Dlaczego zmieniamy ustniki?

Małe, duże, płytkie, głębokie, plastikowe i wygięte...
Awatar użytkownika
Michał Koniarski
Ekspert
Ekspert
Posty: 713
Rejestracja: 1 cze 2009, 23:08
Instrument/y: Schilke HC1-L, Carol Brass CFL 7200 GSS
Ustnik/i: Schilke 14 Heavyweight, Stomvi 4
Lokalizacja: Szczecin

Dlaczego zmieniamy ustniki?

Post autor: Michał Koniarski » 18 maja 2011, 11:18

Witam wszystkich żądnych dyskusji. Chciałbym zamienić kilka zdań z Wami na temat dlaczego zmieniamy ustniki. Co powoduje, że wciąż szukamy tego jedynego? Czym się kierujecie w wyborze ustnika - firmą, brzmieniem, wygodą gry, ceną, a może po prostu wyglądem? Może jest tak, że po jakimś czasie obecny ustnik się nudzi i chce się nam czegoś innego?
Muszę powiedzieć, że sam poszukiwałem dłuższy czas tego jedynego ustnika. Grałem na wielu i tak na prawdę nigdy nie trafiłem na ten jedyny, który połączy w sobie łatwość gry z barwą którą chce grać. Szukałem, aż do teraz. Nie jestem jeszcze przekonany w 100%, ale nigdy nie czułem się tak komfortowo podczas gry jak na obecnym ustniku. Nie dość, że gra mi się wygodnie to jeszcze barwa odpowiada mi jak najbardziej. Piszę o zestawie ustnikowym Stomvi Combi System. Polecam wszystkim "poszukującym".

Piszcie jakie są wasze doświadczenia w poszukiwaniach i co wami kieruje. Muszę dodać, że to dosyć kosztowne poszukiwania... Zapraszam do dyskusji. :)
Nie jest ważne co grasz, ale jak grasz. Kiksare humanum est :)
Wyróżniony w konkursie Mottywator

tobi3776
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 463
Rejestracja: 4 sty 2009, 22:02
Instrument/y: Holton T102, Getzen Eterna
Ustnik/i: Monette B3, Kelly 1 1/2C,Bach 1 1/2C Corp.
Lokalizacja: Lipno/k. Włocławka

Post autor: tobi3776 » 18 maja 2011, 14:09

Ja pograłem na kilku ustnikach... Marcinek 308* 1 1/2C był dla mnie wygodny dosyć, ale płytki i przez to nie pasował mi. Potem go sprzedałem i kupiłem sobie Bacha Corp'a 1 1/2C, kupiłem go po majówce, także za dużo o nim nie mogę powiedzieć jak na razie czuje, że z dnia nadzień bardziej przyzwyczajają mi się usta. Jeżeli chodzi o komfort gry, to samo czułem przy grze na moim plastikowym Kelly 1 1/2C, różnica materiału duża, a wygoda gry podobna. Mam również Monetta B3, na którym grało mi się całkiem dobrze, jednak był on dla mnie bardzo wymagający kondycyjnie, ale barwą mnie zaskoczył, świetnie się sprawdzał. Odłożyłem go w pudełeczku na półkę i czeka aż "dojrzeję" muzycznie. Początkowo zaczynałem grę na trąbce na typowym NONAME 7c i jakiś czas się przemęczyłem, potem grałem na Schagerlu 3C, który okazał się większy, jednak to nie sprawiało mi jeszcze poczucia spełnienia. I dalej tak jak już mówiłem powyżej, zaczęły się przygody z 1 1/2C.
Pomyśl... Jakbyś grał, gdybyś przeznaczył czas spędzony przed komputerem na doskonalenie się na trąbce???

