Strona 8 z 8

: 8 sty 2012, 17:21
autor: tobi3776
Duże ułatwienie. Sam mam i polecam:
http://www.kellymouthpieces.com/

: 19 sty 2012, 19:31
autor: Brasscoach.
Jest jednak różnica w brzmieniu instrumentu grając na plastikowym ustniku i na zwykłym. Może trochę wtedy i w usta jest zimno, ale jakoś uczucie jest pewniejsze. Ktoś ma podobne spostrzeżenia?

Pozdrawiam
Brasscoach.pl
Tomasz Maciaszczyk

: 11 mar 2012, 18:14
autor: Gadzio96
U mnie w orkiestrze trębacze, tenorzyści, barytoniści itp owijają tłoki lub wentyle szalikiem lub podobnymi rzeczami ;D

: 27 kwie 2012, 20:37
autor: Andreos
Ciekawe

Jak grac na mrozie?

: 27 kwie 2012, 21:01
autor: drmarcin1
Ja zawsze wkładałem ustnik do rękawiczki i trzymałem go tam do ostatniej chwili przed graniem.Trąbkę trzymałem pod pachą.Poza tym spirytus lałem odrobinę do trąbki i troszeczkę w gardło,aby czuć jakieś rozluźnienie na mrozie.I można grać w miarę normalnie.Nigdy mi nie zamarzło w tłokach i nigdy nie przymarzł mi ustnik do ust.

: 23 gru 2013, 15:03
autor: adrian17log
Ja trąbkę przelewam spirytusem, na tłoki zakładam ochraniacz, trąbka pod kurtkę, a ustnik do kieszeni. Przed graniem dodatkowo wkładam kielich ustnika do ust. Dziwnie wygląda, ale szybko się zagrzeje.

Kiedyś grałem w zimie na pogrzebie świeckim. Tradycja nakazuje, że każdy uczestnik pogrzebu musi coś powiedzieć. Mimo, że było -30*, to każdy chociaż dwa zdania musiał powiedzieć. Niestety, żaden z moich sposobów nie dał rady i w końcu klapka do wylewania wody przymarzła do trąbki. Trochę dmuchania, chuchania i przeszło :D

: 23 gru 2013, 15:15
autor: Damian Ruskowiak
Panowie co Wy piszecie? trabke przelewam spirytusem! Na milosc boską co to da? W mojej karierze mimo gry w niskich temperaturach jakos nigdy nic nie musialem stosowac. Nigdy. Po prostu trzymam trabke w futerale, który w jakiś tam sposób utrzymuje temerature cieplejsza niz na dworze. Ustnik mam w kieszeni w spodniach i kiedy trzeba wyciagam sprzet i gram. Czasami wybawieniem jest plastykowy ustnik Kelly ale zaden spirytus, zadne ochraniacze na tloki, a juz absolutnie jakies durne ubranka na instrument. Fakt faktem klapka do wody moze przymarznac ale nigdy nie zawiodl mnie tłok - odpowiednia oliwka i po sprawie. Chyba, ze lubicie stac z gotowym instrumentem cala ceremonię. To juz indywidualny wybor.

: 23 gru 2013, 15:32
autor: adrian17log
@Damian, grając z orkiestrą nie da się trzymać trąbki w futerale. A opary spirytusu chronią przed zamarznięciem i jest to sposób przekazywany z dziada pradziada.
I zjedz snickersa...

: 23 gru 2013, 15:36
autor: Damian Ruskowiak
To spróbuj pograć bez tego magicznego płynu i zobaczysz, że się da :) I pewnie każdy dziad pradziad o tym wiedział no ale jak to w orkiestrach dętych bywa bez tego się nie da zagrać. Po co ryzykować :)
Ostatnie stwierdzenie mogłeś sobie podarować...

