Muzyka kościelna, co wypada a co nie???

Czego słuchacie, co warto usłyszeć?
Rumcajs
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 638
Rejestracja: 16 gru 2008, 20:29
Instrument/y: roy
Ustnik/i:
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Rumcajs » 21 sty 2010, 23:47

Najciekawsze napisali na końcu: "Można więc wykonać utwór Gounoda przed lub po liturgii"
Więc niema żadnych przeciwwskazań i można dowolnie koncertować w kościele, ale tylko tak, jak napisali "przed lub po liturgii" :) Więc to już wiem -- A jak wygląda sprawa z czymś takim?:
W czasie Liturgii organy zastąpić trąbką. Czy tak można? To są intrady, pieśni? W końcu istnieją kościelne orkiestry dęte. I teraz co? Jak ktoś będzie się wyróżniał z orkiestry i ładnie grał ( prowadził głośniej temat) daną pieśń - to co teraz ? Ludzie zwrócą na taką osobę uwagę i w dalszej kolejności owa sytuacja stanie się problemem omawianym jak w temacie który wrzucił kolega actrumpeter? http://www.kkbids.episkopat.pl/anamnesis/47/15.htm
Bo ludzie bardziej skupią uwagę na instrumentaliście a nie Bogu? Albo jakaś kompozycja organy + trąbka piccolo? Świetna sprawa.
W Częstochowie na odsłonięcie obrazu Matki Boskiej gra Septet Instrumentów Dętych Blaszanych z klasy prof. Marka Piątka. Bardzo dobrzy instrumentaliści, często nagradzani na konkursach! Znajdzie się kilkoro osób zauważywszy ich świetny poziom i talent. I co teraz? Grzech?

Dla mnie to taka sytuacja bez wyjścia. Życiowy Szach Mat. Tak dobrze i tak dobrze = tak źle i tak źle.

Awatar użytkownika
Michał Koniarski
Ekspert
Ekspert
Posty: 713
Rejestracja: 1 cze 2009, 23:08
Instrument/y: Schilke HC1-L, Carol Brass CFL 7200 GSS
Ustnik/i: Schilke 14 Heavyweight, Stomvi 4
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Michał Koniarski » 22 sty 2010, 00:30

...Właśnie dlatego najbardziej odpowiednim rodzajem muzyki używanej podczas liturgii w Kościele jest chorał gregoriański - jednogłosowy śpiew, który Kościół katolicki uważa za wzór swojego śpiewu ponieważ jest czysty, jednogłosowy i budujący atmosferę modlitwy, medytacji i skupienia.

Rumcajs myślę, że nie ma co popadać w przesadę z tymi orkiestrami (mam tu na myśli solo trębacza) i gustami ludzi, że nagle coś się komuś spodobało... Solo w Kościele jest wtedy, gdy podczas gry lub śpiewu solowego nikt więcej nie śpiewa - tylko słucha. Wtedy jest to forma koncertu. Natomiast jeżeli ktoś podgrywa, np. właśnie na trąbce hymn "Chwała na wysokości Bogu", a podczas tego śpiewa cały kościół i grają organy to grający trębacz nie jest wówczas solistą. Wręcz przeciwnie przyczynia się on do jeszcze większego uwielbienia i uwznioślenia tego momentu. I nie ważne, że jest głośniejszy niż organy i ludzie. Ważne, że swoją grą nie przyczynia się do ustania śpiewu, a tylko ten śpiew wzmaga.