Awatar użytkownika
Szymek996
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 9
Rejestracja: 7 maja 2011, 20:37
Instrument/y: Weltklang
Ustnik/i: Stomvi 3C
Lokalizacja: Szastarka/k.Kraśnika

Post autor: Szymek996 » 18 maja 2011, 14:37

Ja gram na ustniku bez nazwy, coś jak 7C i chce sobie kupić inny i chyba kupie sobie bacha 3C na allegro lub coś w tym stylu.Ale najpierw pojade do sklepu i poprubuje na nim grać, jak mi pozwolą :)

Myślałem jeszcze o stomvi 3C ale nie wiem czy nie będzie za duży :? :?
Ostatnio zmieniony 18 maja 2011, 14:49 przez Szymek996, łącznie zmieniany 1 raz.

tobi3776
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 463
Rejestracja: 4 sty 2009, 22:02
Instrument/y: Holton T102, Getzen Eterna
Ustnik/i: Monette B3, Kelly 1 1/2C,Bach 1 1/2C Corp.
Lokalizacja: Lipno/k. Włocławka

Post autor: tobi3776 » 18 maja 2011, 14:40

Stomvi 3C to odpowiednik najbliższy Bachowi 1 1/2C,a więc nie można go porównać z Bachem 3C
Pomyśl... Jakbyś grał, gdybyś przeznaczył czas spędzony przed komputerem na doskonalenie się na trąbce???

Awatar użytkownika
Szymek996
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 9
Rejestracja: 7 maja 2011, 20:37
Instrument/y: Weltklang
Ustnik/i: Stomvi 3C
Lokalizacja: Szastarka/k.Kraśnika

Post autor: Szymek996 » 18 maja 2011, 14:44

Aaa.. coś mi się już powaliło a co sądzisz o tym
http://allegro.pl/ustnik-stomvi-3c-i1619576738.html

Awatar użytkownika
Szymek996
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 9
Rejestracja: 7 maja 2011, 20:37
Instrument/y: Weltklang
Ustnik/i: Stomvi 3C
Lokalizacja: Szastarka/k.Kraśnika

Post autor: Szymek996 » 18 maja 2011, 16:10

Myśle że sobie kupie stomvi 3C to już na stałe będzie :trumpet:
może :)

Awatar użytkownika
havk
Moderator
Moderator
Posty: 1564
Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
Instrument/y: Yamaha 4335G
Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post autor: havk » 18 maja 2011, 16:53

Koledzy, to nie jest rozmowa o tym, co może wam pasować, bo takich tematów już było kilka. Chodzi o ustniki, które już wam odpowiadają i za nic byście ich nie zmienili. ;)
Ja osobiście znalazłem swój ustnik. Jest nim 4C Stomvi. Barwa jest na tym ustniku świetna, sam ustnik "wybacza" wiele błędów, przy okazji dając mi duże pole do popisu w zakresie barwy jak i siły dźwięku. W przyszłości może zainwestuje w ustnik, ale będzie nim również stomvi, o rozmiarze 4D lub 4E - po prostu na ustniku, którym gram obecnie (głębokość kociołka) trzeba się troszkę wysilić lub być porządnie nagranym, aby swobodnie sadzić górę ;)

Pozdrawiam

_Ł_U_K_A_S_Z_
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 3
Rejestracja: 1 maja 2011, 16:24
Instrument/y: mam
Ustnik/i: też mam
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: _Ł_U_K_A_S_Z_ » 18 maja 2011, 21:21

Pewnie nikt się nie przyzna bo nie wypada, ja kupiłem kilka ustników kierując się tylko i wyłącznie wyglądem i podglądaniem
co mają zawodowcy. :oops: Podobały mi się megatony baha, schilke modele heavyweight i te wydłużone yamahy, moim zdaniem z takim ustnikami każda trąba lepiej wygląda. Ostatnio chyba trafiłem bo na megatonie bacha 1 1/2 gra mi się super.
Wizualnie jednak najlepsze zestawienie to moim zdaniem taka grubaśna rurka ustnikowa przechodząca płynnie w ustnik jak w monnecie. Czy ktoś to robi poza monnetem, bo ich trąby raczej nigdy nie kupię?

Awatar użytkownika
adam113
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1073
Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
Lokalizacja: Osiek

Post autor: adam113 » 18 maja 2011, 21:26

Ja może dołoże , że ustniki też zmieniamy dlatego ze rośniemy i zbiegiem czasu jeśli gre zaczynaliśmy na małym rozmiarze to będzie trzeba wymienic na większy. Oczywiście nie jest to reguła, bo ktoś może całe życie grac na małym i będzie mu pasował. Ja obecny kupiłem przypadkowo od naszego kolegi Mishki. Byliśmy u niego z kolegą i moją małżonką, kolega kupował trąbke a ja sobie pykałem na różnych trąbkach i ustnikach jakie Michał pokazał. Spodobał mi się wygląd i bardzo wygodny- jak dla mnie - rant. To chyba tyle :)

Łosiu
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 23 gru 2007, 15:53
Instrument/y: Schagerl 1000L, B&S 3137
Ustnik/i: Marcinkiewicz 300
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

Post autor: Łosiu » 18 maja 2011, 22:11

Ja zmieniłem ustnik z schagerla 3C z dwóch powodów, jeden był taki, że mój ustnik się już starł, poobijał, lakier z niego zszedł i brzydko wyglądał, ale drugim powodem była ciekawość, ponieważ wcześniej nie próbowałem innych ustników, poza connem 7c, który dostałem od znajomego z orkiestry, jednak w tamtym się zapychałem, wiedziałem więc, że mniejszy ustnik nie wchodzi w grę. Spróbowałem kilku: DW 3c, 3e; stomvi 3c,1d; bacha 3c, 5c; marcinkiewicza vizzutti E12, 300. W sklepie nie można oczywiście jednoznacznie stwierdzić czy ustnik idealnie pasuje. Po spróbowaniu DW 3c wiedziałem, że to jednak nie to.
Dennis Wick 3e: na nim najpierw zagrałem sobie wyższe dźwięki, zachęcony lekkością zagrałem sobie c3 i nawet wyżej i wszystko śmigało jak trzeba, jak po wielkim rozegraniu, a tu w sklepie wszystko szło, potem jednak zagrałem c razkreślne i czar prysł... instrument brzmiał (jak to pani w sklepie powiedziała) jak kobza i miała tu całkowitą rację. Ponoć odpowiednikiem bacha 3c w stomvi jest 5c, jednak ja miałem wrażenie, że jest odwrotnie, że to większa numeracja powinna być w stomvi, aby dorównać bachowi. 3c był bardzo dla mnie nie wygodny, jednak na 1d już mi się dobrze grało, tyle, że był to ustnik ze złotym rantem, a takie opcje mi nie potrzebne i nie skusiłem się na niego, bo najzwyczajniej szkoda mi było pieniędzy, choć sam dźwięk podobał mi się bardzo i chciałbym jeszcze kiedyś popróbować z innymi rozmiarami, bo po prostu w brasspoincie ich nie mieli akurat. potem przyszedł bach, był nawet wygodny, choć brzmieniowo był trochę jakby zbyt klasyczny, nie wiem jak to określić, jakoś mnie nie ruszyło. Marcinkiewicz sygnowany przez Vizzuttiego okazał się za ciasny jak dla mnie, zaś model z serii 300 o numerze 300 okazał się najlepszą opcją z całej serii. Zaraz po zakupach byłem na próbie i ograłem sobie mojego nowego Marcinkiewicza 300 dokładnie, jednak ponieważ był ciut większy od mojego poprzedniego ustnika, musiałem się do tego przyzwyczaić i pod koniec próby ciężko mi się grało wysokie dźwięki. Ostatnio już do tego przywykłem i zauważyłem dużo większą różnorodność w barwie w porównaniu z schagerlem.

Podsumowując:
Na początku myślałem, że ważna dla mnie będzie lekkość gry, jednak skończyło się na tym, że ważna jest barwa, a do poziomu lekkości powoli się przyzwyczajam i granie na moim starym ustniku, staje się powoli coraz mniej wygodne. Chcę jednak jeszcze już w wakacje, kiedy będę miał więcej czasu, bo jak wiadomo końcówka roku jest najaktywniejszym okresem dla uczniów:) spróbować dokładniej wszelkich rozmiarów stomvi, bo bardzo spodobał mi się dźwięk, jaki uzyskuje się z tym ustnikiem.

