alkohol
- Devil_inside
- Moderator
- Posty: 1433
- Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
- Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
- Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa
-
- Pomocnik
- Posty: 295
- Rejestracja: 5 wrz 2007, 21:09
- Instrument/y:
- Ustnik/i: Schilke 24
- Lokalizacja: Warszawa
A ja wtrące swoje 0,03 zł może nie w kwestii "grania", ale w kontekście "nauki grania".
Otóż kilka dni temu odrobina alkoholu ułatwiła mi właściwego przyłożenie ustnika. I po takim alkoholowym rozluźnieniu dodatkowo zrozumiałem parę rzeczy, których wcześniej nie mogłem pojąć.
Ale to była kwestia rozluźnienia mięśni twarzy i ust, a nie kwestia rozluźniania komórek mózgowych.
Ilość użytego alkoholu - jak się okazało w celach dydaktycznych - to mniej więcej jedna setka wódeczki (z miodem).
Otóż kilka dni temu odrobina alkoholu ułatwiła mi właściwego przyłożenie ustnika. I po takim alkoholowym rozluźnieniu dodatkowo zrozumiałem parę rzeczy, których wcześniej nie mogłem pojąć.
Ale to była kwestia rozluźnienia mięśni twarzy i ust, a nie kwestia rozluźniania komórek mózgowych.
Ilość użytego alkoholu - jak się okazało w celach dydaktycznych - to mniej więcej jedna setka wódeczki (z miodem).
- Devil_inside
- Moderator
- Posty: 1433
- Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
- Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
- Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa
a co kontroluje te mięśnie? bo moim zdaniem tylko mózg a nie alkohol lub jego brak ale dobrze że teraz wiesz co robisz źle teraz będzie o tym pamiętał i będzie lepiej. czasami coś sobie uświadamiamy w dziwnych momentach.NTligeNT pisze:Ale to była kwestia rozluźnienia mięśni twarzy i ust, a nie kwestia rozluźniania komórek mózgowych
Ćwiczyć!! Nie gadać!!
- Immortal4ever
- Użytkownik
- Posty: 1882
- Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
- Instrument/y: Kilka cosi....
- Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
- Lokalizacja: Brzeg
- Kontakt:
Ja jeszcze nie grałem po alkocholu i nie zamierzam. Ale za to widziałem takich co grali po paru mocniejszych trunkach i mówię wam że to jeden wielki obciach, wstyd i masakra!
Uwierzcie mi że to nic miłego biorąc pod uwagę ze podczas takiej gry może ucierpieć instrument, nasza głowa i dobra opinia o nas wśród społeczeństwa.
Uwierzcie mi że to nic miłego biorąc pod uwagę ze podczas takiej gry może ucierpieć instrument, nasza głowa i dobra opinia o nas wśród społeczeństwa.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.
- Immortal4ever
- Użytkownik
- Posty: 1882
- Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
- Instrument/y: Kilka cosi....
- Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
- Lokalizacja: Brzeg
- Kontakt:
- KARI
- Użytkownik
- Posty: 133
- Rejestracja: 26 sie 2006, 20:49
- Instrument/y: KANSTUL 700
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: GNIEZNO
Ja miałem okazje grać pod wpływem zarówno na trąbce i puzonie.
Grało się okropnie dźwięk był jakby wieprza mordowali. Sądzę, iż spowodowane jest to nie skupieniem się wydawaniu dźwięków; logiczne dlaczego, stan euforii bierze górę.
Grało się okropnie dźwięk był jakby wieprza mordowali. Sądzę, iż spowodowane jest to nie skupieniem się wydawaniu dźwięków; logiczne dlaczego, stan euforii bierze górę.
Przyjaciel nigdy nie powinien zbyt wysoko oceniać naszych zalet a wróg powinien przeceniać nasze wady.
