alkohol

Film, internet, sport, polityka i wszelkie inne sprawy...
Awatar użytkownika
adam113
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1073
Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
Lokalizacja: Osiek

alkohol

Post autor: adam113 » 18 gru 2007, 22:45

czy graliście kiedyś pod wpływem alkoholu ? jeśli tak to jak się wam grało??
mnie się kiedyś zdarzyło i powiem że nienajlepiej mi się gra w takim stanie więc unikam takich okazji
Ostatnio zmieniony 18 gru 2007, 22:57 przez adam113, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Bartek87
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 400
Rejestracja: 13 sie 2007, 15:38
Instrument/y: Yamaha E1
Ustnik/i: Marcinkiewicz 308/1-1/2C
Lokalizacja: Kożuchów

Post autor: Bartek87 » 18 gru 2007, 22:50

Gralem kilka razy i czasem bylo bardzo dobrze, a czasem tragicznie i nie wiem od czego to zalezy :P
Jeśli okazałem się pomocny kliknij

Awatar użytkownika
Devil_inside
Moderator
Moderator
Posty: 1433
Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa

Post autor: Devil_inside » 18 gru 2007, 22:57

zalezy ile :P kiedyś grałem po piwie :) nie zauważyłem wielkiej różnicy :P po większej ilości alkoholu nie miałem okazji i raczej nie będe miał ;D :PP
Ćwiczyć!! Nie gadać!! ;)

NTligeNT
Pomocnik
Pomocnik
Posty: 295
Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
Instrument/y:
Ustnik/i: Schilke 24
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: NTligeNT » 19 gru 2007, 02:48

A ja wtrące swoje 0,03 zł może nie w kwestii "grania", ale w kontekście "nauki grania".

Otóż kilka dni temu odrobina alkoholu ułatwiła mi właściwego przyłożenie ustnika. I po takim alkoholowym rozluźnieniu dodatkowo zrozumiałem parę rzeczy, których wcześniej nie mogłem pojąć.

Ale to była kwestia rozluźnienia mięśni twarzy i ust, a nie kwestia rozluźniania komórek mózgowych.

Ilość użytego alkoholu - jak się okazało w celach dydaktycznych - to mniej więcej jedna setka wódeczki (z miodem).

Awatar użytkownika
adam113
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1073
Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
Lokalizacja: Osiek

Post autor: adam113 » 19 gru 2007, 09:27

ja myśle o grze po większej ilości kiedy jest się już wstawionym, po piwie czy kieliszku wódki grałem już nie raz i nie robi mi to różnicy ale jak byłem juz nawalony to grało mi się okropnie

Awatar użytkownika
Devil_inside
Moderator
Moderator
Posty: 1433
Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa

Post autor: Devil_inside » 19 gru 2007, 10:57

NTligeNT pisze:Ale to była kwestia rozluźnienia mięśni twarzy i ust, a nie kwestia rozluźniania komórek mózgowych
a co kontroluje te mięśnie? bo moim zdaniem tylko mózg a nie alkohol lub jego brak :P ale dobrze że teraz wiesz co robisz źle :P teraz będzie o tym pamiętał i będzie lepiej. czasami coś sobie uświadamiamy w dziwnych momentach.
Ćwiczyć!! Nie gadać!! ;)

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 19 gru 2007, 11:59

Ja jeszcze nie grałem po alkocholu i nie zamierzam. Ale za to widziałem takich co grali po paru mocniejszych trunkach i mówię wam że to jeden wielki obciach, wstyd i masakra!
Uwierzcie mi że to nic miłego biorąc pod uwagę ze podczas takiej gry może ucierpieć instrument, nasza głowa i dobra opinia o nas wśród społeczeństwa.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
Bartek87
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 400
Rejestracja: 13 sie 2007, 15:38
Instrument/y: Yamaha E1
Ustnik/i: Marcinkiewicz 308/1-1/2C
Lokalizacja: Kożuchów

Post autor: Bartek87 » 19 gru 2007, 12:08

Ja mysle, ze kazdy z nas ma pewna granice przed ktora gra mu sie swietnie a po ktorej dzieje sie to co opisal Immortal.
Jeśli okazałem się pomocny kliknij

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 19 gru 2007, 12:16

Ja tam wolę nie sprawdzać gdzie te granice u mnie są...szkoda mi tego o czym wyzej pisałem...
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
Bartek87
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 400
Rejestracja: 13 sie 2007, 15:38
Instrument/y: Yamaha E1
Ustnik/i: Marcinkiewicz 308/1-1/2C
Lokalizacja: Kożuchów

Post autor: Bartek87 » 19 gru 2007, 14:54

Nie zapominajmy, ze wszystko jest dla ludzi i alkohol ("stosowany" z glowa) to nie jest nic zlego i nie musi wzudzac negatywnych odczuc.
Jeśli okazałem się pomocny kliknij

Awatar użytkownika
KARI
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 133
Rejestracja: 26 sie 2006, 20:49
Instrument/y: KANSTUL 700
Ustnik/i:
Lokalizacja: GNIEZNO

Post autor: KARI » 19 gru 2007, 14:57

Ja miałem okazje grać pod wpływem zarówno na trąbce i puzonie.
Grało się okropnie dźwięk był jakby wieprza mordowali. Sądzę, iż spowodowane jest to nie skupieniem się wydawaniu dźwięków; logiczne dlaczego, stan euforii bierze górę. :wink:
Przyjaciel nigdy nie powinien zbyt wysoko oceniać naszych zalet a wróg powinien przeceniać nasze wady.