Awatar użytkownika
Michał Koniarski
Ekspert
Ekspert
Posty: 713
Rejestracja: 1 cze 2009, 23:08
Instrument/y: Schilke HC1-L, Carol Brass CFL 7200 GSS
Ustnik/i: Schilke 14 Heavyweight, Stomvi 4
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Michał Koniarski » 19 maja 2011, 11:41

havk, ja też gram, a raczej grałem na tym ustniku - Stomvi 4C. Też grało mi się bardzo wygodnie, ale dokładnie tak jak piszesz jest on głębszy niz standardowy Bach 3C i wydawało mi się, że na minimalnie płytszym będzie ok. Dlatego zdecydowałem się na zestaw ustnikowy (wielkie ukłony i podziękowania w stronę mischki). Gdy na nim pograłem to stwierdziłem, że nie dość, że na płytszym nie gra mi się lepiej to jeszcze zauważyłem, że na głębszych gra mi się o wiele lepiej. Nawet na największej głębokości skala mi się siada, a wręcz jest bardziej ugruntowana. Mało tego ten zestaw pozwala puścić w niepamięć tzw. "złe dni" w grze. Jest tak dlatego, że najczęściej gdy mamy gorszy dzień to często jest coś nie tak z wargami. Na przykład gdy ostatnio była duża wilgotność powietrza, miałem bardzo opuchnięte wargi i na głębokości "C" grało mi się źle. Więc tego dnia przerzuciłem się na kielich "B" i wszystko zaczęło grać. Staram się nie zmieniać głębokości, ale tak jak wcześniej pisałem czasami to bardzo pomaga. Polecam ci bardzo ten zestaw bo widzę, że masz bardzo podobne odczucia do moich. Dodam jeszcze, że na zestawie gra mi się łatwiej niż na zwykłym ustniku Stomvi (nawet gdy jest ta sama głębokość kielicha). Już nie mówiąc o tym, że jest to ustnik do wszystkich rodzajów trąbek, kornetu i flugelhornu.

Jeżeli chodzi o Bacha 3C i porównywalnego do niego Stomvi 5C to jest tu małe przekłamanie. Stomvi 5C jest badzo minimalnie mniejsze niż Bach 3C. Taki sam rozmiar rantu co Bach 3C w Stomvi jest w numerze 4C. Z tym, że jak już wcześniej pisałem Stomvi jest trochę głębszy niż Bach więc chyba dlatego Stomvi podaje, że odpowiednikiem Bacha 3C jest ich 5C żeby trochę zrekompensować komfort gry jaki ma się przy tym rozmiarze w Bachu.
Nie jest ważne co grasz, ale jak grasz. Kiksare humanum est :)
Wyróżniony w konkursie Mottywator

Awatar użytkownika
Damian Ruskowiak
Ekspert
Ekspert
Posty: 1585
Rejestracja: 20 mar 2008, 11:43
Instrument/y: Bach Strad. 180 37G, CarolBrass 8880L-GSS(D)
Ustnik/i: GR 66L, GR 66MS, JK 5BFL
Lokalizacja: MIEJSKA GÓRKA - WLKP