: 23 gru 2013, 15:45
autor: adrian17log
Nie lubię, gdy ktoś się niepotrzebnie unosi. Ochraniacz na tłoki daje to, że ręce nie marzną. A jak nie ma możliwości trzymania trąbki w futerale, to chyba lepiej jest ją "ubrać" w naszą kurtkę. Tam jest jeszcze cieplej, niż w futerale :) Bez spiny kolego. Szkoda zdrowia :mrgreen:

: 23 gru 2013, 15:51
autor: Damian Ruskowiak
Ja się nie spinam - to kwestia słowa czytanego jak je odbierasz bez percepcji słuchowej. Generalnie drażnią mnie takie utarte myśli starszych muzyków orkiestr dętych. Tych stwierdzeń słyszałem już wiele - są takie, które się sprawdzą ale są też banialuki. Dlatego staram się łamać te stereotypy bo często one nie działają. Jeśli nie grałeś bez spirytusu to spróbuj - zaoszczędzisz kasę :) Serio.
Wesołych na Święta :)

: 23 gru 2013, 15:52
autor: adrian17log
Dzięki i wzajemnie :) A przy najbliższej okazji wypróbuję, jak się gra bez spirytusu :)

: 23 gru 2013, 16:02
autor: Damian Ruskowiak
:)

: 23 gru 2013, 17:34
autor: drmarcin1
Damian Ruskowiak pisze:Ja się nie spinam - to kwestia słowa czytanego jak je odbierasz bez percepcji słuchowej. Generalnie drażnią mnie takie utarte myśli starszych muzyków orkiestr dętych. Tych stwierdzeń słyszałem już wiele - są takie, które się sprawdzą ale są też banialuki. Dlatego staram się łamać te stereotypy bo często one nie działają. Jeśli nie grałeś bez spirytusu to spróbuj - zaoszczędzisz kasę :) Serio.
Wesołych na Święta :)
Może i da się grać bez spirytusu ale,oliwka gęstnieje i tłoki zaczynają wolniej chodzić.Grałem w orkiestrze wojskowej-przy temperaturze -5 jest przepisowo przydzielany spirytus dla orkiestry,grałem również przy temperaturze -25-30 i muszę powiedzieć Damian,że to oczym piszesz to nie są stereotypy.Poza tym w takiej orkiestrze(ORWP)granie nabiera odpowiedzialności niespotykanej gdzie indziej(kamery,zwierzchnicy itp)więc taki spirytus daje pewność,że nic złego się nie stanie.

: 23 gru 2013, 17:41
autor: piotr80
Spirytus stosowano wiele lat temu w orkiestrach wojskowych, ale używano do innych celów :P

: 23 gru 2013, 17:42
autor: Damian Ruskowiak
Gram juz tyle lat pogrzeby i nigdy ale to przenigdy mi nic nie zamarzlo. Nigdy nie używałem spirytusu. Nigdy nawet tłok nie chodził mi jakoś niemrawo. I dziwne, ze u mnie nikt takich rzeczy nie stosuje, a wszyscy graja. Nie wiem - może u mnie mniej siarczysty jest mróz :)
Pisząc o stereotypach mam na myśli niektóre dziwne praktyki starszych muzyków orkiestr dętych.

: 23 gru 2013, 18:20
autor: Camillus
Ja też nigdy nie używałem żadnego spirytusu. Ustnik pod rękawiczkę, albo do kieszeni, trąbka przytulona i git ;) Ewentualnie regularne dmuchanie ciepłego powietrza do trąbki co jakiś czas :) Wystarczy też raz za czas "przepalcować" tłoki, żeby nie dawać im stać bez ruchu i nic się nie stanie :)

P.S.
Przetestowane przy -20 :D

Pozdrawiam :)

: 23 gru 2013, 20:26
autor: drmarcin1
Nie wiem może ma na to wpływ twardość sprężyn.Ja używam soft sprężyn i tłoki spowalniają pracę w chłodniejszym pomieszczeniu o mrozie nawet nie ma co mówić.Poza tym oprócz instrumentu na mrozie również marzną mięśnie twarzy i jak ktoś wcześnie wspomniał w orkiestrach wojskowych zamiast nalać spirytus do instr leją w gardło co nie jest głupie.Rozluźnia to zadęcie i powoduje że gra się prawie tak dobrze jak w warunkach domowych.Oczywiście nie chodzi tutaj o jakieś duże ilości.Wystarczy kilka kropli do instr.I odrobina w gardło.Zaznaczam że z natury jestem nie pijący alkoholu.W armii robiłem to kilka razy z musu.