Awatar użytkownika
piciu555
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 294
Rejestracja: 25 lis 2006, 10:29
Instrument/y: Kanstul ZKT-1537 S
Ustnik/i: Stomvi 2c Megatone z tytanowym rantem
Lokalizacja: Poznań

Post autor: piciu555 » 19 gru 2007, 17:09

Na jednym z festiwalii gralem solowke po 2 piwkach. Wyszło zajebiscie, grało sie super i zajelismy 1 miejsce. Alkohol moze pomoc rozluznic miesnie, z tym ze moze on pomoc lub nie utrudniac grania max 2, 3 utwry. Jak sie gra jakis koncert co najmniej z pol godziny to zaczyna sie masakra. Usta sa tak luzne ze nie wytrzymuja. Zaczyna sie niesterojenie, nie trafianie w dzwieki i problemy z kondycja. Ogolnie jak ma sie grac jakis ważniejszy koncert to lepeij nie pic, chyba ze to jakas wiejska popierdułka :) (Oczywiscie wszystko w najwiekszym stopniu zalezy od ilosci wypitych trunkow)

Awatar użytkownika
kamniz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 10 mar 2006, 20:54
Instrument/y: Yamaha YTR2335
Ustnik/i: Yamaha 11C4
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: kamniz » 19 gru 2007, 17:34

Pewnego dnia gdy nie grałam jeszcze w orkiestrze miałam iść w tym dniu po lekcjach zaliczyć do dyrygenta książeczkę z utworami, przyjaciel namówił mnie na piwko bo miałam godzinkę wolnego [...] . Poszłam i zaliczyłam wszystko bez żadnej pomyłki :) Po dwóch piwkach po prostu nie byłam tak zdenerwowana i to mi pomogło zaliczyć :)

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 19 gru 2007, 18:47

No dobra ale alkochol nie rozwiauje problemów... Wręcz moze je stworzyć. I nie mam zamiaru pociskac tu pierdół jakie to nadużywanie trunków wszelkiej maści jest złe i straszne szkody robi ale zauważcie że pewne rzeczy można zrobic tak samo albo i lepiej na trzeźwo. Alw na trzeźwo załącza nam się samokrytyka a po pijaku lekka euforia i poczucie jacy to my nie jesteśmy.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
Devil_inside
Moderator
Moderator
Posty: 1433
Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa

Post autor: Devil_inside » 19 gru 2007, 18:58

Immortal4ever pisze:Alw na trzeźwo załącza nam się samokrytyka a po pijaku lekka euforia i poczucie jacy to my nie jesteśmy.
i wlaśnie dlatego czasami lubie sie napić :P wtedy nei ma dla mnei rzeczy niemożliwych ;D;D
"sso?? ja niee zagram c5??" :D:D :P
Ćwiczyć!! Nie gadać!! ;)

Awatar użytkownika
adam113
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1073
Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
Lokalizacja: Osiek

Post autor: adam113 » 19 gru 2007, 18:59

wiele razy można usłyszec , ze wielcy artyści przed występem muszą sobie golnąc lub nawet wziąśc coś do żyły bo wtedy się im lepiej gra,, ja jestem tego zdania że jeśli nie będe czuł muzyki na trzeźwo to wogóle z niej zrezygnuje bo za chwile dojdzie do tego żeby zjeśc obiad to będe musiał byc na chaju bo inaczej nie będe czul smaku i książki na trzeźwo nie przeczytam bo jej nie zrozumie itd itp
dziwie się takim ludziom
Ostatnio zmieniony 19 gru 2007, 19:56 przez adam113, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 19 gru 2007, 19:20

i wlaśnie dlatego czasami lubie sie napić :P wtedy nei ma dla mnei rzeczy niemożliwych ;D;D
"sso?? ja niee zagram c5??" :D:D :P

Co do tego to cięzko sie nie zgodzić...po kilku głębszych i przy którymś promilu można polecieć na f16.[/quote]
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
adam113
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1073
Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
Lokalizacja: Osiek

Post autor: adam113 » 19 gru 2007, 19:55

ja nawet na trzeźwo czuje że nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych a jak się jest pod wpływem to można poleciec na dno

Awatar użytkownika
Bartek87
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 400
Rejestracja: 13 sie 2007, 15:38
Instrument/y: Yamaha E1
Ustnik/i: Marcinkiewicz 308/1-1/2C
Lokalizacja: Kożuchów

Post autor: Bartek87 » 19 gru 2007, 20:51

adam113 pisze:a jak się jest pod wpływem to można poleciec na dno
Wg. mnie to gruba przesada. Widze, ze ta dyskusja to dwie skrajnosci kilku osob, a nikt nie dostrzega, ze wiekszosc pisze o sporadycznej ilosci alkoholu powtarzam ALKOHOLU (gdzie tu mowa o narkotykach ludzie!).
Jeśli okazałem się pomocny kliknij

Awatar użytkownika
tomko
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 4 lut 2007, 14:24
Instrument/y: Yamaha YTR2335
Ustnik/i:
Lokalizacja: Północne Mazowsze

Post autor: tomko » 19 gru 2007, 20:59

jak by nie patrzeć narkotyki są jakoś powiązane z alkoholem....
no a co do alkoholu to jeden z naszej orkiestry jak jest napity to niestety ale w marszach nie trzyma tempa.... i zawsze twierdzi że gra w rytmie swojego chodu. A zatem alkohol może spowodować karambol orkiestrowy.
Trąbić każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej... ;)

ODPOWIEDZ