Post autor: Damian Ruskowiak » 19 maja 2011, 22:50

U mnie sytuacja wygląda tak. Jakoś moja buźka nie jest miłośnikiem wszelkich zmian ustnikowych o czym nie raz miałem okazję się przekonać ... Moje doświadczenie głównie związane są z markami Stomvi oraz Bach. Nie będę wspominał o ustnikach niemarkowych, które otrzymałem ucząc się w orkiestrze dętej.
Mam dość spore usta stąd zawsze grałem na rozmiarach pokroju Bach 1 1/2C. Połowę szkoły średniej przegrałem na Stomvi 2C, a drugą na Bach 1 1/4C. Od II roku studiów do IV grywałem na Stomvi 3C - po małym tuningu- minimalnie rozwierciłem wlot. Pierwszy recital zagrałem na Megatonie Bach 1 1/2C, a drugi na wspomnianym Stomvi 3C. I tak na tym Stomvi grałem aż przeszedłem krótką przygodę z Monette B2 (jak dla mnie za duuuuuuży) i zakotwiczyłem na Megatonie Bach 1 1/2C.
To tak tytułem wstępu. Stomvi 3C jaki i Megaton 1 1/2C to moim zdaniem bardzo fajne ustniki. Stomvi ma strasznie wygodny rant i jest głębszy natomiast Bach jest płytszy troszkę i ma ostrzejszy rant. Nie mniej jednak przekonał mnie brzmieniowo oraz odpowiada mi pod względem artykulacyjnym - ma konkretne początki co trudno było mi uzyskać na Stomvi. W połączeniu z moim Bachem 37 daje klarowne brzmienie i pozwala znaleźć się w każdym rodzaju muzyki.
Dlaczego jednak zmieniamy ustniki ?? Każdy trębacz chce mieć kondycję i grać wysoko. To chyba najbardziej pożądane aspekty gry. One idą w parze ze sobą. Zmieniamy bo chcemy coś ulepszyć, poprawić. Mi jednak nie służą zmiany (a próbowałem troszkę ustników) i uważam, że owszem ustnik pomaga ale jeśli coś jest nie tak to nie możemy zwalać na ustnik czy też trąbkę bo pomyślmy skoro gra się nam dobrze to wszystko jest ok i nie filozofujemy. Gdy gra się źle szukamy dziury w całym zwalając wszystko na tę czy inną rzecz. Wiem bo to przerabiałem. Każdy ma słabsze i lepsze dni, nawet Ci najlepsi, tylko my o tym nie wiemy.
W większości przypadków myślę, że zmiana ustnika jest spowodowana chęcią posiadania lepszej marki lub też Megatona bo jak napisano wyżej "fajniej wygląda". Wiadomo też, że im dalej w las tym więcej drzew więc nikt nie będzie całe życie grał na standardowo dodawanych do trąbek ustnikach 7C tylko zmieni na większy ze względu na komfort gry i większe wymagania względem brzmienia. To jeden z wielu przyczyn zmiany ustnika.
Prawda jest taka, że kto ma lekkość gry to może sobie szukać i wybierać - każdy ustnik może mu przypasować. Większość z nas jednak nie jest naturszczykami i dużo rzeczy, które potrafi wypracowała w toku nauki i codziennej praktyki.
Takie moje spostrzeżenia. Jeśli coś mi się nasunie to jeszcze napiszę.
"...Walki nie toczy się z instrumentem. Walkę toczy się z samym sobą..." (Vincent Cichowicz)

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 19 maja 2011, 23:57

Ja nie będę ukrywał, że grywa mi się nie tylko na trąbce ale i na innych dętych blaszanych dlatego też mam swoje dość specyficzne wymagania, a moje poszukiwania tego najlepszego, najfajniejszego ustnika nigdy nie były ani proste ani łatwe. Od samego początku miałem ustniki takie jak trąbki... Pierwszy był Polmuz i ustnik od niego (taki jakiś dziwny bardziej stożkowaty niż zwykłe ustniki)... Potem obrotowy B&S i ustnik tejże marki jednak bez jakiegokolwiek oznaczenia rozmiaru (na oko coś jak 5c Bacha). Gdzieś się jeszcze przewinął amati 7c w zestawianiu z magicznym Staggiem 77t (na szczęście nie za długo). Generalnie to spokojnie wystarczało gdyż nie posiadam jakoś dużych warg. Jednak później zaczęła się moja przygoda z instrumentami takimi jak Horny maści wszelkiej z szczególnym uwzględnieniem Barytonu/Eufonium co spowodowało że zmieniły się diametralnie moje preferencje ustnikowe (do tej pory nie mogę zapomnieć o niesamowitej wygodzie gry na pewnym Holtonie, który leżał mi jak żaden inny ustnik)... Był Schilke 17 (w komplecie z Yamahą 4335GS) a jednocześnie gdzieś tam z boku przewinęły się inne (Yamaha 15b4, Bach 3c, Stomvi 4c itd.), które zostały mi użyczone. Co ciekawe w tym okresie miałem chyba kontakt z największą ilością różnych ustników począwszy od no name po renomowane marki. W zeszłym roku dokonałem kolejnej zmiany (która wynikała z powrotu do trąbienia po konieczności rozstania się z poprzednim "zestawem"). Oczywiście nie obyło się bez pewnego rodzaju rotacji. Na pewno będę miło wspominał rant Marcinkiewicza 308 1 1/2c, jednak był on dla mnie za płytki więc postanowiłem go zmienić. Po testach (które nie odbyły się na mojej Amati lecz na Meinlu New Constelation) wybrałem swojego obecnego Bacha 1c, który służy mi po dzień dzisiejszy.
P.S.
Nie będę ukrywał że w przypadku cięższej blachy również zachodziły zmiany. Gdy rozleciała się orkiestra z której miałem wcześniej wspomnianego Holtona (w komplecie z bardzo fajnym tenorhornem in B Bessona) grałem na ustniku Amati (męczarnia okrutna). Na szczęście wraz z zakupieniem przeze mnie "nowego" eufonium zmieniłem ten ustnik na Holtona 47 (nadgryziony zębem czasu lecz bardzo dobrze się sprawujący). I gdy wydawało się, że już ustnik ten zostanie ze mną na jeszcze wiele wiosen mój dyrygent poprosił mnie abym przeszedł na Puzon (bardzo fajny aczkolwiek uczący pokory Getzen) a wraz z nim wpadł mi w łapki ustnik JK, który nie powiem, stał się "zagrożeniem" dla nadal miłego moim względom Holtona.
P.S. II
Nie będę ukrywał że na przestrzeni całej mojej przygody z instrumentami dętymi blaszanymi nauczyłem się że ustnik to obok umiejętności podstawa. Na przykładzie doświadczeń swoich i moich znajomych zauważyłem, że to na jakim gramy ustniku może (a chyba nawet jest) ważniejsze niż to jaką mamy trąbkę.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
Michał Koniarski
Ekspert
Ekspert
Posty: 713
Rejestracja: 1 cze 2009, 23:08
Instrument/y: Schilke HC1-L, Carol Brass CFL 7200 GSS
Ustnik/i: Schilke 14 Heavyweight, Stomvi 4
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Michał Koniarski » 20 maja 2011, 00:24

