Jazz
- emkill3
- Użytkownik
- Posty: 68
- Rejestracja: 23 wrz 2006, 14:58
- Instrument/y: Bach Stradivarius 37
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Gdańsk
Ja również lubię Jazz. Podoba mi się styl Milesa, szczególnie wtedy gdy grywał z Charliem Parkerem i z Dizzym Gillespie. Również lubię Latin Jazz, chociażby Arturo Sandoval. Ostatnio spodobał mi się trębacz który gra już taki modern - Roy Hargrove. No nie można zapomnieć o takim trębaczu jak Clark Terry. Pozdr. :razz:
- Miles_Fan
- Użytkownik
- Posty: 1292
- Rejestracja: 18 sie 2007, 20:18
- Instrument/y: Selmer Concept TT, stary Polmuz :)
- Ustnik/i: Vincent Bach Corp. 1 1/4 C
- Lokalizacja: spod stolycy
- Kontakt:
wiec jeżeli chodzi o Milesa i sławetnego Wyntona... w czasie kiedy Miles miał przerwę w karierze (druga połowa lat 70.), w jazzie narodził się ruch, którego jedną z centralnych postaci był właśnie Wynton. Ruch ten odrzucał wszystko, co działo sie w jazzie od połowy lat 60., wiec i późniejsze dokonania Milesa. początkowo Miles (wrócił do gry na początku lat 80.) lekceważył komentarze Marsalisa (to "zagubiony młody człowiek"), kiedy jednak tamten wparował mu niezapowiedziany na scenę i szepnął coś do ucha, miarka się przebrała.
porównajcie sobie zresztą, co dla jazzu zrobił Miles, a co Marsalis. ten drugi obecnie zajmuje sie sprawami społeczno-gospodarczymi - co nowa płyta to nowy temat z tej dziedziny. fakt, że jest bardziej wszechstronny (finał Hummela w jego wykonaniu - miodzio), a Davis klasykę grał chyba tylko u Julliarda, ale...
Milesa cenię za klimat jego utworów i opracowanych przez Niego coverów ("Human Nature" Michaela Jacksona na ten przykład) oraz za niesamowitą elektryczność, jaka płynie z Jego muzyki. nie wspominając o Jego uczniach (prawie wszyscy obecnie liczący się jazzmani, niezależnie od instrumentu) i dokonaniach pozamuzycznych...
Satchmo zyskuje u mnie punkty za połączenie głosu i dźwięku trąbki (bardzo wyraźnie słychać u Niego, że jedno jest jakby przedłużeniem drugiego), no i za niezapomniany "What a Wonderfull World".
swoja drogą, co za typy osobowości: narkoman i przestępca. (Miles był uzależniony od heroiny; Louis dostał swój pierwszy instrument - kornet - w poprawczaku). a ile dobrego zrobili...
aha - JEDYNYM stylem jazzu, którego Miles nie cenił i nic z nim nie zrobił, był właśnie free jazz.
porównajcie sobie zresztą, co dla jazzu zrobił Miles, a co Marsalis. ten drugi obecnie zajmuje sie sprawami społeczno-gospodarczymi - co nowa płyta to nowy temat z tej dziedziny. fakt, że jest bardziej wszechstronny (finał Hummela w jego wykonaniu - miodzio), a Davis klasykę grał chyba tylko u Julliarda, ale...
Milesa cenię za klimat jego utworów i opracowanych przez Niego coverów ("Human Nature" Michaela Jacksona na ten przykład) oraz za niesamowitą elektryczność, jaka płynie z Jego muzyki. nie wspominając o Jego uczniach (prawie wszyscy obecnie liczący się jazzmani, niezależnie od instrumentu) i dokonaniach pozamuzycznych...
