Strona 2 z 6

: 6 gru 2006, 20:12
autor: piotrek_pl
Witam,

Ja zakochałem się w trąbce będąc w wojsku. A dokładniej słuzylem w Marynarce Wojennej w Ustce. Pewnego dnia wyprowadzili nas na plac defiladowy na występ "naszej" orkiestry dętej. I to było to! Wśród wszystkich instrumentów wychwiciłem akurat ten, żadnego innego już nie słyszałem. I to wtedy podjąłem decyzje; musze nauczyć się grać na trąbce.
Więc dlaczego trąbka? To proste; miłość od pierwszego usłyszenia.


pozdrawiam
Piotrek

: 6 gru 2006, 20:22
autor: czesiek
Oh, jakie to romantyczne... hehe zartuje oczywiscie;)
Pozdrawiam:)

: 6 gru 2006, 20:25
autor: Fido
Ja się zakochałem w tym intrumencie, gdy wuja zagrał u mojego dziadka na pogrzebie utwór 'Cisza' . To było to... pomyślałem, że muszę się nauczyc grac na trąbce. No i tak zaczynam... :) Już pare dni gram ;] <--- A raczej probuje :D

: 17 gru 2006, 20:26
autor: cherry
Do mnie kiedyś przyszedł do szkoły nauczyciel od trąbki i poszedłem zapisałem się i skończyłem. :mrgreen: planuje iść do drugiego stopnia.

: 3 lut 2007, 21:02
autor: sergei
Ja osobiście zaczynałem grać w orkiestrze... błaaaaaa (wiadomo). Bardzo żałuję że od razu nie poszedłem do szkoły muzycznej, tylko uczyłem się w orkiestrze.. :cry: Nauczyłem się złych nawyków, i nawet choć teraz już ich raczej nie ma, to i tak było ciężko niekiedy z przejściem do innego systemu gry. Gdybym miał syna albo córkę napewno nie pozwoliłbym im iść do orkiestry. W takich orkiestrach nie tłumaczą jak grać, po co grać, nie uczą prawidłowych zasad i maanier gry. Teraz mam 15 lat a zaczynałem mając 8 lat. Grając już 5 rok w szkole muzycznej nauczyłem się myśleć o trąbce nie jako o instrumencie, ale jako czymś innym. Niektórzy porównują trąbkę do kobiety i ja też tak myśle... :lol: :mrgreen:

: 3 lut 2007, 21:39
autor: havk
Ja gram w orkiestrze i juz pisałem jak jest u nas, a nie chce mi się znowu rozpisywac, ale są w Polsce orkiestry, które zyją własnym zyciem i mają swoje przyorkiestrowe szkoły w których uczą specjalisci. U mnie np. uczy profesor, który uczy tez w muzycznej. pozdro ;)

: 10 lut 2007, 19:04
autor: Rastamanek
ja chciałem się uczyc sam na poczatku tzn chcial;em isc do muzyka, ale jak wziałem trabke i sam dmuchałem to jakos szło, no ale jak poszedłem na pierwszą lekcje to się dowiedziałem że jedyne co się dobrze nauczyłem to palcowanie gamy c-dur :d cała reszta była xle oddech zadęcie i w ogóle wydobywanie dzwięku

: 19 lut 2007, 23:29
autor: Kopkens
ja zaczalem grac w orkiestrze ... na poczatku szlo jak szlo ... bylem dzieckiem i odrazu chcialem byc wirtuozem ... a tu trzeba na to duzo pracy ... wiec poczatek mialem ciezki ... leniwo mi to szlo ... do czasu jak zaczalem cwiczyc systematycznie ... i teraz idzie z gorki ... caly czas podnosze poziom i lepiej sie gra :D

: 6 mar 2007, 14:07
autor: vincent
no w moim przypadku to po prostu tak wyszło!!! miałem grać w orkiestrze na puzonie ale niestety na składzie nie było, ale była za to trąbka no i wziąłem trąbkę i od tej pory gram na niej.

: 1 maja 2007, 20:13
autor: Margerita
o trąbce myślałam od dawna a jakoś po maturze udało mi się sprecyzować myślenie i "załatwić" sobie lekcje. Dlaczego trąbka - bo ma ładny... głośny dźwięk, jestem niska czyli jak mnie nie bedzie widac to chociaz slychac i trąbka jest instrumentem przewodnim w muzyce latynoskiej za ktora szaleje

obecnie cwicze juz 7 m-cy, idzie mi powoli, ale najwazniejsze ze koledzy z bigbandu z sekcji sa bardzo mili i pomocni :mrgreen:

: 6 maja 2007, 12:45
autor: beatrycze
Ja od 6 lat uczę się w szkole muzycznej gry na akordeonie a niedawno postanowiłam, że na II stopień chcę pójść na trąbkę. ;D uczę się jakiś już czas, ale nauka jest trudniejsza niż myślałam. Ale nie poddaję się ;)
A dlaczego właśnie trąbka?
Zawsze kiedy słyszę dźwięk trąbki ciarki mi przechodzą po plecach ;D a najbardziej to już przepadam za utworem z vabank ;D ale te nuty co stąd ściągnęłam trochę nie przypominają tego, co pamiętam.. ale cóż, jeszcze się dobrze nie przyjrzałam. A i tak narazie ledwo czasem wyciągnę d dwukreślne, więc jeszcze to nie jest na moje możliwości..
;)

: 13 maja 2007, 14:02
autor: pavlll
ja zacząłem od tak sobie - chcialem na czyms grac, ale pani dyrektor powiedziala mi, zeby wybrac taki bardziej instrument dla chlopaka... mialem do wyboru: klarnet, sax i trabke. wprawdzie kusil mnie sax, ale wybralem trabke i jestem jak dotad zadowolony :mrgreen:

: 13 maja 2007, 14:46
autor: damalu
pavlll pisze:wybrac taki bardziej instrument dla chlopaka...
ach ta nieświadomość społeczna ;/

: 13 maja 2007, 15:14
autor: tomko
mi z kolei klarnet kojarzy raczej jako instrument dla dziewczyn..... może dlatego że w naszej orkiestrze na klarnetach same prawie dziewczyny grają :grin:

: 13 maja 2007, 20:45
autor: pavlll
coz... u nas nie znajdzie dziewczyny grajacej na trabce lub klarnecie, moze nieczysto sei wyrazilem :P osrki

: 13 maja 2007, 21:06
autor: damalu
no u mnie to 100% dziewczyn jest we fletach i klarnetach... połowa w saksofonach, z 75% w sekcji perkusyjnej, 2 na trąbce i kilka na innych instrumentach blaszanych... ;D .....

^^koniec tego offtopa^^

ale widzę, że nie jestem jedyną osobą, która zastanawiała się nad saksem i poszła na trąbkę :mrgreen:

: 2 cze 2007, 10:53
autor: Rastamanek
Jesli chodzi o saks to u mnie było wręcz przeciwnie. Chciałem na trabce i juz. Byłem namawiany własnie na saks ale upierałem się przy trąbce, i tak zostało. Teraz nie wiem co bym wybrał, saksofon wydaje sie prostszy od trabki. Technika jest trudniejsza, ale po dóch latach gry, juz bym cos tam umiał i nie miał zadncyh porblemów ze skala i kondycją.

: 2 cze 2007, 11:46
autor: Kamil
Rastamanek pisze:po dóch latach gry, juz bym cos tam umiał i nie miał zadncyh porblemów ze skala i kondycją
eee tam, i co z tego... ;)

: 2 cze 2007, 19:25
autor: Rastamanek
No i to z tego ze przez własną głupote nie miał byc zmarnowanego pół roku nauki, no ale Polak mądry po szkodzie. Gadanie nuczycieli o rozsądnym ciwczeniu nic nie dadza dopuki sam tego na własnej skórze nie dowidczysz i nie zrozumiesz jakie mogą byc tego konsekwencje. Jednak to jest ta wyższosc saksu. Jest kondycja i skala, ale przychodzi to łatwiej. DUzo szybciej to nabic. przykładowo mój brat gra pół roku na klarnecie i ma juz skale w 3 oktawie, a klarnet dochodzi chyba do 4 oktawy. Wielu z nas się wydaje ze takie cos jak skala i kondycja na skasie czy klarnecie nie instenieje ale to nieprawda. Sczerze mówiąc dzwiek z trabki umaiłem wydobyc po 15 minutach z intrumentem, na klarnecie wiele pórbowałem i wszyło po paru dniach ale słabo. Jak się długo grac to dolna warga sie eczy do przyciskania i wibrowania stroika i po pewnym czasie nie ma siły utrzymywac stroik, ucieka powietrze nie tędy co trzeba i jest pisk. Fakt nie jest to tak uciązliwe jak kondycja ust na trąbce, ale jednak istnieje, a nie tak jak mi i wielu innym osoba sie wydawało lub wydaje.

: 2 cze 2007, 19:56
autor: damalu
Rastamanek pisze:Sczerze mówiąc dzwiek z trabki umaiłem wydobyc po 15 minutach z intrumentem, na klarnecie wiele pórbowałem i wszyło po paru dniach ale słabo.
ja jakieś tam buczenie wydobyłam z trąbki po jakichś 20 minutach. -> wina stereotypu->robiłam wypukłe policzki i się dziwiłam, że nie gram :P . Nad klarnetem w tamte wakacje siedziałam pół godziny i się nauczyłam go trzymać do dźwięku g ( na b) ... a dmuchałam , dmuchałam , dmuchałam na różne sposoby i ni w ząb :/ za to na piccolo od razu wydobyłam ;)