Damian, jestem w delikatnym szoku :) gdy czytam na temat twoich odczuć między Bachem, a Stomvi. Mam tu na myśli to, że Bach ma dla ciebie ostrzejszy rant i czytelniej zaczyna ci dźwięk niż Stomvi. W moim odczuciu jest dokładnie na odwrót. Zadziwiające jak rożnie można odbierać pewne sprawy, dlatego też tak ciężko jest komuś doradzić w sprawie ustnika (jaki jest najlepszy dla mnie).
Immortal4ever, widzę, że nagrałeś się trochę na różnych żelastwach. Usta ci nie zwariowały przy takich ciągłych zmianach instrumentu (razem z ustnikami)? Podziwiam. ;)
Nie jest ważne co grasz, ale jak grasz. Kiksare humanum est :)
Wyróżniony w konkursie Mottywator

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 20 maja 2011, 00:47

Czy nie zwariowały? Ciężko jest mi to określić z perspektywy czasu. Nie powiem, każda zmiana niosła pewne negatywne konsekwencje. Najtrudniejsze jest te kilka pierwszych tygodni po zmianie. Gram sobie i ćwiczę powiedzmy na puzonie już jakiś czas, dochodzę do jako takiego brzmienia a tu biorę trąbeczkę i nagle gdzieś mi powietrze umyka bokiem zaraz koło rantu... Brzmienie też może być lepsze. Wtedy usta nieco wariują, muszą się przyzwyczaić. Co do skali... Nigdy nie miałem jej jakoś powalającej. Zresztą zawsze grałem drugi-trzeci głos (nie ważne na czym) bardzo rzadko trafiał mi się pierwszy (nadmienię tylko, że jeżeli nie gram w minimum dwóch składach to się zwyczajnie nudzę...obecnie grywam w trzech i czwartym tak wielkiego bicia dzwonu) Dlatego też pisałem że pomimo niezbyt obfitych ust preferuję duże ustniki trąbkowe. Taki skutek uboczny grania na ustnikach od "cięższych" instrumentów, chociaż zazwyczaj mam do nich stosunkowo małe rozmiarowo ustniki. Po pewnym czasie grania na tym i na tym jest już wszystko ok, ale tak jak mówię, początki bywają nieciekawe...
Mimo tego są jednak plusy grania na różnych ustrojstwach i dość częstego zmieniania sprzętu (choć jakby nie było gra mi się już trochę czasu)... Muszę przyznać że wyrabia się od tego kondycja (oczywiście o ile się ćwiczy z głową).
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
Damian Ruskowiak
Ekspert
Ekspert
Posty: 1585
Rejestracja: 20 mar 2008, 11:43
Instrument/y: Bach Strad. 180 37G, CarolBrass 8880L-GSS(D)
Ustnik/i: GR 66L, GR 66MS, JK 5BFL
Lokalizacja: MIEJSKA GÓRKA - WLKP

