Jak grać na mrozie?
- Rastamanek
- Użytkownik
- Posty: 244
- Rejestracja: 22 kwie 2006, 09:15
- Instrument/y: kawalek blachy
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: s kątowni
Jak grać na mrozie?
Czy mozna grac na mrozie i czy trąbce się nic nie stanie?
przed nowym rokiem gralem przy minusowej temperaturze, nie był to duzy mróz a ja miłem grac dosłownie pare minut więc o trabe się nie bałem ale był inny problem. w utworze miałem zagrac najwyzej g2 wyciągam to na luzie, jescze chwile przed zagraniem spardziełm czy dam rade zagrac i wszytko poszło dobrze. Gram i w połowie mam przeskoczyc z e2 na g2 i nie wyszło zostałem przy e2 jakos z tego wybrnałem było jescze jedno g2 spiałem sie jak najmocniej sie dało i znowu nie wyszło, jakos utwór skonczyłem, no ale nie wyszło tak jak miało wyjsc.
Moje pytanie brzmi następująco, czy to była wina niskiej temperatury czy ust? (dzien wczesniej cwiczyłem ten utwór wielokrotnie i było bez zarzutów)
przed nowym rokiem gralem przy minusowej temperaturze, nie był to duzy mróz a ja miłem grac dosłownie pare minut więc o trabe się nie bałem ale był inny problem. w utworze miałem zagrac najwyzej g2 wyciągam to na luzie, jescze chwile przed zagraniem spardziełm czy dam rade zagrac i wszytko poszło dobrze. Gram i w połowie mam przeskoczyc z e2 na g2 i nie wyszło zostałem przy e2 jakos z tego wybrnałem było jescze jedno g2 spiałem sie jak najmocniej sie dało i znowu nie wyszło, jakos utwór skonczyłem, no ale nie wyszło tak jak miało wyjsc.
Moje pytanie brzmi następująco, czy to była wina niskiej temperatury czy ust? (dzien wczesniej cwiczyłem ten utwór wielokrotnie i było bez zarzutów)
- Michał Olejnik
- Ekspert
- Posty: 325
- Rejestracja: 5 lip 2006, 16:14
- Instrument/y: 2xGetzen, Conn, Kanstul, Stomvi...
- Ustnik/i: 4MD&9
- Lokalizacja: Błażejewo/Poznań
- Kontakt:
NO taki jest wlasnie urok grania na zimnie... jedyne co moge Ci poradzic to po pierwsze nie spinac sie tak bardzo jak piszesz a druga sprawa to mozesz rozejrzec sie za specjalnym ustnikiem z tworzywa(plastiku) jest on przezroczysty takze przy cwiczeniu wszystko widac co sie dzieje w srodku ustnika... nie jest drogi(ok 60 zl z tego co pamietam) wiadomo bedzie nieco gorzej brzmial ale jak na warunki zimowe i granie orkiestrowe wystarczy z nawiazka i bedzie o wiele bardziej komfortowy niz lodowaty ustnik konwencjonalny
>>>STOMVI & CONN & GETZEN TRUMPET PLAYER<<<
>>Ratownik Drogowy PZM<<
>>Sędzia Sportu Samochodowego AW<<
>>Ratownik Drogowy PZM<<
>>Sędzia Sportu Samochodowego AW<<
- Rastamanek
- Użytkownik
- Posty: 244
- Rejestracja: 22 kwie 2006, 09:15
- Instrument/y: kawalek blachy
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: s kątowni
tak na ogół zimią nie gram na powietrzy, to był jednyny raz, miałem grac dołsonie pare minut mróz nie był duzy, więć pomyslałem że trąbka nie zamarznie i nie zamarzła, no ale ta skala, i wlasnie chciałem się dowiedziec czy to że nie wyciągnąłem tego g2 było powodem temperatury czy ust. Co na przykłąd jak trzeba grac cisze na pogrzebie zimią i mróz jest np -10*C? w opracowniu które mam tez jest do g2 co zrobic żeby trabka nie zamarzła i żeby utzrymac skale, bez zmiany ustanika? jest to w ogóle mozliwe?
