Osobiście polecam Leszka Możdżera w trio z Danielssonem i Fresco - tworzą bardzo dobrą muzykę - na początek płyta "THE TIME". Jeśli ktoś myśli o jazzie, to bez Możdżera ani rusz.
Druga osobistość to Keith Jarret. To był człowiek, który mnie inspiruje - mam kilka płyt jego koncertów m.in. w Wiedniu, Paryżu. Potrafi zagrać bez żadnej pomyłki improwizowany koncert w którym tworzy napięcie przez 40 minut. Wspaniały pianista.
Mimo, że gram na trąbce, muzyka tych wykonawców jest dla mnie balsamem.