Kuhnl&Hoyer TOPLINE No. 116 24 RL

Pisane dla trębaczy przez trębaczy. ;)
Awatar użytkownika
Michał Olejnik
Ekspert
Ekspert
Posty: 325
Rejestracja: 5 lip 2006, 16:14
Instrument/y: 2xGetzen, Conn, Kanstul, Stomvi...
Ustnik/i: 4MD&9
Lokalizacja: Błażejewo/Poznań
Kontakt:

Kuhnl&Hoyer TOPLINE No. 116 24 RL

Post autor: Michał Olejnik » 19 lut 2011, 21:01

Tym razem to ja chciałem się podzielić wrażeniami z gry na instrumencie Kuhnl&Hoyer TOPLINE No. 116 24 RL :lol:


Rys firmy, specyfikację i zawartość bardzo fachowo opisał Damian, także nie widzę potrzeby powtarzania tego samego. Podobnie z dokumentacją fotograficzna... Jednocześnie zaznaczam też, ze nie jestem mistrzem w pisaniu artykułów... ale postaram się opisać moją krótką przygodę z tym instrumentem w sposób możliwie przystępny :]


1. Futerał i trąbka

Futerał wykonany jest bardzo porządnie. Materiał zewnętrzny jest dobrej jakości, nie ma żadnych wystających nitek, nic się nie pruje. Futerał jest lekki, poręczny na zewnętrznej stronie ma schowek na nuty z przydatnym organizerem. Również wewnątrz wyściółka futerału robi bardzo dobre wrażenie. Dobrze ochrania lakier przed zarysowaniami. Standardowo mamy tez miejsce na ustnik oraz przegródkę na szmatkę czy oliwkę.

Sam instrument wizualnie prezentuje się bardzo korzystnie. Podobnie jak Damian zwróciłem uwagę na matowozłote nakrętki górne i kapsle. Wyglądają bardzo ładnie i dodają trąbce szlachetności. Lakier na całej trąbce położony poprawnie. Zaniepokoiło mnie tylko łączenie czary głosowej, które to na zdjęciu uchwycił Damian. Tutaj producent mógł się trochę bardziej postarać. Odniosłem też wrażenie jakby poszczególne tłoki były zbyt blisko siebie. Małą powierzchnię mają też same przyciski tłoków. Oczywiście absolutnie nie dyskwalifikuje to instrumentu, po prostu jest to kwestia wymagająca przyzwyczajenia. Całość jednak prezentuje się bardzo pozytywnie i z pewnością długo będzie cieszyć oko swego właściciela :)

2. Jak to gra :)

Jako że w swojej muzycznej karierze miałem do czynienia z wieloma trąbkami różnej klasy to dosyć szybko potrafię ocenić czy daną trąbką będę tworzył dobry duet czy też nie. Znałem tą firmę ze słyszenia, ale nie miałem okazji nigdy grać na instrumencie tej marki. Stąd też z wielką ciekawością zabrałem się do testów.
I już po kilku pierwszych dźwiękach na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Trąbka zabrzmiała bardzo skupioną ciemną barwą. Odezwała się lekko, bez wysiłku. Wszystkie dźwięki w całej skali brzmią tak samo. Intonacja bardzo dobra, nie ma się wrażenia "oszukanych" niebrzmiących czy niestrojnych tonów. Z różną artykulacją też nie ma problemu. Staccato jest okrąglutkie i precyzyjne, legato lejące "bez dziur". Jestem zwolennikiem "dużych" trąbek. I w tej kwesti K&H mnie nie zawiódł. Całe powietrze wtłaczane do instrumentu przekształca się w dźwięk. Czy to w piano czy w fortissimo mamy cały czas wrażenie panowania nad dźwiękiem.
Jednak ciemna barwa nie pasuje do każdego rodzaju wykonywanej muzyki. O ile w kwintecie dętym sprawdzała sie znakomicie, o tyle w orkiestrze dętej (w której pracuje) nie było już tak dobrze. Jak wiadomo specyfika pracy w takiej formacji wymaga od trębacza, aby dźwięk jego instrumentu niekiedy "przebił się" przez resztę orkiestry. Tutaj ciemna barwa nieco utrudniała sprawę. Musiałem się nieźle nadymać, aby uzyskać to czego chciałem. Conn 52BSP nadaje się do grania orkiestrowego moim zdaniem nieco lepiej. Podobnie rzecz miała sie w big bandzie. Na 3 czy 4 głos ok. Ale jako trąbka lead moim zdaniem ma nieco zbyt ciemne brzmienie.

3. Podsumowanie

Kuhnl&Hoyer TOPLINE to wg mojej opinii bardzo dobry instrument. Markom będącym na rynku od lat rośnie bardzo groźny konkurent. Za cenę ok. 4 tys dostajemy sprzęt który spokojnie może stawać w szranki z wyrobami z Europy jak też modelami zza oceanu. Zarówno początkujący jak i zaawansowani trębacze powinni być z niej zadowoleni.


Michał
>>>STOMVI & CONN & GETZEN TRUMPET PLAYER<<<
>>Ratownik Drogowy PZM<<
>>Sędzia Sportu Samochodowego AW<<

Zablokowany