Zbiór porad dla wszystkich
- davetrumpeter
- Użytkownik
- Posty: 36
- Rejestracja: 22 sty 2014, 18:20
- Instrument/y: Huttl
- Ustnik/i: Schilke HW 15
- Lokalizacja: Kraków
Zbiór porad dla wszystkich
Witam!
Chciałbym dokonać pewnego podsumowania 2014 roku, gdyż zebrałem bardzo dużo wiadomości na temat przeróżnych aspektów dotyczących gry na trąbce.
W moim pierwszym wpisie http://www.trumpeters.pl/mindset-relaks ... vt7701.htm opisałem, co zaszło dokładnie rok temu i jakie miało to konsekwencje. Dzisiaj dzielę się zdobytą wiedzą od tamtej pory. Zacznijmy od rzeczy najważniejszych.
Jeśli chodzi o samo granie na instrumencie(nie tylko trąbka) na pierwszym miejscu stawiam słuchanie! Tylko i wyłącznie słuchanie. Niemożliwe jest wyrobienie ładnego brzmienia nie słuchając możliwie najlepszych muzyków. Warto zadać sobie pytanie: Jak często słucham wybitnych trębaczy? Gdy wdrożyłem do codziennej praktyki słuchanie dużo się zmieniło. Z tego powodu stworzyłem prosta rade: Słuchaj, a jeśli to nie pomaga słuchaj więcej.
Druga rzeczą, która wywraca do góry nogami typowe granie, jakie spotyka się np. w orkiestrach typu OSP(napięcie, brak kondycji, brak skali) jest proste ćwiczenie 19/30s opisane już w pierwszym wątku wspomnianym wyżej. Jeśli przez kilka lat trąbka to źródło jakiegoś wysiłku i frustracji to po tym ćwiczeniu doznajemy istnego szoku. Cały wysiłek, który wkładaliśmy w produkcje dźwięku znika, a dźwięk otwiera się do granic możliwości. Najprościej mówiąc cale niepotrzebne napięcie zostaje zlikwidowane. Brak napięcia - większa kondycja. Brak napięcia - koniec kłopotów ze skala.
Kolejna obserwacja dotyczy centrów dźwiękowych. Przez wiele lat bardzo dziwnym zjawiskiem było dla mnie jakby "przytłumienie" dźwięku. Możemy to zaobserwować, gdy chcemy zagrać możliwie jak najgłośniej, a trąbka stawia opór. Nie ma znaczenia ile wysiłku w to włożymy trąbka nie zagra głośniej, gdy nie gramy dźwięku "w centrum"(ang. pitach centr)! Aby je odszukać pomocne są tu dwa ćwiczenia:
Gra na leadpipe(rurka ustnikowa po wyjęciu krąglika od strojenia) lub lip Bends(obniżanie dźwięków bez użycia tłoków). Obydwa ćwiczenia dają podobny efekt - odszukanie centrum w dźwiękach. To bardzo proste. Zagrajmy np. G i zejdźmy do F(oczywiście bez użycia pierwszego tłoka). Gdzieś pomiędzy nimi usłyszymy, że minimalnym wysiłkiem produkujemy bardzo pełny dźwięk - trafiliśmy w centrum. Możemy zagrać go bardzo głośno, ale i również bardzo cicho. Będąc świadomym centrów dźwiękowych zauważamy, ze artykulacja zostaje znacznie ułatwiona. Wtedy mamy pewność, ze gramy zgodnie z fizyka instrumentu, a nie przeciwko niej.
Inna rewolucja jest ćwiczenie samego króla wysokich dźwięków - Cat'a Anderson'a. Whisper G - dźwięk grany niczym szept przez 20 minut(przynajmniej tak to widzimy w Cat Anderson Trumpet Method). Na youtube jest kilka filmów demonstrujących to ćwiczenie. Nie ma w tym nic skomplikowanego. Bardzo ciche ćwiczenie wymaga bardzo malej szczeliny wargowej. Wysokie dźwięki wymagają tego samego. Nic dodać nic ująć.
