andrzej-199017 pisze:Pozdrawiam i czekam na info o tej trabce.
Trąbkę mam już w domu. Pierwsze wrażenie po otwarciu futerału: "Matko Boska. Jaka ona delikatna. Strach wziąć do ręki bo się połamie". Mam starą trąbkę Polmuz DeLuxe, która rozpadła się ze starości i tamta przy tej jest jak pancerna
Ale na szczęście po wzięciu do ręki nic się nie stało
Kolejna niespodzianka. Wcisnąłem tłoczki, i jeden nie odskoczył. Już myślałem, że kupiłem jakiś szmelc. Ale po wykręceniu tłoczka okazało się, że jest całkowicie suchy. Nie miałem w domu olejku do trąbek, więc posmarowałem olejkiem do konserwacji maszynki do strzyżenia. To jest rzadki olej maszynowy, więc powinien się nadać. Przesmarowałem od razu wszystkie tłoczki. Po tym wszystko już było OK. Tłoczki chodzą bardzo lekko. Sporo lżej niż w Polmuzie. Do trąbki jest dołączony jakiś ustnik NONAME o rozmiarze 5C. Nie znam się na rozmiarach, ale przy polmuzie miałem ustnik A11. Ten A11 ma wyraźnie węższy kielich w środku, ale szerszy na zewnątrz. Krawędzie są wyraźnie grubsze. Spróbowałem pograć na obu. Może to moje subiektywne odczucie, ale chyba lżej się gra na tym starym polmuzowskim A11. Brzmienie jest praktycznie takie samo (chociaż nie grałem od 35 lat, więc może jak poćwiczę, to pojawią się różnice).
Trąbka jest lekka, fajnie leży w dłoniach, chociaż pałąk, na którym spoczywa mały palec prawej reki mógł by być szerszy (w polmuzie jest). Po godzinie grania pojawiło się uczucie, jak by się wpijał w palec. Może brak wprawy, cycuś...
Jeśli chodzi o brzmienie, porównywałem z Polmuzem (powiązałem go drutami i taśmami i jakoś poszło : ) ). Nie zauważyłem różnic. Brzmią praktycznie tak samo, chociaż w Polmuza dmucha się trochę lżej. Jest to jednak tak niewielka różnica, że prawie niewyczuwalna. Tłoczki w tej nowej chodzą natomiast wyraźnie lżej niż w Polmuzie, i bardziej miękko. Na Polmuzie grałem kilka lat, to i na Nuovej dam radę
Co ciekawe - Nuova jest inaczej skonstruowana niż Polmuz. Tłoczki ma bliżej ustnika o kilka centymetrów. Nie wiem, czy tak jest w trąbkach, że mają w różnych miejscach tłoczki, ale mnie wydało się to dziwne. Ale może nawet dzięki temu wygodniej się ją trzyma i jest jak by lepiej wyważona.
Co natomiast mi się kompletnie nie spodobało w nowej trąbce. Jest jedna taka rzecz. W Polmuzie na każdym tłoczku jest wypustka, która ma trafić w odpowiednie wycięcie w swojej komorze. Nie da się tłoczka wsadzić obróconego w złą stronę. W tej nowej jest inaczej. Nie ma wypustki na tłoczku, a jest plastikowa poprzeczka na końcu sprężyny, która porusza się razem ze sprężyną. Efekt jest taki, że tłoczek można włożyć na miejsce, ale źle obrócony i on da się tak włożyć. I nawet chodzi. Nie da się wtedy grać oczywiście. Żeby było dobrze, trzeba pokombinować, pokręcić aż się trafi. Oczywiście da się to zrobić, ale jest to trudniejsze niż w Polmuzie.
No, ale na razie sobie dmucham i jest OK. Po przyzwyczajeniu do trąbki już nie wydaje się taka delikatna, brzmi fajnie, gra się wygodnie. Zobaczymy, co dalej. Na razie spuchła mi górna warga