- havk
- Moderator
- Posty: 1564
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
- Instrument/y: Yamaha 4335G
- Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
- Lokalizacja: Kraków/Częstochowa
Jesli chodzi o ustnik jest to ustnik ebonitowy. Ma on przeciętną barwę, lecz tu nie o to chodzi. Przeciez to my brzmimy, nie ustnik. Po pewnej częsci ustnik tez, ale to my o tym decydujemy. A jesli hcodzi o granie na mrozie - sam grałem w zimę tamtegoroczną i tegoroczną na dworze i z moich obserwacji wynika, iz to po częsci wina mrozu. Wiadomo - trąbka zimna gorzej brzmi oraz mięsnie ust to zwykłe mięśnie i jesli mają niską temperaturę są słabsze. Kazdy mięsien tak działa. Lecz kiedy ja grałem, a grałem wysoko ( I glos w pieśniach, czyli granie od c2 do a2) wychodzio mi o dziwo bardzo płynnie i ładnie :idea: Sam byłem zdziwiony, ale tak było. Najprawdopodobniej mamy jak to ludzie barierę, ze jesli mróz to zle nam wyjdzie i naprawdę pitolimy. Nie wiem jak jest u ciebie, ale tak było u kolegów. Pozdro
- black.alice
- Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 17 kwie 2006, 21:36
- Instrument/y: ładnie rozdmuchany chinol
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Głogów
- Kontakt:
Sytuacje podobną miałam podczas świątecznego kolędowania. Dmuchać w trąbkę trzeba było co chwilę a ustnik wydawał się nie chcieć współpracować... g2 opornie.
Ku pokrzepieniu mogę dodać, że grałam z wiolonczelistką i gitarzystką- pięknie artystycznie się rozstroiły - nie wspominając już o tym, że pękająca struna wiolonczeli jest przepięknym widokiem.
Na mrozie powinnam się tez chyba martwić o uszczelkę(od wylotu do spuszczania wody) Prawda?
Ku pokrzepieniu mogę dodać, że grałam z wiolonczelistką i gitarzystką- pięknie artystycznie się rozstroiły - nie wspominając już o tym, że pękająca struna wiolonczeli jest przepięknym widokiem.
Na mrozie powinnam się tez chyba martwić o uszczelkę(od wylotu do spuszczania wody) Prawda?
- klonpiotr
- Użytkownik
- Posty: 195
- Rejestracja: 5 sie 2006, 11:59
- Instrument/y: yamaha ytr1335..
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Płośnica
- Kontakt:
Temat ebonitowych ustników już był poruszany
Co do mrozu , to polecam trzymanie ustnika w kieszeni , bądź w ręce tak żebyśmy nie musieli go rozgrzewać ustami , ale gdy przyłożymy będzie ciepły i praktycznie nie ma dużej różnicy grania [ grałem nie raz na mrozie ] . Co do trąbki , dobrze jest w nią dmuchać samym powietrzem tak żeby nie "zamarzła " i nie trzeba było grać w taką zimną , można też schowac za pazuchę Tłoki - żeby nie zamarzały spirytus jest najlepszy chyba a co do wylewu to zależy czy grasz czy nie , jak grasz to nie ma prawa zamrznąć, a jeżeli nie , to wylej wszytką "wodę" jeżeli masz jej nie używać , spirytus też może pomóc , a najlepiej dmuchać w nią żeby było ciepło w środku .
pozdrawiam
Co do mrozu , to polecam trzymanie ustnika w kieszeni , bądź w ręce tak żebyśmy nie musieli go rozgrzewać ustami , ale gdy przyłożymy będzie ciepły i praktycznie nie ma dużej różnicy grania [ grałem nie raz na mrozie ] . Co do trąbki , dobrze jest w nią dmuchać samym powietrzem tak żeby nie "zamarzła " i nie trzeba było grać w taką zimną , można też schowac za pazuchę Tłoki - żeby nie zamarzały spirytus jest najlepszy chyba a co do wylewu to zależy czy grasz czy nie , jak grasz to nie ma prawa zamrznąć, a jeżeli nie , to wylej wszytką "wodę" jeżeli masz jej nie używać , spirytus też może pomóc , a najlepiej dmuchać w nią żeby było ciepło w środku .
pozdrawiam
- Rastamanek
- Użytkownik
- Posty: 244
- Rejestracja: 22 kwie 2006, 09:15
- Instrument/y: kawalek blachy
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: s kątowni
- Rastamanek
- Użytkownik
- Posty: 244
- Rejestracja: 22 kwie 2006, 09:15
- Instrument/y: kawalek blachy
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: s kątowni
- Rastamanek
- Użytkownik
- Posty: 244
- Rejestracja: 22 kwie 2006, 09:15
- Instrument/y: kawalek blachy
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: s kątowni
-
- Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 4 paź 2006, 22:03
- Instrument/y:
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Grajewo
- Piotrek Trębacz
- Użytkownik
- Posty: 177
- Rejestracja: 4 lip 2006, 18:03
- Instrument/y: japońca
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: ork. Płoty
- Rastamanek
- Użytkownik
- Posty: 244
- Rejestracja: 22 kwie 2006, 09:15
- Instrument/y: kawalek blachy
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: s kątowni
- Rastamanek
- Użytkownik
- Posty: 244
- Rejestracja: 22 kwie 2006, 09:15
- Instrument/y: kawalek blachy
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: s kątowni