Satchmo zyskuje u mnie punkty za połączenie głosu i dźwięku trąbki (bardzo wyraźnie słychać u Niego, że jedno jest jakby przedłużeniem drugiego), no i za niezapomniany "What a Wonderfull World".
swoja drogą, co za typy osobowości: narkoman i przestępca. (Miles był uzależniony od heroiny; Louis dostał swój pierwszy instrument - kornet - w poprawczaku). a ile dobrego zrobili...
aha - JEDYNYM stylem jazzu, którego Miles nie cenił i nic z nim nie zrobił, był właśnie free jazz.
- havk
- Moderator
- Posty: 1564
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
- Instrument/y: Yamaha 4335G
- Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
- Lokalizacja: Kraków/Częstochowa
ogólnie rzecz biorąc miles nie lubił "grzecznych" i "cacy" stylów jazzu. On zagłębiał sie w ciemnych, ciepłych brzmieniach. Jego muzyka była odbierana przede wszystkim w gronie afroamerykanów, podobnie jak Funk. Marsalis gra muzykę bardzo "białą" taką grzeczną jak r'n'r. Miles wprowadzał nowoczesnosc do jazzu, Marsalis niby wirtuoz, ale gra jedną i utartą sciezke. Miles wiele razy nas zaskakiwał. To dzięki niemu rozkwił Acid - Jazz. W pewnym sensie gdyby nie było Milesa, nie byłoby nic, nawet marsalisa, a większosc jazzmanow nadal grałoby muzykę typu "what a wonderful world".
- miloxx
- Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 17 mar 2007, 18:26
- Instrument/y:
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Krosno
Osobiście słucham różnych odmian jazzu z znakomitym Davisem włącznie, jednak wolę inny nurt tej muzyki. Nie za bardzo przepadam za muzyką nowoczesną oraz nurtu "new jazz", dlatego wybrałem pianiste Leszka Możdżera.
Posiadam prawie wszystkie płyty, znam każdy kawłek na pamięc... Mimo, iż jestem człowiekiem który wszystkim się szybko nudzi, Leszek tworzy muzykę, która za każdym razem jest inna (zależnie od nastroju).
Nawet stworzyliśmy zespół (piano, bas, perka, trumpet i sax) i zagraliśmy kilka standartów i nie tyko oraz jego kawałek "Taniec Mikołaja".
Koncert wyszedł znakomicie - nagle wszyscy zaczęli się interesować tą muzyką (przeraża mnie to, iż ok. 30% ze szkół muzycznych słucha muzyki techno :-| z całym szacunkiem).
oprócz Leszka Możdżera polecam Keitha Jarreta - według mnie jest to najlepszy pianista jazzowy, jakiego wydał świat. Jego koncerty improwizowane są wyśmienite.
[ Dodano: 2007-08-29, 20:39 ]
Dopowiem jeszcze, że jazz nie jedno ma imię i nikt tak naprawdę nie jest w stanie powiedzieć ile jest jego odmian.
Posiadam prawie wszystkie płyty, znam każdy kawłek na pamięc... Mimo, iż jestem człowiekiem który wszystkim się szybko nudzi, Leszek tworzy muzykę, która za każdym razem jest inna (zależnie od nastroju).
Nawet stworzyliśmy zespół (piano, bas, perka, trumpet i sax) i zagraliśmy kilka standartów i nie tyko oraz jego kawałek "Taniec Mikołaja".
Koncert wyszedł znakomicie - nagle wszyscy zaczęli się interesować tą muzyką (przeraża mnie to, iż ok. 30% ze szkół muzycznych słucha muzyki techno :-| z całym szacunkiem).
oprócz Leszka Możdżera polecam Keitha Jarreta - według mnie jest to najlepszy pianista jazzowy, jakiego wydał świat. Jego koncerty improwizowane są wyśmienite.
[ Dodano: 2007-08-29, 20:39 ]
Dopowiem jeszcze, że jazz nie jedno ma imię i nikt tak naprawdę nie jest w stanie powiedzieć ile jest jego odmian.