Post autor: Damian Ruskowiak » 20 maja 2011, 11:45

Michał to jest właśnie to o czym napisałeś:
Zadziwiające jak rożnie można odbierać pewne sprawy, dlatego też tak ciężko jest komuś doradzić w sprawie ustnika (jaki jest najlepszy dla mnie).
Dodam, że na Stomvi grało mi się bardzo wygodnie - ale brzmieniowo Bach jest ciekawszy. To subiektywne moje odczucie. Być może popróbuję jeszcze kilku ustników gdyż ciekawi mnie Schilke, Warburton, Yamaha GP i parę innych ale czy jakiś przypadnie mi do gustu to nie potrafię określić.

Bardzo fajnie, że poddałeś dyskusji taki wątek. Być może dzięki temu znikną mnożące się tematy typu: jaki ustnik jest najlepszy dla mnie ?? Jaki rozmiar mam kupić ?? itd. itp. Można coś zasugerować ale jeśli ktoś nie popróbuje to ta na prawdę nie będzie wiedział czy to dobry wybór czy zły. Podobnie jest z trąbkami - ale to już off-top.
"...Walki nie toczy się z instrumentem. Walkę toczy się z samym sobą..." (Vincent Cichowicz)

Awatar użytkownika
havk
Moderator
Moderator
Posty: 1564
Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
Instrument/y: Yamaha 4335G
Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post autor: havk » 20 maja 2011, 12:10

To do różnicy pomiędzy Bachem a Stomvi dorzucę tutaj swoje 3 grosze jeszcze ;)
Swego czasu właśnie z Michałem prowadziliśmy obszerną wymianę zdań na temat rantów ustników w jednym z tematów z serii "jaki ustnik". Pamiętam , że chodziło przede wszystkim o różnice w odczuciach pomiędzy Bachem, Denis Wickiem i Stomvi. Widzę, że tutaj właśnie Damian ma również takie odczucia jak ja - na ustach ostrzejszy wydaje się Bach niż Stomvi, którego ustniki mają bardziej zaokrąglone ranty. ;)
O co więc chodzi? Skąd rodzą się aż takie różnice w odczuciach? Czyżby z powodu ogromnych różnic w naszej fizjonomii ust czy nawet całej twarzy?
Pozdrawiam ;)

Awatar użytkownika
Damian Ruskowiak
Ekspert
Ekspert
Posty: 1585
Rejestracja: 20 mar 2008, 11:43
Instrument/y: Bach Strad. 180 37G, CarolBrass 8880L-GSS(D)
Ustnik/i: GR 66L, GR 66MS, JK 5BFL
Lokalizacja: MIEJSKA GÓRKA - WLKP

Post autor: Damian Ruskowiak » 20 maja 2011, 12:45

Być może fizjonomia właśnie. Nawet teraz mam w ręku Bacha i Stomvi - Stomvi ma łagodniejszy - bardziej okrągły rant. Nawet podczas gry jest to tyle zauważalne, że na ustach mam bardziej widoczne kółeczko od ustnika - po grze na Bachu.
To dowodzi faktu, że każdy jest inny po prostu :)
"...Walki nie toczy się z instrumentem. Walkę toczy się z samym sobą..." (Vincent Cichowicz)

Dawid18
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: 11 maja 2011, 13:27
Instrument/y: Yamaha
Ustnik/i: Schilke 14, Schilke 16C4
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Dawid18 » 20 maja 2011, 20:59

A ja gram na ustnikach Schilke
Kiedys mialem 14stke a teraz 16C4
Nie zamienilbym ich na zaden inny

Awatar użytkownika
havk
Moderator
Moderator
Posty: 1564
Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
Instrument/y: Yamaha 4335G
Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post autor: havk » 20 maja 2011, 21:03

Dawid18, to nie jest do końca temat, w którym podajemy informację, na jakim ustniku gramy. Pytanie brzmi DLACZEGO ZMIENIAMY USTNIKI i na to pytanie powinno się odpowiadać.

ODPOWIEDZ