Osobiście jestem osobą praktykującą i byłem nie raz w takich sytuacjach, tzn. kiedy ja byłem na kościele jako "lud Boży", a ktoś podłączał się do jakiejś pieśni np. na skrzypcach. Uczucie wtedy jest niesamowite bo ludziom w ławkach bardziej się chce uczestniczyć w tym co się dzieje. Bo przecież ten skrzypek gra coś co ludzie znają i zawsze śpiewają w tym momencie. Więc niby dlaczego nie mieli by śpiewać teraz, nawet jak on gra. A im ludzie bardziej śpiewają tym ładniej się chce grać muzykom. Jedno napędza drugie. I o to chodzi w budowaniu jedności (muzycznej) i dbaniu o piękny śpiew w kościele.
Wzniosłość jest wtedy kiedy wszyscy i jak najlepiej, a nie wtedy kiedy pan prof. od instrumentu zamyka wszystkim buzie pokazując ile to on nie potrafi - i nie ważne, że rzeczywiście potrafi...
Pozdro
Nie jest ważne co grasz, ale jak grasz. Kiksare humanum est :)
Wyróżniony w konkursie Mottywator

Rumcajs
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 638
Rejestracja: 16 gru 2008, 20:29
Instrument/y: roy
Ustnik/i:
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Rumcajs » 22 sty 2010, 00:37

Actrumpeter masz rację.

Awatar użytkownika
eliasztp
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 800
Rejestracja: 8 sty 2008, 16:31
Instrument/y: Yamaha Xeno
Ustnik/i: Warburton 6M
Lokalizacja: Brzeg

Post autor: eliasztp » 22 sty 2010, 11:31

Wszystko w granicach rozsądku. Według mnie najważniejsze jest aby z mszy św. nie robić show.

Semafor
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 4 gru 2006, 18:27
Instrument/y: Getzen Eterna
Ustnik/i: VB 1 1/2C
Lokalizacja: Wwa

Post autor: Semafor » 22 sty 2010, 13:09

Nie, tzw. zdrowy rozsądek nie wystarczy.
Są w kościele chwile, gdy wszystko musi się odbywać ściśle według ustalonego rytuału i wtedy nie ma miejsca na cokolwiek obcego, także na solo trąbki.
Są natomiast chwile, gdy panuje większa swoboda i można sobie pozwolić na występ solowy.
Podstawowa sprawa to zapoznać się z dokładnym znaczeniem takich pojęć, jak liturgia, msza, nabożeństwo, zgromadzenie, ślub, koncert itp., itd. Tych terminów nie wolno mylić, z dyskusji widać jednak, że część osób nie orientuje się w tym zupełnie. Tymczasem tu właśnie jest klucz do zrozumienia zasad, o których rozmawiamy, dlatego polecam użycie słowników i encyklopedii.

Co do fanfar na Jasnej Górze, to po prostu mamy do czynienia z zastosowaniem dość rzadkiej, jednej z kilku form liturgii.
Nie zapominajmy także o istnieniu mszy - wielkiej formy muzycznej (orkiestra, chór, soliści) - w pełni zgodnej z liturgią i pełniącą jej rolę. Niektóre z nich (od lat '60) stworzono w stylu rockowym (z czym wiąże się m. in. stosowne instrumentarium)!
Chciałbym także przypomnieć, że organy są dopuszczone do liturgii od stosunkowo niedawna, licząc czas istnienia kościoła katolickiego.

Naprawdę to bardzo ciekawy i obszerny temat.

Awatar użytkownika
Michał Koniarski
Ekspert
Ekspert
Posty: 713
Rejestracja: 1 cze 2009, 23:08
Instrument/y: Schilke HC1-L, Carol Brass CFL 7200 GSS
Ustnik/i: Schilke 14 Heavyweight, Stomvi 4
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Michał Koniarski » 30 sty 2010, 23:44

Takie wykonanie podczas mszy św. na pewno było by przegięciem. :) Szczególnie się ubawiłem od 3 minuty filmu :mrgreen:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=2V0a7cRA ... re=related[/youtube]
Nie jest ważne co grasz, ale jak grasz. Kiksare humanum est :)
Wyróżniony w konkursie Mottywator

jazztrumpet
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 10 gru 2008, 15:38
Instrument/y: Yamaha 4335GS
Ustnik/i: Monette STC-2, Marcinkiewicz Seria 300 1 1/2C
Lokalizacja: Nowa Sól

Post autor: jazztrumpet » 31 sty 2010, 00:02

ja tutaj akurat nie widze nic smiesznego :) Mnie sie bardzo podoba :)

Awatar użytkownika
Michał Koniarski
Ekspert
Ekspert
Posty: 713
Rejestracja: 1 cze 2009, 23:08
Instrument/y: Schilke HC1-L, Carol Brass CFL 7200 GSS
Ustnik/i: Schilke 14 Heavyweight, Stomvi 4
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Michał Koniarski » 31 sty 2010, 00:07

A mnie głos kontrtenor przyprawia o uśmiech na twarzy i mimo, że wykonanie extra to facet śpiewający sopranem to tak jakby kobieta śpiewała basem.
Nie jest ważne co grasz, ale jak grasz. Kiksare humanum est :)
Wyróżniony w konkursie Mottywator

Awatar użytkownika
mischka
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 883
Rejestracja: 17 kwie 2008, 10:17
Instrument/y: Meinl
Ustnik/i: Stomvi
Lokalizacja: opolskie

Post autor: mischka » 31 sty 2010, 09:40

obawiam się ze podzielam zdanie actrumpeter, granie super, śpiewanie można było pominąć :)
"w życiu piękne są tylko chwile..."

Sensey
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 15 lis 2009, 19:52
Instrument/y: Yamaha YTR-4335G
Ustnik/i: yamaha 11B4, 11C4, weinberger
Lokalizacja: Wiesz, że mnie masz

Post autor: Sensey » 31 sty 2010, 11:31

hmm... Gdybym dawał koncert w kościele to może i bym się odważył na zagranie tak tego utworu, ale tak jak piszę "Może".
Jeśli chodzi o śpiew, no może był trochę za wysoki, powinien być nie co niżej, ale jak dla mnie, koleś zaśpiewał super, a jak dobrze wiecie, nie raz, nie dwa się spotyka faceta o sopranie koloraturowym, czasem to kobiety mają trudność by wyciągnąć dany dźwięk, a Goście poprostu bez największych problemów go wydobędą.
Dla mnie było bardziej rażące drugie wejście trąbki, po tym śpiewie.
wg mnie zepsuło to nastrj tego "Ave Maria".
Jak dla mnie, nie powinien tak szarżować - ale to tylko moje zdanie i możecie się z nim nie zgodzić.
Ja również nie krytykuję grającego, bo zagrał ładnie, tylko piszę o moich odczuciach i jak ja bym to zagrał.[/code]

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 31 sty 2010, 11:55

Ja tam jakoś nie specjalnie się mam czego czepić. Fajnie zagrane, ciekawie zaśpiewane. No może to drugie wejście rzeczywiście jakoś nie do końca oddaje charakter utworu. Ale panie i panowie tak szczerze... to które z nas lepiej by to wykonało. Dlatego podziw i uznanie.
Ja gdybym mógł to bym to chętnie w kościele zagrał... no ze śpiewem byłoby gorzej... Jednak posługując się basem pewne rzeczy w śpiewie nie specjalnie wchodzą w rachubę.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

jazztrumpet
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 10 gru 2008, 15:38
Instrument/y: Yamaha 4335GS
Ustnik/i: Monette STC-2, Marcinkiewicz Seria 300 1 1/2C
Lokalizacja: Nowa Sól

Post autor: jazztrumpet » 31 sty 2010, 11:58

osobiście uwielbiam grać w kościele, slyszac jak moj dzwiek rozchodzi sie po calej przestrzeni. Od razu dzwiek nabiera takiego kolorytu charakterystycznego.

Sensey
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 15 lis 2009, 19:52
Instrument/y: Yamaha YTR-4335G
Ustnik/i: yamaha 11B4, 11C4, weinberger
Lokalizacja: Wiesz, że mnie masz