- piciu555
- Użytkownik
- Posty: 294
- Rejestracja: 25 lis 2006, 10:29
- Instrument/y: Kanstul ZKT-1537 S
- Ustnik/i: Stomvi 2c Megatone z tytanowym rantem
- Lokalizacja: Poznań
Na jednym z festiwalii gralem solowke po 2 piwkach. Wyszło zajebiscie, grało sie super i zajelismy 1 miejsce. Alkohol moze pomoc rozluznic miesnie, z tym ze moze on pomoc lub nie utrudniac grania max 2, 3 utwry. Jak sie gra jakis koncert co najmniej z pol godziny to zaczyna sie masakra. Usta sa tak luzne ze nie wytrzymuja. Zaczyna sie niesterojenie, nie trafianie w dzwieki i problemy z kondycja. Ogolnie jak ma sie grac jakis ważniejszy koncert to lepeij nie pic, chyba ze to jakas wiejska popierdułka (Oczywiscie wszystko w najwiekszym stopniu zalezy od ilosci wypitych trunkow)
- kamniz
- Użytkownik
- Posty: 63
- Rejestracja: 10 mar 2006, 20:54
- Instrument/y: Yamaha YTR2335
- Ustnik/i: Yamaha 11C4
- Lokalizacja: Szczecin
Pewnego dnia gdy nie grałam jeszcze w orkiestrze miałam iść w tym dniu po lekcjach zaliczyć do dyrygenta książeczkę z utworami, przyjaciel namówił mnie na piwko bo miałam godzinkę wolnego [...] . Poszłam i zaliczyłam wszystko bez żadnej pomyłki Po dwóch piwkach po prostu nie byłam tak zdenerwowana i to mi pomogło zaliczyć
- Immortal4ever
- Użytkownik
- Posty: 1882
- Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
- Instrument/y: Kilka cosi....
- Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
- Lokalizacja: Brzeg
- Kontakt:
No dobra ale alkochol nie rozwiauje problemów... Wręcz moze je stworzyć. I nie mam zamiaru pociskac tu pierdół jakie to nadużywanie trunków wszelkiej maści jest złe i straszne szkody robi ale zauważcie że pewne rzeczy można zrobic tak samo albo i lepiej na trzeźwo. Alw na trzeźwo załącza nam się samokrytyka a po pijaku lekka euforia i poczucie jacy to my nie jesteśmy.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.
- Devil_inside
- Moderator
- Posty: 1433
- Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
- Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
- Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa
- adam113
- Użytkownik
- Posty: 1073
- Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
- Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
- Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
- Lokalizacja: Osiek
wiele razy można usłyszec , ze wielcy artyści przed występem muszą sobie golnąc lub nawet wziąśc coś do żyły bo wtedy się im lepiej gra,, ja jestem tego zdania że jeśli nie będe czuł muzyki na trzeźwo to wogóle z niej zrezygnuje bo za chwile dojdzie do tego żeby zjeśc obiad to będe musiał byc na chaju bo inaczej nie będe czul smaku i książki na trzeźwo nie przeczytam bo jej nie zrozumie itd itp
dziwie się takim ludziom
dziwie się takim ludziom
Ostatnio zmieniony 19 gru 2007, 19:56 przez adam113, łącznie zmieniany 1 raz.
- Immortal4ever
- Użytkownik
- Posty: 1882
- Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
- Instrument/y: Kilka cosi....
- Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
- Lokalizacja: Brzeg
- Kontakt:
i wlaśnie dlatego czasami lubie sie napić wtedy nei ma dla mnei rzeczy niemożliwych ;D;D
"sso?? ja niee zagram c5??" :D
Co do tego to cięzko sie nie zgodzić...po kilku głębszych i przy którymś promilu można polecieć na f16.[/quote]
"sso?? ja niee zagram c5??" :D
Co do tego to cięzko sie nie zgodzić...po kilku głębszych i przy którymś promilu można polecieć na f16.[/quote]
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.
- Bartek87
- Użytkownik
- Posty: 400
- Rejestracja: 13 sie 2007, 15:38
- Instrument/y: Yamaha E1
- Ustnik/i: Marcinkiewicz 308/1-1/2C
- Lokalizacja: Kożuchów
Wg. mnie to gruba przesada. Widze, ze ta dyskusja to dwie skrajnosci kilku osob, a nikt nie dostrzega, ze wiekszosc pisze o sporadycznej ilosci alkoholu powtarzam ALKOHOLU (gdzie tu mowa o narkotykach ludzie!).adam113 pisze:a jak się jest pod wpływem to można poleciec na dno
Jeśli okazałem się pomocny kliknij
- tomko
- Użytkownik
- Posty: 315
- Rejestracja: 4 lut 2007, 14:24
- Instrument/y: Yamaha YTR2335
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
jak by nie patrzeć narkotyki są jakoś powiązane z alkoholem....
no a co do alkoholu to jeden z naszej orkiestry jak jest napity to niestety ale w marszach nie trzyma tempa.... i zawsze twierdzi że gra w rytmie swojego chodu. A zatem alkohol może spowodować karambol orkiestrowy.
no a co do alkoholu to jeden z naszej orkiestry jak jest napity to niestety ale w marszach nie trzyma tempa.... i zawsze twierdzi że gra w rytmie swojego chodu. A zatem alkohol może spowodować karambol orkiestrowy.
Trąbić każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej...