Chris Botti
-
- Użytkownik
- Posty: 489
- Rejestracja: 26 mar 2010, 08:42
- Instrument/y: Bach Artisan, Martin Committee 1952
- Ustnik/i: Bach Corp., Monette
- Lokalizacja: Katowice
Tak, mam tę płytę. Muszę przyznać że jest to chyba "najmroczniejsza" płyta Chrisa. Dużo w moll, mroczne brzmienia, w wielu utworach "heavy jazz". Pierwszy utwór to jak pisał HAVK preludium Chopina (c-moll op. 20). No i zgodnie z konwencją zawiera fragment utworu w brzmieniu oryginalnym a potem jazzowe wariacje na ten temat. Pierwsza część mnie nie zachwyciła - wykonanie jest bardzo dalekie od interpretacji Chopina do której jestem przyzwyczajony. Wykonanie bardzo dalekie od "polskich klimatów" tak wyraźnych w muzyce Chopina. Natomiast impresje jazzowe są rewelacyjne - to Chopin napisany od początku, bardzo współczesny i rewelacyjnie zagrany.
Nie muszę pisać, że brzmienie trąbki Chrisa jest jak zwykle rewelacyjne, jego Martin brzmi wspaniale. I gdyby cała płyta zawierała jedynie gamy, to i tak warto jej słuchać dla wyrobienia sobie wzorca idealnego brzmienia instrumentu.
Generalnie płyta bez "wodotrysków" w postaci znanych i lubianych utworów. Idealna na jesienno-zimowe wieczory.
Jest to oczywiście moje subiektywne zdanie i nie zdziwię się, jeśli ktoś będzie miał inne odczucia po odsłuchaniu tej płyty.
Nie muszę pisać, że brzmienie trąbki Chrisa jest jak zwykle rewelacyjne, jego Martin brzmi wspaniale. I gdyby cała płyta zawierała jedynie gamy, to i tak warto jej słuchać dla wyrobienia sobie wzorca idealnego brzmienia instrumentu.
Generalnie płyta bez "wodotrysków" w postaci znanych i lubianych utworów. Idealna na jesienno-zimowe wieczory.
Jest to oczywiście moje subiektywne zdanie i nie zdziwię się, jeśli ktoś będzie miał inne odczucia po odsłuchaniu tej płyty.
Pozdrawiam - Grzegorz
- havk
- Moderator
- Posty: 1564
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
- Instrument/y: Yamaha 4335G
- Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
- Lokalizacja: Kraków/Częstochowa
Grzegorz_N, świetne słowa Jak dla mnie, to płytę można uznać za kontynuację koncepcji, którą Chris "poczęstował" nas na płycie Italia - płyta spokojna, wplatana muzyka klasyczna, trochę rozrywki, ale tej z najwyższej półki.
Spodobało mi się Twoje podsumowanie: "Idealna na jesienno-zimowe wieczory." Płyta wyszła 29 maja, kiedy pogoda raczyła nas upałami i słońcem. Jakoś wtedy nie miałem takiego zaciekawienia i takiej koncentracji podczas przesłuchiwania płyty jak teraz, gdy za oknem szaleje burza i wiatr.
Pozdrawiam
Spodobało mi się Twoje podsumowanie: "Idealna na jesienno-zimowe wieczory." Płyta wyszła 29 maja, kiedy pogoda raczyła nas upałami i słońcem. Jakoś wtedy nie miałem takiego zaciekawienia i takiej koncentracji podczas przesłuchiwania płyty jak teraz, gdy za oknem szaleje burza i wiatr.
Pozdrawiam