Jakie znacie szczególnie głośne modele trąbek?

Amati, B&S, Eastman, Ever Play, Fides, Getzen, Holton, J. Michael, J. Scherzer, Jupiter, Kanstul, King, Polmuz, Roy Benson, Schagerl, Schilke, Selmer, Stagg, Stomvi, Vincent Bach, Yamaha... i inne.
NTligeNT
Pomocnik
Pomocnik
Posty: 295
Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
Instrument/y:
Ustnik/i: Schilke 24
Lokalizacja: Warszawa

Jakie znacie szczególnie głośne modele trąbek?

Post autor: NTligeNT » 12 lut 2008, 15:40

Jakie znacie szczególnie głośne modele trąbek? Chodzi mi o instrumenty, z którym się zetknęliście, a które wyróżniały się dosyć głośnym brzemieniem (w porównaniu do innych instrumentów).

Awatar użytkownika
Bartek87
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 400
Rejestracja: 13 sie 2007, 15:38
Instrument/y: Yamaha E1
Ustnik/i: Marcinkiewicz 308/1-1/2C
Lokalizacja: Kożuchów

Post autor: Bartek87 » 12 lut 2008, 16:22

Ja zawsze myslalem, ze glosnosc zalezy od grajacego, a nie od instrumentu.
Jeśli okazałem się pomocny kliknij

NTligeNT
Pomocnik
Pomocnik
Posty: 295
Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
Instrument/y:
Ustnik/i: Schilke 24
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: NTligeNT » 12 lut 2008, 16:28

Głośność zależy od wielu czynników :) Od grającego, jego kondycji, itd. Od pomieszczenia w którym się gra. Mi się wydaje, że relatywnie głośno trąbka brzmi w łazience :) Są też instrumenty, które są głośniejsze od pozostałych, mogą jednak potrzebować więcej powietrza etc.

Awatar użytkownika
Bartek87
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 400
Rejestracja: 13 sie 2007, 15:38
Instrument/y: Yamaha E1
Ustnik/i: Marcinkiewicz 308/1-1/2C
Lokalizacja: Kożuchów

Post autor: Bartek87 » 12 lut 2008, 16:35

Nie no, zakldamy, ze mowimy o instrumentach ogolnie przyjetych jako te standardowe, nie mowimy o jakiś wynalazkach. Przede wszystkim grajacy, pozniej tak jak wspomniales, pomieszczenie no i instrument, tylko jaki? :) Ja pozostane przy swoim - wszystko zalezy od czlowieka.
Jeśli okazałem się pomocny kliknij

NTligeNT
Pomocnik
Pomocnik
Posty: 295
Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
Instrument/y:
Ustnik/i: Schilke 24
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: NTligeNT » 12 lut 2008, 16:41

Bartek87 pisze:Nie no, zakldamy, ze mowimy o instrumentach ogolnie przyjetych jako te standardowe, nie mowimy o jakiś wynalazkach. Przede wszystkim grajacy, pozniej tak jak wspomniales, pomieszczenie no i instrument, tylko jaki? :) Ja pozostane przy swoim - wszystko zalezy od czlowieka.
No to prawie się zgadzamy :) Bo to człowiek produkuje instrument :) I to człowiek dokonuje wyboru instrumentu, na którym chcę grać :) No i najważniejsze to człowiek na nim gra :) (czasem tylko robot ;-)

Ale generalnie to chodzi mi o modele ogólnie dostępne /najlepiej niezbyt drogie/, a nie jakieś kosmiczne w dodatku drogie wynalazki.