- Devil_inside
- Moderator
- Posty: 1433
- Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
- Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
- Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa
- Kamil
- Administrator
- Posty: 1370
- Rejestracja: 16 cze 2006, 19:52
- Instrument/y: B&S 3137
- Ustnik/i: Marcinkiewicz E17, JK 3C
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
też go lubię posłuchać, jakoś tak mi pasuje..Devil_inside pisze:oczywiście Sandoval, który nigdy mi sie nie nudzi, mam jego płytę na gramofon nie ma to jak puścić sobie coś takiego z wieczora
„Life is something like a trumpet. If you don't put anything in, you won't get anything out.”
Doula - Holistyczne Wsparcie Okołoporodowe
Doula - Holistyczne Wsparcie Okołoporodowe
-
- Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 27 sty 2007, 13:24
- Instrument/y: yamaha
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: mazowsze
Zdecydowanie polecam Milesa Davisa (wszystko dobre) ,oraz Cheta Bakera ,a jak ktoś naprawde lubi jazz to też John Coltrane
serwis jazzowy <-- Muzyka zmienia spojrzenie na życie
- Miles_Fan
- Użytkownik
- Posty: 1292
- Rejestracja: 18 sie 2007, 20:18
- Instrument/y: Selmer Concept TT, stary Polmuz :)
- Ustnik/i: Vincent Bach Corp. 1 1/4 C
- Lokalizacja: spod stolycy
- Kontakt:
hehe coś o podobnym tytule nagrał Miles. (One street call bodajże).
z niespodzianką dla Polaków.
z niespodzianką dla Polaków.
"Lubię czysty, nienacechowany dźwięk, jak czysty dźwięk bez nadmiaru tremolo i nie nazbyt dużo basu. Tylko dokładnie pośrodku. Gdy nie mogę uzyskać tego dźwięku, nie mogę w ogóle grać."
Miles Davis
[Nauczyciel jest dla ucznie, nie odwrotnie!]
Miles Davis
[Nauczyciel jest dla ucznie, nie odwrotnie!]
- marynarz125
- Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 3 paź 2007, 13:34
- Instrument/y: YAMAHA YTR43356
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
jak by nie było ale jazz' u nic nie przebije ja go SŁUCHAM już od x lat i jeszcze nigdy mi sie on nie znudził i nie wiem czy mi sie kiedykolwiek znudzi
Niestety przeważająca liczba ludzi to tylko jazz pali a nie słucha a ja jestem niestety w ten mniejszej części (a szkoda że nie jest nas więcej) ale staram się żeby to zmienić tylko trochę mi nie wychodzi wszyscy uznają mnie za "heretyka" i ogólnie to nie jestem akceptowany w społeczeństwie "hip-hop' u"
Ale ja zostanę wierny swojemu jazz' owi
Niestety przeważająca liczba ludzi to tylko jazz pali a nie słucha a ja jestem niestety w ten mniejszej części (a szkoda że nie jest nas więcej) ale staram się żeby to zmienić tylko trochę mi nie wychodzi wszyscy uznają mnie za "heretyka" i ogólnie to nie jestem akceptowany w społeczeństwie "hip-hop' u"
Ale ja zostanę wierny swojemu jazz' owi
- havk
- Moderator
- Posty: 1564
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
- Instrument/y: Yamaha 4335G
- Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
- Lokalizacja: Kraków/Częstochowa
swing to tez jazz Buble ma niezłe kawałki, choc niestety są to zwykłe covery (czy nie mógłby wreszcie sam cos skomponowac? Przeciez jego big band jest niezły...) i na koncertach najczęsciej jedzie z playback'u. Coraz częsciej to się zdarza wielkim "gwiazdom" ale jak dla mnie to zwykłe splamienie honoru.