Post autor: Sensey » 31 sty 2010, 12:11

jazztrumpet, kto nie lubi? jak jego dźwięk tak "pięknie" się rozchodzi?
Jednak nie w każdym kościółku da się ten efekt osiągnąć, ale najfajniej to gra się w katedrach, bazylikach, jakichś dużych kościołach, gdzie jest duży pogłos, gdzie ten dźwięk się tak jakby utrzymywał w powietrzu, w murach, choć my już dawno przestaniemy grać. Żebyście mnie źle nie zrozumieli, nie lubię, gdy jest takie duże echo, natomiast lubię, gdy ten dźwięk się tak niesie i tak wybrzmiewa. sprawdza się to fajnie w wolnych, przyjemnych utworach.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2010, 14:01 przez Sensey, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Michał Koniarski
Ekspert
Ekspert
Posty: 713
Rejestracja: 1 cze 2009, 23:08
Instrument/y: Schilke HC1-L, Carol Brass CFL 7200 GSS
Ustnik/i: Schilke 14 Heavyweight, Stomvi 4
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Michał Koniarski » 18 wrz 2011, 22:12

A wracając jeszcze do wysokich wykonań Ave Maria Cacciniego to polecam tą wersję, na trąbkę piccolo. Ekstremalna sprawa... :) :trumpet:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=cO8RHd4n ... ture=feedf[/youtube]
Nie jest ważne co grasz, ale jak grasz. Kiksare humanum est :)
Wyróżniony w konkursie Mottywator

Awatar użytkownika
Damian Ruskowiak
Ekspert
Ekspert
Posty: 1585
Rejestracja: 20 mar 2008, 11:43
Instrument/y: Bach Strad. 180 37G, CarolBrass 8880L-GSS(D)
Ustnik/i: GR 66L, GR 66MS, JK 5BFL
Lokalizacja: MIEJSKA GÓRKA - WLKP

Post autor: Damian Ruskowiak » 18 wrz 2011, 22:25

Nonononono ... Rzeczywiście ekstremalnie mocna sprawa ... :trumpet:
"...Walki nie toczy się z instrumentem. Walkę toczy się z samym sobą..." (Vincent Cichowicz)

Awatar użytkownika
malladyn
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 297
Rejestracja: 18 lut 2008, 10:08
Instrument/y: YAMAHA
Ustnik/i: Bach 1C
Lokalizacja: się biorą trębacze??

Post autor: malladyn » 19 wrz 2011, 11:16

Nie da się tak ...
Dlaczego tak gram?

Awatar użytkownika
wesol87
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 22 sie 2010, 21:55
Instrument/y: Schilke MII, YTR1320ES, pocket, flug...
Ustnik/i: V. Bach 1 1/4C + booster i 5 kg innych:)
Lokalizacja: Lwówek / Warszawa

Post autor: wesol87 » 19 wrz 2011, 12:11

Michał Koniarski pisze:A wracając jeszcze do wysokich wykonań Ave Maria Cacciniego to polecam tą wersję, na trąbkę piccolo. Ekstremalna sprawa... :)
To na pewno jest grane na trąbce? Moje omylne ucho mówi mi, że to brzmi jak flet :mrgreen:

Awatar użytkownika
maxzz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 17 lis 2010, 20:41
Instrument/y: Schagerl 620L
Ustnik/i: Schilke 17, JK Exclusive 3F
Lokalizacja: Mielec/Kraków

Post autor: maxzz » 19 wrz 2011, 21:37

Chyba trąba, słychać to na legatach wg. mnie :)

AdriaaN
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 9 lut 2012, 21:23
Instrument/y: Bach Stradivarius 37
Ustnik/i: Bach corp. 1 1/4
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post autor: AdriaaN » 25 sie 2014, 02:14

Bardzo ciekawy i szalenie przydatny temat. Jak to jest z intradą na podniesienie? Nikt tego nie zaśpiewa, jak najbardziej jest to solo. Nie chcę podważać prawa, ale idąc w tym kierunku uderzenie w gong, czy dzwonienie dzwonkami przez ministranta też powinno być zakazane;p

piotr80
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 14 sty 2010, 18:25
Instrument/y: Holton MF 550s/Benge #3 flug
Ustnik/i: Warburton 4md,4s,4fld
Lokalizacja: Polska

Post autor: piotr80 » 25 sie 2014, 20:38

Trąba na 100 procent

ODPOWIEDZ