Ćwiczenia Clarka to niezbędnik każdego trębacza. Zadbają o stabilny przepływ powietrza, co jest sprawa pierwszorzędną, a dodatkowo pomogą wyćwiczyć technikę.
Natknąłem się tez oczywiście na szkole Carmine Caruso. Ćwiczenie six notes świetnie zapobiega kombinowaniu zadęciem przy zmianie dźwięków, (ale daleko mu do efektu 19/30). Długie dźwięki ze zmiana dynamiki rozwijają kontrole nad nimi.(Ważne - gdy nie bierzemy pod uwagę centrów dźwiękowych w tym ćwiczeniu staje się ono bezużyteczne). Ćwiczenie Seconds sprawdzi się przy atakowaniu dźwięków na granicy naszej skali(dźwięków, do których ciało i umysł nie są przystosowane).
Nie obeszło się również bez problemów. Ostatnio borykam się z tzw. "duble buzz”, czyli obok normalnego dźwięku pojawia się "bzyczenie". Bardzo frustrujące i trudne do zlikwidowania. Eksperymentując nad tym zjawiskiem nie pomaga żadne ćwiczenie! Jedynym sensownym wyjściem jest robienie dłuższej przerwy 2-3 dni i wszystko wraca do normy. Mogę jedynie zgadywać, ze problem "double buzz" wynika albo z przetrenowania(fakt - grywałem długo) lub w wyniku niesystematycznego ćwiczenia.
Dziękuję za przeczytanie tej ściany tekstu i zachęcam do dyskusji. Gdybym cos pominął lub napisał cos "szkodliwego" proszę się nie krępować. Nie posiadam wykształcenia muzycznego, a do powyższych wniosków doszedłem po prostu eksperymentując i szukając tego samodzielnie. Załączam na koniec cały mój trąbkowy folder z materiałami:
https://drive.google.com/folderview?id= ... sp=sharing
Przetłumaczona wersja 1930 to rusty_rusell_1930_pl.pdf
Oryginał dostępny jest http://www.rustyrussell.com/1930s/1930sRev.pdf
Pozdrawiam.
Chciałbym dokonać pewnego podsumowania 2014 roku, gdyż zebrałem bardzo dużo wiadomości na temat przeróżnych aspektów dotyczących gry na trąbce.
W moim pierwszym wpisie http://www.trumpeters.pl/mindset-relaks ... vt7701.htm opisałem, co zaszło dokładnie rok temu i jakie miało to konsekwencje. Dzisiaj dzielę się zdobytą wiedzą od tamtej pory. Zacznijmy od rzeczy najważniejszych.
Jeśli chodzi o samo granie na instrumencie(nie tylko trąbka) na pierwszym miejscu stawiam słuchanie! Tylko i wyłącznie słuchanie. Niemożliwe jest wyrobienie ładnego brzmienia nie słuchając możliwie najlepszych muzyków. Warto zadać sobie pytanie: Jak często słucham wybitnych trębaczy? Gdy wdrożyłem do codziennej praktyki słuchanie dużo się zmieniło. Z tego powodu stworzyłem prosta rade: Słuchaj, a jeśli to nie pomaga słuchaj więcej.
Druga rzeczą, która wywraca do góry nogami typowe granie, jakie spotyka się np. w orkiestrach typu OSP(napięcie, brak kondycji, brak skali) jest proste ćwiczenie 19/30s opisane już w pierwszym wątku wspomnianym wyżej. Jeśli przez kilka lat trąbka to źródło jakiegoś wysiłku i frustracji to po tym ćwiczeniu doznajemy istnego szoku. Cały wysiłek, który wkładaliśmy w produkcje dźwięku znika, a dźwięk otwiera się do granic możliwości. Najprościej mówiąc cale niepotrzebne napięcie zostaje zlikwidowane. Brak napięcia - większa kondycja. Brak napięcia - koniec kłopotów ze skala.