- Devil_inside
- Moderator
- Posty: 1433
- Rejestracja: 26 maja 2007, 14:54
- Instrument/y: Bach Stradivarius 43,Yamaha,Courtois,Schagerl
- Ustnik/i: Laskey 70MC i kilka innych
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wro/Wawa
-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 17 lis 2007, 12:39
- Instrument/y: schagerl1000s
- Ustnik/i:
- Lokalizacja: Rzeszow
- havk
- Moderator
- Posty: 1564
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
- Instrument/y: Yamaha 4335G
- Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
- Lokalizacja: Kraków/Częstochowa
nie tak do konca ogólnie jazz trzeba "poczuć" i nie trzeba do tego specjalnie się urodzic czy cos, więc mozna to wsadzić pomiędzy inne bajki. Oczywiście, do gry potrzebna nam jest znajomość skal improwizacyjnych - bez tego nasze improwizacje nie będą ciekawe i monotonne. A więc "mieć go w sobie" nie potrzeba, lecz po prostu trzeba sie z nim zaprzyjaźnic i go zrozumiec pozniej wszystko juz nie jest takie trudne i niezrozumiałe pozdrawiam
- Immortal4ever
- Użytkownik
- Posty: 1882
- Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
- Instrument/y: Kilka cosi....
- Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
- Lokalizacja: Brzeg
- Kontakt:
No nie wiem... Myślę że z Jazzem jest jak z poezją czy malarstwem... Każdy może sobie gdzieś tam nauczyć malować czy pisać wierszyki (byle nie na mórach)..ale nie każdy z tego powodu jest poetą czy malarzem... Podobnie jest z Jazzem... Możesz nauczyć się pewnych podstaw poznać technikii style wielkich Jazzmanów ale jeżeli nie wyjdzie od nic nowego od Ciebie to co Ci to da?
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.
- havk
- Moderator
- Posty: 1564
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 16:18
- Instrument/y: Yamaha 4335G
- Ustnik/i: Stomvi 4C Marcinkiewicz 7-S
- Lokalizacja: Kraków/Częstochowa
ludzie, nie róbcie z tego zakazanego owocu. To samo mozna powiedziec z muzykami, jesli twierdzisz, ze jazz musi byc wrodzony. Przeciez nie kazdy rodzi się ze słuchem muzycznym, ustami, talentem. Ludzie, to nie jest jakis tabu, które jest niespełnione. Dla mnie wystarczy to, ze go czuję. Do jazzu trzeba dorosnąc. Bez tego nic nie osiągniesz. Jazz jest tylko gatunkiem muzycznym i nic tego nie zmieni. Jesli tak jest, to dlaczego np. do funka, techno, hip-hopu nie ma przywiązanego takiego przekonania? Bo to są nowe style i nikt nie puszcza takich bujd. W takie rzeczy ludzie wierzyli 40 lat temu. Oczywiscie, zaden jazzman nie podzieli się z ludźmi swym stylem gry, swoimi sposobami, poniewaz inni zaczęliby go kopiowac. Nie zaprzeczam - trzeba miec do tego smykałkę, ale bez przesady, ze to jest "wrodzone". Grasz albo nie grasz. Jak chcesz, mozesz nadal uwazac, ze to strefa tabu i nawet nie będziesz próbowac czegokolwiek z dziedziny jazzu, przez co będziesz sie ograniczac. Dla mnie Jazz to wolność tworzenia i zadne bariery i utarte schematy nie będą mnie ograniczac. Zyję wyobraźnią i rozwojem, więc nie będę czegoś robic, bo mi ktoś powie, ze nie urodziłęm się z tym. Nikt z nas nie rodzi się z trąbką w ręku, ze smyczkiem. Nikt od razu nie bierze trąbki i gra karnawał wenecki bez błędu. Zycie to nie jest bajka i do wszystkiego trzeba dojść, zrozumieć to. Trzeba się starac, bo bez tego nici - przez całe zycie do smierci będziesz grac utwory i marsze orkiestrowe, lub utwory napisane przez jakichs klasyków. No ludzie, błagam...
PS. Nie chciałęm nikogo urazić w swym poście. Jesli masz cos do dodania, lub jesteś przeciwko temu - pisz! Będzie ciekawa dyskusja
PS. Nie chciałęm nikogo urazić w swym poście. Jesli masz cos do dodania, lub jesteś przeciwko temu - pisz! Będzie ciekawa dyskusja