Strona 1 z 5

Kobiety, a trąbka ;-)

: 31 lip 2006, 22:35
autor: Ścigacz
Jak to jest? Czy dzięki naszemu hobby (Dla niekumatych podpowiem - trąbka :razz: ) łatwiej zdobywamy kobiety? Czy trębacze mają mniejsze powodzenie u płci pięknej niż inni??? Jak to jest? Może się wypowiadać również żeńska część forum - czy macie więcej facetów dzięki trąbce?? :wink:

: 31 lip 2006, 22:51
autor: Kamil
Też już kiedyś o tym myślałem.. :)

Właśnie, drogie trębaczki :D - co Wy i Wasze nietrąbkowe koleżanki myślicie o trębaczach? :wink:

Ja mogę powiedzieć, że znam kilka które szaleją za trąbką, niektóre się zaciekawią tematem trąbki jak o niej usłyszą, a reszta jest neutralna.. ;) :P

: 31 lip 2006, 23:57
autor: mroziczek
Hehe, dobry trębacz nie jest zły :-) Ogólnie fajnie jak facet na czymś gra. A co do koleżanek, większośc to pełna ignorancja. Kamil a może ta trąbka to po prostu pretekst? :wink: Jeżeli chodzi o mnie to wiadomo, trąbka nie jest popularnym instrumentem, a więc budzi jakieś tam zaintersowanie. Kumple nie mogą sobie podarować docinek na temat tego, jak ja muszę mieć umięśnione usta :lol: na ich szczęście do dobrzy kumple, bo inaczej marnie by skończyli za takie teksty :twisted: Heh podrywanie "na trąbke" do głowy mi nie przyszło. Pozdro!

: 1 sie 2006, 00:05
autor: Kamil
Żyjemy w takich czasach, gdzie każdy się doszukuje pretekstu po prostu wszędzie.. ;) Nie, to nie jest prestekst... :)

Oczyswiście można trąbkę wykorzystywać do różnych różniastych celów, ale głównym pozostaje jednak muzyka.. ;)

: 1 sie 2006, 17:43
autor: trebacz
Trąbka przeszkadza niestety :(

: 2 sie 2006, 13:38
autor: tesia
A ja mysle, ze trabka jest duzo lepsza od faceta (przynajmniej czasami :wink: )
Gram na trabce, a chodzilam z tubista. Gra na instrumencie jest o tyle przydatna, ze poznajesz wiecej ludzi (koncerty, wyjazdy i obozy :mrgreen: ) i masz pretekst do przebywania z ukochanym (-na) przynajmniej kilka godzin w tygodniu na probach orkiestry (pod warunkiem, ze masz sympatie w orkiestrze :wink: )

: 3 sie 2006, 23:39
autor: blue_trumpet
a ja jestem jedyna żeńska trąbka w mojej szkole... i powiem- w sekcji sami faceci...mmm :):):)

: 4 sie 2006, 17:48
autor: Michał Szczurek
w moim instrumentarium jest nie tylko trąbka, ale powiem że instrumenty i sama muzyka, dotychczas odegrały niewielką rolę w moich relacjach z płcią przeciwną... a jeżeli już odegrały to są to raczej przykre i mało interesujące epizody...

: 9 sie 2006, 19:06
autor: havk
heh... nie wiem.... w moim srodowisku raczej nie odgrywa to większej roli...:)

: 24 sie 2006, 12:10
autor: Piotrek Trębacz
wg, mnie trąbka pomaga :lol:
dzięki trąbce, znalazłem w orkiestrze
fajną kobitkę :razz:

: 29 sie 2006, 09:25
autor: Robert
Ostatnio miałem kłopot z kilkoma szesnatkami. Były diametralnie różnej wysokości...utrapienie. :neutral:
Tak poważnie, to nie zauważyłem, żeby podryw na trąbkę skutkował (czytaj: w moim przypadku). Jak zmienie zdanie to pewnie się odezwę.