Kolejna obserwacja dotyczy centrów dźwiękowych. Przez wiele lat bardzo dziwnym zjawiskiem było dla mnie jakby "przytłumienie" dźwięku. Możemy to zaobserwować, gdy chcemy zagrać możliwie jak najgłośniej, a trąbka stawia opór. Nie ma znaczenia ile wysiłku w to włożymy trąbka nie zagra głośniej, gdy nie gramy dźwięku "w centrum"(ang. pitach centr)! Aby je odszukać pomocne są tu dwa ćwiczenia:
Gra na leadpipe(rurka ustnikowa po wyjęciu krąglika od strojenia) lub lip Bends(obniżanie dźwięków bez użycia tłoków). Obydwa ćwiczenia dają podobny efekt - odszukanie centrum w dźwiękach. To bardzo proste. Zagrajmy np. G i zejdźmy do F(oczywiście bez użycia pierwszego tłoka). Gdzieś pomiędzy nimi usłyszymy, że minimalnym wysiłkiem produkujemy bardzo pełny dźwięk - trafiliśmy w centrum. Możemy zagrać go bardzo głośno, ale i również bardzo cicho. Będąc świadomym centrów dźwiękowych zauważamy, ze artykulacja zostaje znacznie ułatwiona. Wtedy mamy pewność, ze gramy zgodnie z fizyka instrumentu, a nie przeciwko niej.
Inna rewolucja jest ćwiczenie samego króla wysokich dźwięków - Cat'a Anderson'a. Whisper G - dźwięk grany niczym szept przez 20 minut(przynajmniej tak to widzimy w Cat Anderson Trumpet Method). Na youtube jest kilka filmów demonstrujących to ćwiczenie. Nie ma w tym nic skomplikowanego. Bardzo ciche ćwiczenie wymaga bardzo malej szczeliny wargowej. Wysokie dźwięki wymagają tego samego. Nic dodać nic ująć.
Ćwiczenia Clarka to niezbędnik każdego trębacza. Zadbają o stabilny przepływ powietrza, co jest sprawa pierwszorzędną, a dodatkowo pomogą wyćwiczyć technikę.
Natknąłem się tez oczywiście na szkole Carmine Caruso. Ćwiczenie six notes świetnie zapobiega kombinowaniu zadęciem przy zmianie dźwięków, (ale daleko mu do efektu 19/30). Długie dźwięki ze zmiana dynamiki rozwijają kontrole nad nimi.(Ważne - gdy nie bierzemy pod uwagę centrów dźwiękowych w tym ćwiczeniu staje się ono bezużyteczne). Ćwiczenie Seconds sprawdzi się przy atakowaniu dźwięków na granicy naszej skali(dźwięków, do których ciało i umysł nie są przystosowane).
Nie obeszło się również bez problemów. Ostatnio borykam się z tzw. "duble buzz”, czyli obok normalnego dźwięku pojawia się "bzyczenie". Bardzo frustrujące i trudne do zlikwidowania. Eksperymentując nad tym zjawiskiem nie pomaga żadne ćwiczenie! Jedynym sensownym wyjściem jest robienie dłuższej przerwy 2-3 dni i wszystko wraca do normy. Mogę jedynie zgadywać, ze problem "double buzz" wynika albo z przetrenowania(fakt - grywałem długo) lub w wyniku niesystematycznego ćwiczenia.
Dziękuję za przeczytanie tej ściany tekstu i zachęcam do dyskusji. Gdybym cos pominął lub napisał cos "szkodliwego" proszę się nie krępować. Nie posiadam wykształcenia muzycznego, a do powyższych wniosków doszedłem po prostu eksperymentując i szukając tego samodzielnie. Załączam na koniec cały mój trąbkowy folder z materiałami:
https://drive.google.com/folderview?id= ... sp=sharing
Przetłumaczona wersja 1930 to rusty_rusell_1930_pl.pdf
Oryginał dostępny jest http://www.rustyrussell.com/1930s/1930sRev.pdf
Pozdrawiam.