Awatar użytkownika
bene
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 219
Rejestracja: 17 maja 2006, 11:30
Instrument/y: B&S II 3143S, B&S 3137S, Access Virus
Ustnik/i: Stork Custom Vacchiano 2C+25C PUMPED, Laskey
Lokalizacja: toruń

Post autor: bene » 12 lut 2008, 16:42

NTligeNT pisze:Głośność zależy od wielu czynników :) Od grającego, jego kondycji, itd. Od pomieszczenia w którym się gra. Mi się wydaje, że relatywnie głośno trąbka brzmi w łazience :) Są też instrumenty, które są głośniejsze od pozostałych, mogą jednak potrzebować więcej powietrza etc.
Widzisz sam odpowiedziałeś sobie na pytanie. Od siebie dodam, że relatywizm nie jest najlepszym kierunkiem poszukiwania prawdy ;)
A na poważnie nie chodzi o konkretny model czy firmę, chodzi raczej o rozmiary rurek, przelotów, backborów etc, jak sądzę wielkość rurek może wpływać oczywiście relatywnie na wielkość dzwięku...
Ponieważ i tak znane są odstępstwa od normy rozważania te uznaję za bezpodmiotowe ;)

NTligeNT
Pomocnik
Pomocnik
Posty: 295
Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
Instrument/y:
Ustnik/i: Schilke 24
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: NTligeNT » 12 lut 2008, 16:57

Skoro wkraczamy na grunt filozofii :) to nie mogę zdyskwalifikować relatywizmu, a szerzej mówiąc (pisząc) relacjonizmu jako kierunku poszukiwań prawdy. Wszystko na tym świecie tj. każdy element rzeczywistości istnieje w jakiejś relacji do pozostałych elementów tej rzeczywistości, wchodzi lub nie w jakieś interakcje, podlega ocenom itd. itp.

Ale wracając do tematu, to o głośności instrumentu jakim jest trąbka - oprócz trębacza - decydują właśnie odpowiednie proporcje rurek, czary, a także jakość wykonania, materiał z którego instrument wykonano itd. itp.

A zadając pytanie liczyłem na subiektywne opinie tego typu. Grałem na Y.... model ..... i spróbowalem na tym samym ustniku trąbki X........... model ......... i ta pierwsza/druga * trąbka była wyraźnie donośniejsza.

* - niepotrzebne skreślić

pozdrawiam podmiotowo :)

Awatar użytkownika
bene
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 219
Rejestracja: 17 maja 2006, 11:30
Instrument/y: B&S II 3143S, B&S 3137S, Access Virus
Ustnik/i: Stork Custom Vacchiano 2C+25C PUMPED, Laskey
Lokalizacja: toruń

Post autor: bene » 12 lut 2008, 17:28

NTligeNT pisze:Skoro wkraczamy na grunt filozofii :) to nie mogę zdyskwalifikować relatywizmu, a szerzej mówiąc (pisząc) relacjonizmu jako kierunku poszukiwań prawdy. Wszystko na tym świecie tj. każdy element rzeczywistości istnieje w jakiejś relacji do pozostałych elementów tej rzeczywistości, wchodzi lub nie w jakieś interakcje, podlega ocenom itd. itp.

Ale wracając do tematu, to o głośności instrumentu jakim jest trąbka - oprócz trębacza - decydują właśnie odpowiednie proporcje rurek, czary, a także jakość wykonania, materiał z którego instrument wykonano itd. itp.

A zadając pytanie liczyłem na subiektywne opinie tego typu. Grałem na Y.... model ..... i spróbowalem na tym samym ustniku trąbki X........... model ......... i ta pierwsza/druga * trąbka była wyraźnie donośniejsza.

* - niepotrzebne skreślić

pozdrawiam podmiotowo :)
Lepiej nie zagłębiajmy się w wątki filozoficzne. Prawda jest tylko jedna a relacji i ocen wiele.
Co do tematu: nie mając dużej wiedzy empirycznej mogę zdać się tylko na wyznaczniki obiektywne czyli powiedzmy prawa natury. Nie ma co tu powtarzać liczy się ROZMIAR ;)

pozdrawiam ;)
Ostatnio zmieniony 13 lut 2008, 10:00 przez bene, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Devil_inside
Moderator
Moderator
Posty: 1433
Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa

Post autor: Devil_inside » 12 lut 2008, 17:40

głośność zależy od grającego. poza tym jest to odczucie subiektywne. niestety nikt nie nosi przy sobie przyrządu do mierzenia głośności. poza tym to że grasz głośno wcale nie znaczy że Cie będzie słychać gdy grasz z zespołem czy orkiestrą.
Ćwiczyć!! Nie gadać!! ;)

przestrzenny
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 224
Rejestracja: 27 sty 2007, 13:24
Instrument/y: yamaha
Ustnik/i:
Lokalizacja: mazowsze

Post autor: przestrzenny » 12 lut 2008, 17:55

Żeby grać głośno wystarczy mocniej dmuchnąć ,a jeśli chodzi o naukę to logiczne że wystarczy kupić mikrofon i nagłośnienie .A moja filozofia tu jest taka ,że samolot zastąpił ptaka . :wink:

[ Dodano: 2008-02-12, 17:55 ]
(nie studiowałem filozofii)

Qba
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: 19 sty 2007, 20:20
Instrument/y: Yamaha YTR4335
Ustnik/i: Schilke 17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post autor: Qba » 12 lut 2008, 21:16

Moja jest dosc glosna :)

Awatar użytkownika
bene
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 219
Rejestracja: 17 maja 2006, 11:30
Instrument/y: B&S II 3143S, B&S 3137S, Access Virus
Ustnik/i: Stork Custom Vacchiano 2C+25C PUMPED, Laskey
Lokalizacja: toruń

Post autor: bene » 12 lut 2008, 21:19

zamknijmy ten temat, bo to do niczego nie prowadzi

Awatar użytkownika
havk
Moderator
Moderator
Posty: 1564
Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
Instrument/y: Yamaha 4335G
Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post autor: havk » 12 lut 2008, 21:45

Ogólnie ten temat to jakies wywody, które nikomu nie pomogły. Jak wspomniał tutaj kolega bene, szczególnie tutaj zalezy od wielkosci borowania. Jesli chcesz trąbe z potęznym brzmieniem, kup sobie trąbkę z oznaczeniem L - Large. Będzie miała donosny, głęboki, powalający ton. Licz się jednak w tym wypadku z tym, ze takie trąbki biorą duzo powietrza, i grac na nich to nie lada sztuka. Zalezy co kto lubi. Ja np. lubie trąbki gdzie jest uczucie free blowing, czyli tzw. Brania powietrza. Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Devil_inside
Moderator
Moderator
Posty: 1433
Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa

Post autor: Devil_inside » 12 lut 2008, 22:16

havk pisze:borowania
:P co to za słowo.. :/ :P a ja Wam powiem że nie głośność sie liczy. bo są tacy co dużo dmuchają, robią sie cali czerwoni, ryczą na tych trąbkach a ich nie słychać :P

PS. warto jeszcze wspomnieć że ustnik ma duży wpływ na głośność :P
Ćwiczyć!! Nie gadać!! ;)

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 12 lut 2008, 22:33

Tak i to chyba nawet większy niż trąbka.
Wywody filozoficzne radziłbym zostawić na jakąś płomienną dyskusję w dziale off-topic...Albo przy piwku z kolegami!

Ludzie ja znam takich co wydzierają sie wniebogłosy na każdym sprzęcie... Głównie Polmuzach i Amati (bo nikt przy zdrowych zmysłach nie chce dać im nic lepszego) i nic im z tego dobrego nie wychodzi...
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
Devil_inside
Moderator
Moderator
Posty: 1433
Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa

Post autor: Devil_inside » 12 lut 2008, 22:42

spróbuj skarpetke do czary... :P podobno pomaga :P ew. zrób dziure w rurce ustnikowej :P może nie zauważą różnicy :P

a do tematu : można spekulować że trąbki L czy ML grają głośniej niż inne, można spekulować że trąbki które są cięższe grają głośniej od innych, że te które mają większą czare, że rotary są głośniejsze. ale tak na prawde to chyba nikt doświadczeń w tej materii nie zrobił, więc tak dalej pozostajemy przy spekulacjach.
to niestety nie jest tak jak przy wzmacniaczach: ten ma 100 W, a ten 200W to ten drugi jest głośniejszy(choć i tu nie do końca jest to takie oczywiste, bo liczy sie skuteczność głośnika podłączonego do tego wzmacniacza itd.).

poza tym głośność zależy tak jak ktoś już wspomniał, od pomieszczenia, od odległości słuchającego od grającego, nawet od tego czy w pomieszczeniu jest dywan czy nie :D :P

jedno jest pewne: na każdej trąbce da sie zagrać głośno :D
Ćwiczyć!! Nie gadać!! ;)

Awatar użytkownika
adam113
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1073
Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
Lokalizacja: Osiek

Post autor: adam113 » 12 lut 2008, 23:44

nie jest sztuką zagrac głośno, prawdziwa sztuka to grac cicho a zwłaszcza jak grasz wysoko

NTligeNT
Pomocnik
Pomocnik
Posty: 295
Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
Instrument/y:
Ustnik/i: Schilke 24
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: NTligeNT » 13 lut 2008, 14:28

Zadając pytanie spodziewałem się uzyskać jakieś potwierdzenie, dla swojej (nie wypowiedzianej tu wyraźnie) teorii. Spodziewałem się trochę większego poparcia dla swoich poglądów :) niż to, co przeczytałem w tym wątku. Ale na tym polega dyskusja, że się słucha nie tego co się chce usłyszeć, ale to co mówią Rozmówcy.

Bardzo dziękuję za Wasze wypowiedzi :)

Co do głośnego grania, to nie zapominajmy że to są właśnie korzenie trąbki, a nawet szerzej korzenie instrumentów dętych. Cechą trąbki jest to, że jest głośna. Był taki kornecista Buddy Bolden, o którego dźwięku opowiadano legendy. Niestety nie mamy nagrań z jego udziałem. Podobno jak grał Bolden, to dźwięk jego instrumentu był słychać w prawie całym Nowym Orleanie. Ciężko stwierdzić, ile w tym stwierdzeniu jest legendy, a ile prawdy :) Na pewno ta prawda jest subiektywna :) Są jeszcze inne prawdy oprócz subiektywnej. Więc nie jest prawdą kolego Bene :), że "jest tylko jedna prawda" :) Jeśli chcesz kontynuować ten temat to zapraszam do dyskusji na priv, aby nie kontynuować tutaj off-topu :)

Nawet dziś, w dobie powszechności telefonów (gdy trąbka nie spełnia już roli telekomunikacyjnej), są sytuacje kiedy trzeba zagrać głośno, w dodatku solo. Np. na jakimś stadionie przed imprezą. Albo przy inauguracji igrzysk olimpijskich ;-) (na YT można znaleźć takie nagranie z udziałem M. Fergusona). To takie wracanie do korzeni trąbki, do jej korzeni jako fanfary. Nie wszystko da się załatwić nagłośnieniem. Czasem nie ma czasu, aby takie nagłośnienie podłączyć.

Przypomina mi się teraz ceremonia zakończenia sezonu narciarskiego i wręczenia kryształowej kuli dla Adama Małysza w Planicy. W trakcie tej ceremonii, grała fanfary i inne utwory orkiestra dęta. Zapamiętałem, że wspaniale się echo niosło po górach. Ogólnie niezły był klimat tego grania. Oczywiście technicy telewizyjni tj. dźwiękowcy nie byli w stanie oddać w całości tego klimatu tj. zarejestrować, bogactwa barwy i pogłosu w górach tych wszystkich instrumentów dętych. W każdym razie impreza ta była dowodem na to, że instrument dęty w pewnych sytuacjach jest najlepszy :)

