Jak ćwiczyć, kiedy nie ma czasu
: 7 gru 2021, 19:32
Cześć! Bardzo proszę, nie zrażajcie się, liczę na chociaż próbę pomocy
Chciałbym razem ze znajomymi, też amatorami muzykami, być w stanie dżemować, ogrywając i improwizując po standardach jazzowych i bluesie. Mam teoretyczne podstawy, grałem kilka lat temu w amatorskim combo jazzowym na gitarze, także orientuję się w rodzajach akordów i skalach. Uczę się gry na trąbce samodzielnie, byłem na jednej lekcji u nauczyciela, żeby skontrolować zadęcie. Ćwiczę głównie długie tony i skale, przechodząc je z góry na dół i odwrotnie. Nie jestem w stanie poświęcić instrumentowi więcej, niż pół godziny dziennie i to przeważnie nie codziennie. Słyszałem, że taka ilość ćwiczeń jest powszechnie niedopuszczalna i najlepiej w takim przypadku w ogóle nie brać się za trąbkę. Na tyle jednak lubię ten instrument, że już dłuższy czas w niego dmucham i nie planuję przestać, jak bardzo by mi nie był odradzany. Jak zoptymalizować ćwiczenia, biorąc pod uwagę tak niewielkie ilości czasu i chęć gry w amatorskim gronie okołojazzowym? Chciałbym wykorzystać czas na ćwiczenia możliwie dobrze, żeby móc improwizować i cieszyć się muzyką ze znajomymi
Widziałem kilka tematów o ćwiczeniu, natomiast nie znalazłem żadnego z tak ograniczonymi możliwościami czasowymi
Serdecznie pozdrawiam! Pałam podziwem do wszystkich trębaczy
Chciałbym razem ze znajomymi, też amatorami muzykami, być w stanie dżemować, ogrywając i improwizując po standardach jazzowych i bluesie. Mam teoretyczne podstawy, grałem kilka lat temu w amatorskim combo jazzowym na gitarze, także orientuję się w rodzajach akordów i skalach. Uczę się gry na trąbce samodzielnie, byłem na jednej lekcji u nauczyciela, żeby skontrolować zadęcie. Ćwiczę głównie długie tony i skale, przechodząc je z góry na dół i odwrotnie. Nie jestem w stanie poświęcić instrumentowi więcej, niż pół godziny dziennie i to przeważnie nie codziennie. Słyszałem, że taka ilość ćwiczeń jest powszechnie niedopuszczalna i najlepiej w takim przypadku w ogóle nie brać się za trąbkę. Na tyle jednak lubię ten instrument, że już dłuższy czas w niego dmucham i nie planuję przestać, jak bardzo by mi nie był odradzany. Jak zoptymalizować ćwiczenia, biorąc pod uwagę tak niewielkie ilości czasu i chęć gry w amatorskim gronie okołojazzowym? Chciałbym wykorzystać czas na ćwiczenia możliwie dobrze, żeby móc improwizować i cieszyć się muzyką ze znajomymi
Widziałem kilka tematów o ćwiczeniu, natomiast nie znalazłem żadnego z tak ograniczonymi możliwościami czasowymi
Serdecznie pozdrawiam! Pałam podziwem do wszystkich trębaczy