- Michał Olejnik
- Ekspert
- Posty: 325
- Rejestracja: 5 lip 2006, 16:14
- Instrument/y: 2xGetzen, Conn, Kanstul, Stomvi...
- Ustnik/i: 4MD&9
- Lokalizacja: Błażejewo/Poznań
- Kontakt:
davetrumpeter, nie sposób się z Toba nie zgodzić. Bardzo trafne wnioski. Podpisuje się pod tym w 100%. Tym bardziej jak piszesz, nie posiadasz muzycznego przygotowania... Oby więcej takich osób na forum
pozdrawiam
pozdrawiam
>>>STOMVI & CONN & GETZEN TRUMPET PLAYER<<<
>>Ratownik Drogowy PZM<<
>>Sędzia Sportu Samochodowego AW<<
>>Ratownik Drogowy PZM<<
>>Sędzia Sportu Samochodowego AW<<
- Damian Ruskowiak
- Ekspert
- Posty: 1585
- Rejestracja: 20 mar 2008, 11:43
- Instrument/y: Bach Strad. 180 37G, CarolBrass 8880L-GSS(D)
- Ustnik/i: GR 66L, GR 66MS, JK 5BFL
- Lokalizacja: MIEJSKA GÓRKA - WLKP
davetrumpeter, jestem zaskoczony konkretnością tego postu jak pisze Michał Tym bardziej jak piszesz, nie posiadasz muzycznego przygotowania.... Bardzo trafne i cenne uwagi Oby tylko wielu starczyło samozaparcia w ćwiczeniu i cierpliwości
Ja ostatnio powróciłem do Buzzing Basics Jamesa Thompsona i z pełną premedytacją mogę te ćwiczenia dorzucić do tego zestawu
Ja ostatnio powróciłem do Buzzing Basics Jamesa Thompsona i z pełną premedytacją mogę te ćwiczenia dorzucić do tego zestawu
"...Walki nie toczy się z instrumentem. Walkę toczy się z samym sobą..." (Vincent Cichowicz)
- Michał Koniarski
- Ekspert
- Posty: 713
- Rejestracja: 1 cze 2009, 23:08
- Instrument/y: Schilke HC1-L, Carol Brass CFL 7200 GSS
- Ustnik/i: Schilke 14 Heavyweight, Stomvi 4
- Lokalizacja: Szczecin
Artykuł daje radę. Gratuluję. To taki piękny przykład na to, że podczas gry trzeba myśleć, a nie ładować bezmyślnie powietrze w instrument. Pozdrawiam
Nie jest ważne co grasz, ale jak grasz. Kiksare humanum est
Wyróżniony w konkursie Mottywator
Wyróżniony w konkursie Mottywator
-
- Użytkownik
- Posty: 489
- Rejestracja: 26 mar 2010, 08:42
- Instrument/y: Bach Artisan, Martin Committee 1952
- Ustnik/i: Bach Corp., Monette
- Lokalizacja: Katowice
- Kamil
- Administrator
- Posty: 1370
- Rejestracja: 16 cze 2006, 19:52
- Instrument/y: B&S 3137
- Ustnik/i: Marcinkiewicz E17, JK 3C
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Bardzo wartościowy post, ładnie przekazane przemyślenia!
Przenoszę do Artykułów, aby służył jak najlepiej!
Przenoszę do Artykułów, aby służył jak najlepiej!
„Life is something like a trumpet. If you don't put anything in, you won't get anything out.”
Doula - Holistyczne Wsparcie Okołoporodowe
Doula - Holistyczne Wsparcie Okołoporodowe