Jeszcze w kwestii mierzenia "głośności". Otóż pytałem o Wasze subiektywne wrażenia, w tym temacie. Ewentualne pomiary głośności w decybelach można przeprowadzić w studio muzycznym. Co do subiektywnego pomiaru "w terenie", "w pomieszczeniu" to chodzi o porównanie instrumentów. Jeden jest głośniejszy od drugiego przy tym samym instrumentaliście, ustniku, pomieszczeniu. Oprócz subiektywizmu trębacza w grę wchodzi jeszcze subiektywny odbiór ze strony słuchaczy. Suma subiektywnych wrażeń, daję w miarę obiektywny obraz zagadnienia. Gra na trąbce obejmuje szereg zagadnień z dziedziny nauk ścisłych tj. fizyki, matematyki dodatkowo biologii, medycyny. Co nie zmienia faktu, że jest to instrument dla subiektywnych indywidualistów i że gra na instrumencie jest sztuką, a odbiór tej jest także indywidualny, a przez to subiektywny.

Co do wypowiedzi Adama, to ja jako początkujący mogę się zadeklarować, że wysokie dźwięki gram niestety za cicho. Łatwiej mi je zagrać cicho, niż głośno. Oczywiście nie chcę tego problemu załatwić zmianą instrumentu na głośniejszy (żeby mi ktoś tego przypadkiem nie wytknął) ale rozwojem zadęcia i zmianą ustnika na bardziej dopasowany, bo wszystko wskazuje, że obecny mam za mały.

Oczywiście, że głośna gra to nie wszystko, a raczej ułamek, a nawet niewielki procent z tego co się składa na grę na instrumencie. Jeśli ktoś chce być - na pewno - słyszany, nawet w dużej orkiestrze to:
- nie powinien stroić instrumentu :) , może też grać w innej tonacji niż jest napisany utwór /zalecana różnica tonacji to sekunda mała lub wielka ;-)/
- powinien grać gdy ma napisane pauzy :), a zwłaszcza gdy całą orkiestra /włącznie z nim/ ma pauzy :)
- przydałby się z jego strony jakiś dźwięk na pół sekundy przed rozpoczęciem utworu, i pół sekundy po zakończeniu :)
- gdy orkiestra maszeruje, to powinien iść innym krokiem
- może odbiegać umundurowaniem, od innych orkiestrantów :)

Oczywiście to są "zalecenia" ku przestrodze. Ale gwarantują, że dany "instrumentalista" zostanie usłyszany i zapamiętany :) Problem natomiast może być z otrzymaniem wynagrodzenia za takie "solówki" i z angażami na kolejne "występy" :)

Awatar użytkownika
damalu
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 19 wrz 2006, 21:04
Instrument/y: YTR 4335 GS
Ustnik/i: Vincent Bach 1 1/4 C
Lokalizacja: W-wa / Krk
Kontakt:

Post autor: damalu » 13 lut 2008, 15:57

adam113 pisze:nie jest sztuką zagrac głośno, prawdziwa sztuka to grac cicho a zwłaszcza jak grasz wysoko
Ja bym powiedziała, że sztuką jest zagrać cicho i żeby stroiły ;) niższe dźwięki .



ale to taka dygresja poza tematem (ewentualna dyskusja? zachęcam do założenia osobnego tematu)

Awatar użytkownika
Devil_inside
Moderator
Moderator
Posty: 1433
Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa

Post autor: Devil_inside » 13 lut 2008, 16:30

sztuką jest zagrać :P
NTligeNT pisze:na trąbce obejmuje szereg zagadnień z dziedziny nauk ścisłych tj. fizyki, matematyki dodatkowo biologii, medycyny
NTligeNT, czasami mam wrażenie że za bardzo sie przejmujesz tymi naukami ścisłymi zamiast ćwiczyć :D :P są rzeczy których nie ogarniesz nauką :P
Ćwiczyć!! Nie gadać!! ;)

ODPOWIEDZ