
Pierwsze wrażenie było podobne jak w przypadku niższych modeli Kuhnl&Hoyer`a, które miałem okazję testować. Ogólne wykonanie jest precyzyjne, pedantyczne wręcz, matowe kapsle i nakrętki robią tak samo dobre wrażenie jak w niższych modelach. Podobnie jak koledzy zwróciłem uwagę na ślad na czarze... osobiście mi to nie przeszkadza bo wyznaję zasadę, że trąbka ma grać... ale nie każdy może myśleć tak jak ja. Odniosłem również wrażenie grając na tym instrumencie, że jest to model przeznaczony raczej... dla kobiet



Za to żadnych zastrzeżeń nie mam do samej gry. Dobre, pełne brzmienie, najlepsza jak do tej pory intonacja, trafianie bez problemu w centra dźwiękowe... Praca tłoków precyzyjna, dająca pełną kontrolę nad instrumentem. Trąbka jest naprawdę leciutka w zadęciu... Daje sporo frajdy grającemu. Grając piano, forte, wysoko, czy nisko, szybko czy wolno... na tej trąbce to faktycznie wielka przyjemność. Trąbka ta jest dosyć uniwersalna. Sprawdza się w orkiestrze dętej, nieźle w kwintecie... Grając w sekcji, łatwo się można dopasować do brzmienia pozostałych grających osób... To nie jest wcale tak oczywiste... za to spory plus. Ciekaw jestem tylko jak sprawdziłaby się w muzyce symfonicznej... tego jednak nie było mi dane sprawdzić. Wkurzało mnie jedynie... ciągle wysuwające się kolanko strojeniowe... czym bym tego nie nasmarował ciągle wyjeżdżało


Podsumowując... K&H kolejny raz mnie nie zawiódł



pozdrawiam