. Jeśli ktoś chce być - na pewno - słyszany, nawet w dużej orkiestrze to:
- nie powinien stroić instrumentu , może też grać w innej tonacji niż jest napisany utwór /zalecana różnica tonacji to sekunda mała lub wielka ;-)/
- powinien grać gdy ma napisane pauzy , a zwłaszcza gdy całą orkiestra /włącznie z nim/ ma pauzy
- przydałby się z jego strony jakiś dźwięk na pół sekundy przed rozpoczęciem utworu, i pół sekundy po zakończeniu
- gdy orkiestra maszeruje, to powinien iść innym krokiem
- może odbiegać umundurowaniem, od innych orkiestrantów
Oczywiście to są "zalecenia" ku przestrodze. Ale gwarantują, że dany "instrumentalista" zostanie usłyszany i zapamiętany Problem natomiast może być z otrzymaniem wynagrodzenia za takie "solówki" i z angażami na kolejne "występy"
Bardzo dziękuję za Wasze wypowiedzi
Co do głośnego grania, to nie zapominajmy że to są właśnie korzenie trąbki, a nawet szerzej korzenie instrumentów dętych. Cechą trąbki jest to, że jest głośna. Był taki kornecista Buddy Bolden, o którego dźwięku opowiadano legendy. Niestety nie mamy nagrań z jego udziałem. Podobno jak grał Bolden, to dźwięk jego instrumentu był słychać w prawie całym Nowym Orleanie. Ciężko stwierdzić, ile w tym stwierdzeniu jest legendy, a ile prawdy Na pewno ta prawda jest subiektywna Są jeszcze inne prawdy oprócz subiektywnej. Więc nie jest prawdą kolego Bene , że "jest tylko jedna prawda" Jeśli chcesz kontynuować ten temat to zapraszam do dyskusji na priv, aby nie kontynuować tutaj off-topu
Nawet dziś, w dobie powszechności telefonów (gdy trąbka nie spełnia już roli telekomunikacyjnej), są sytuacje kiedy trzeba zagrać głośno, w dodatku solo. Np. na jakimś stadionie przed imprezą. Albo przy inauguracji igrzysk olimpijskich ;-) (na YT można znaleźć takie nagranie z udziałem M. Fergusona). To takie wracanie do korzeni trąbki, do jej korzeni jako fanfary. Nie wszystko da się załatwić nagłośnieniem. Czasem nie ma czasu, aby takie nagłośnienie podłączyć.
Przypomina mi się teraz ceremonia zakończenia sezonu narciarskiego i wręczenia kryształowej kuli dla Adama Małysza w Planicy. W trakcie tej ceremonii, grała fanfary i inne utwory orkiestra dęta. Zapamiętałem, że wspaniale się echo niosło po górach. Ogólnie niezły był klimat tego grania. Oczywiście technicy telewizyjni tj. dźwiękowcy nie byli w stanie oddać w całości tego klimatu tj. zarejestrować, bogactwa barwy i pogłosu w górach tych wszystkich instrumentów dętych. W każdym razie impreza ta była dowodem na to, że instrument dęty w pewnych sytuacjach jest najlepszy
Jeszcze w kwestii mierzenia "głośności". Otóż pytałem o Wasze subiektywne wrażenia, w tym temacie. Ewentualne pomiary głośności w decybelach można przeprowadzić w studio muzycznym. Co do subiektywnego pomiaru "w terenie", "w pomieszczeniu" to chodzi o porównanie instrumentów. Jeden jest głośniejszy od drugiego przy tym samym instrumentaliście, ustniku, pomieszczeniu. Oprócz subiektywizmu trębacza w grę wchodzi jeszcze subiektywny odbiór ze strony słuchaczy. Suma subiektywnych wrażeń, daję w miarę obiektywny obraz zagadnienia. Gra na trąbce obejmuje szereg zagadnień z dziedziny nauk ścisłych tj. fizyki, matematyki dodatkowo biologii, medycyny. Co nie zmienia faktu, że jest to instrument dla subiektywnych indywidualistów i że gra na instrumencie jest sztuką, a odbiór tej jest także indywidualny, a przez to subiektywny.
Co do wypowiedzi Adama, to ja jako początkujący mogę się zadeklarować, że wysokie dźwięki gram niestety za cicho. Łatwiej mi je zagrać cicho, niż głośno. Oczywiście nie chcę tego problemu załatwić zmianą instrumentu na głośniejszy (żeby mi ktoś tego przypadkiem nie wytknął) ale rozwojem zadęcia i zmianą ustnika na bardziej dopasowany, bo wszystko wskazuje, że obecny mam za mały.
Oczywiście, że głośna gra to nie wszystko, a raczej ułamek, a nawet niewielki procent z tego co się składa na grę na instrumencie. Jeśli ktoś chce być - na pewno - słyszany, nawet w dużej orkiestrze to:
- nie powinien stroić instrumentu , może też grać w innej tonacji niż jest napisany utwór /zalecana różnica tonacji to sekunda mała lub wielka ;-)/
- powinien grać gdy ma napisane pauzy , a zwłaszcza gdy całą orkiestra /włącznie z nim/ ma pauzy
- przydałby się z jego strony jakiś dźwięk na pół sekundy przed rozpoczęciem utworu, i pół sekundy po zakończeniu
- gdy orkiestra maszeruje, to powinien iść innym krokiem
- może odbiegać umundurowaniem, od innych orkiestrantów
Oczywiście to są "zalecenia" ku przestrodze. Ale gwarantują, że dany "instrumentalista" zostanie usłyszany i zapamiętany Problem natomiast może być z otrzymaniem wynagrodzenia za takie "solówki" i z angażami na kolejne "występy"
- Devil_inside
- Moderator
- Posty: 1433
- Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
- Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
- Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa
sztuką jest zagrać
NTligeNT, czasami mam wrażenie że za bardzo sie przejmujesz tymi naukami ścisłymi zamiast ćwiczyć są rzeczy których nie ogarniesz naukąNTligeNT pisze:na trąbce obejmuje szereg zagadnień z dziedziny nauk ścisłych tj. fizyki, matematyki dodatkowo biologii, medycyny
Ćwiczyć!! Nie gadać!!