: 29 sie 2006, 17:21
autor: Kamil
Robert pisze:Ostatnio miałem kłopot z kilkoma szesnatkami. Były diametralnie różnej wysokości...utrapienie. :neutral
Hahah, dobre! :mrgreen:

: 1 wrz 2006, 14:28
autor: saksi
dla mnie facet ktory gra jest bardziej interesujacy, bo ma pasje :wink:
a co do mnie i wlasnych doswiadczen to niejeden mi wyznal ze pociaga go gdy widzi mnie z instrumentem :mrgreen: :mrgreen:

: 1 wrz 2006, 21:22
autor: black.alice
drodzy trębacze...
niestety w mojej klasie trąbki są prawie same dziewczyny

a szkoda....

musze jednak dodac ze moje kolezanki zdecydowanie gustują w wiolonczelistach, czego nie rozumiem. Znacie jakies ciekawe uzasadnienie? :)

: 1 wrz 2006, 23:09
autor: Kamil
może taka odskocznia od dęciaków? ;)
black.alice pisze:niestety w mojej klasie trąbki są prawie same dziewczyny
no tak, niestety.. :roll: :P gdzie taki urodzaj? :D

: 29 paź 2006, 15:37
autor: black.alice
Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. w Głogowie

zapraszam na popis klasy trąbki w grudniu :)

: 29 paź 2006, 17:03
autor: damalu
Michał Szczurek pisze:w moim instrumentarium jest nie tylko trąbka, ale powiem że instrumenty i sama muzyka, dotychczas odegrały niewielką rolę w moich relacjach z płcią przeciwną... a jeżeli już odegrały to są to raczej przykre i mało interesujące epizody...

Ocho...widzę, że nie jestem sama... ;D Dzięki ttrące poznałam kilku fajnych chłpopaków, ale nic zx tego dobrego nie wyszło...a raczej wyszło na gorsze. Na grę na klawiszach chłopaki, też nie lecieli( a wg jednego..."wolałam klawisze od niego"...hehe) ;D Ale jeszcze sporo przede mmną ;)

Fajna sprawa

: 10 lis 2006, 00:46
autor: MacGyver
Widze że ciekawy temat i wzpowiedzi...Ja swoją przygodę z dęciakami rozpoczełem 9 lat temu. Wówczas była to sygnałowka z kilkoma dźwiękami, trąbką zajmuję się od 2 lat. Gram również na JEMBE (bęben), fleciku, i czasami na kebordzie. Próbowałem również na gitarze elektrycznej i basie...
no ale do konkretów Ludziom przeszkadza nie to że gramy lecz bardziej nasze codzienne ćwiczenia (sprawdziłem to na moich sąsiadach), moja dziewczyna również nie lubi tego instrumentu, lecz jak wydmucham jej na moim blaszaku jakąś liryczną pieśń to zaczyna się jej na jakiś czas podobać. Dużo podróżuję na konkursy itp, i widzę że za kożdym razem jest o mnie zazdrosna że będą mnie podrywały jakieś inne panny...czyli pewnie TRĄBKA ma właściwości zwabiające :grin: . Moim sukcesem było nakłonienie do grania jednej z moich koleżanek. Zaszczepiłem w niej trochę muzyki i tak się jej to spodobało że gra już 5 lat.
Sądzę że jak się z ludźmi gada na te tematy, pokazuje i udowadnia że jednak jest to trudna a zarazem przyjemna dla ucha muzyka,a instrument ciekawy sam w sobie, to mogą nabrać ochoty do spróbowania, bo być może im też wyjdzie.

Sorry krócej sie nie dało napisać
:neutral:

: 10 lis 2006, 23:52
autor: czesiek
Możę i ja się wypowiem... powiem tu w cudzysłowiu "niestety" trąbka to nasza pasja. Większość z nas nie wyobraża sobie codziennego ćwiczenia tudzież zagrania na tym instrumencie co spotyka się czasem z dysaprobatą z naszą stałą partnerką. Jednak gdy dochodzi do koncertu, występu lub zagrania czegoś ładnego nagle zapominają o wszystkim i są z dumne ze swojego faceta wychwalając na około. Jednak do tego trzeba było nieraz wyżeczeń i dużej cierpliwości. Reasumując któż może zrozumieć kobiety:D Czasem je to rajcuje, a w następnym dniu przyprawia o ból głowy. Także trębacz pewnie i wywołuje zachwyt, a trąbka dodaje uroku ale w ostateczności kobieta i tak będzie zazdrosna o naszych blaszanych przyjacieli:)
I tutaj ukłony w stronę mojej partnerki za wyrozumiałość, cierpliwość i radość... a my już wiemy jak sie odwdzięczyc;)
Pozdrawiam,
Łukasz

Masz rację

: 11 lis 2006, 00:11
autor: MacGyver
Masz rację, z tym wychwalaniem....po koncertach.
No ale faktycznie wiemy jak się odwdzięczyć... :grin: poprawiając w ten sposób również nasze STACCATO :mrgreen: