Strona 1 z 1

Stomvi ELITE 330

: 16 lut 2012, 14:07
autor: Damian Ruskowiak
Stomvi Elite 330
Trąbka B, model profesjonalny

Specyfikacja instrumentu:
  • średnica roztrąbu 124 mm
  • menzura ML - 11,66 mm
  • rewersyjny system strojenia,
  • mosiężny korpus,
  • monelowe tłoki,
  • pozłacane kapsle, przyciski, elementy klap wodnych oraz ograniczniki
  • 2 nowoczesne klapy wodne "Amado"
Pewnie się zastanawiacie dlaczego nie ma wklejonych zdjęć ? Otóż ich wklejanie jest bardzo czasochłonne stąd też podaję link do instrumentu i zawsze można zajrzeć na stronę dealer’a. Dlatego też artykuł zamknie się w formie najbardziej istotnych informacji aby stworzyć ogólny pogląd na dany instrument dla zainteresowanych. Nie będę też pisał o budowie – w tym aspekcie myślę, że sprawa jest jasna.
Zapraszam do małej galerii Stomvi Elite 330

Myślę, że chyba nikomu nie trzeba przedstawiać firmy Stomvi – to nasz europejski producent prosto z Valencii w Hiszpanii. Jeśli jednak firma nie jest Wam znana zapraszam tutaj: Stomvi Art&Technology

Na swojej drodze z marką Stomvi spotkałem się dawno temu bo w szkole średniej mniej więcej ok. 1996-1997 r. Wówczas mój nauczyciel posiadał trąbkę Stomvi – nie pamiętam modelu być może Elite być może Combi ale doskonale pamiętam, że była to menzura „L”. Wówczas dla mnie były one nieosiągalne i robiły kolosalne wrażenie. Zawsze chciałem mieć taki instrument jak mój nauczyciel – chyba każdy z nas miał takie marzenia lub ma. Tak oto gdzieś wśród moich kolegów zawsze przewijały się trąbki Stomvi. Dziś w pracy mam do dyspozycji dwa instrumenty, na których grają moi uczniowie: Debut i Forte. Kolega w orkiestrze ma natomiast model Zenith. Są to trąbki kategoryzowane przez Stomvi jako modele Studenckie. I powiem jedno: spełniają swoją rolę idealnie. Mają bardzo ciekawy dźwięk – każdy z nich. Bardzo rasowy jak przystało na hiszpański temperament. Kolejnym stopniem są modele profesjonalne, do których zaliczamy:
  • Classic,
  • Elite,
  • Mambo,
oraz modele mistrzowskie:
  • Mahler,
  • Master,
  • Titan.
Gama dość zacna oraz mocna w swoich nazwach co może sugerować konkretne instrumenty, dla konkretnych i zdecydowanych muzyków. Piszę tylko o trąbkach B. Oczywiście Stomvi proponuje także instrumenty w innych strojach.

Dzięki Wojtkowi z Protline na testy dotarł do mnie model profesjonalny Elite 330, który w ofercie Stomvi figuruje jako nowość. Jest to następca modelu Elite 260. Innowacja tego instrumentu polega na wprowadzeniu rewersyjnego systemu strojenia.

Wielu nazywa sloganowo instrumenty Stomvi określeniem STONKA.

Instrument wykonany jest bardzo precyzyjnie i bez zarzutów. Złote zdobienia i wykończenia dodają smaku prostocie budowy tej trąbki. Grawerki są konkretne i bardzo wyraziste widoczne na tłokach oraz nazwa modelu na leadpipe. Dość blisko komory tłoków jest zamocowana leadpipe oraz czara głosowa co sprawia, że instrument w swojej bryle jest bardzo zwarty i czuć, że całość powietrza zamienia w dźwięk.

Od zawsze miałem w pamięci owalne kolanka strojeniowe Stomvi (chyba oni wprowadzili je jako jedni z pierwszych). W połączeniu z rewersem dają dużo możliwości grającemu wprowadzając łagodnie bez większych załamań powietrze z leadpipe do tłoków.

Stomvi to zupełnie inne instrumenty niż K&H czy Getzen. Ciężko będzie napisać o nich cokolwiek „mądrego” w tym sensie, że Elite 330 to świetna trąbka, a o kategoryzowaniu jej względem innych instrumentów decydują naprawdę niuanse – dla jednych minimalne, dla drugich ogromne, dla innych niewyczuwalne, a dla części wyczuwalne. Już nie raz pisałem, że ktoś kto nie ma porównania uzna ten instrument za regułę, za coś zupełnie normalnego. Ostatnim czasem pograłem na kilku trąbkach więc jak dla mnie niuanse dają tutaj wiele.
Można ich nawet nie wysłyszeć ale gdy zaczniemy grać to poczujemy różnicę. O strojności instrumentu nie trzeba pisać – d1 i cis1 wymaga małej korekcji ale jak mądrze wdmuchamy dźwięki to nie będzie to konieczny zabieg.

Stomvi to zupełnie inna myśl konstrukcyjna. Gra się naprawdę miło i fajnie. Co mnie ujęło ? Dostałem Elite nowiutką. Instrument srebrny więc myślałem, że rozegranie zajmie mi troszkę czasu. Wiadomo, że to potencjalny nabywca na pewno się tym zajmie nie mniej nie odniosłem wrażenia, że trąbka jest nierozegrana. Odezwała się fajnym dźwiękiem – bardzo zwartym, konkretnym. Dla porównania dźwięk K&H był troszkę bardziej rozproszony. Ta zmiana jest tutaj słyszalna dość wyraźnie. Gra w dynamice forte sprawia dzięki temu ogromną przyjemność. Czuć jak panuje się na dźwiękiem, jak on brzmi. To ciekawe doświadczenie. Dmuchamy i wszystko jest. Dynamikę piano trzeba na pewno powdmuchiwać ale granie w tej dynamice nie sprawia problemów.
Bardzo lekko gra się przedęcia. Wydaje mi się, że wszystkie alikwoty są bardzo blisko siebie i nie trzeba się męczyć aby je osiągnąć. Legata wargowe to naprawdę czysta przyjemność. Centra dźwiękowe bardzo dobre. Trąba nie pływa na dźwiękach – stąd też nie ma problemów z trafianiem w punkt na wyższe dźwięki.
Owalne kolanko i rewers bardzo przydają się w graniu góry. Jak się gra powyżej e3 to już muszą się wypowiedzieć snajperzy lub żartobliwie przeze mnie nazywani „piskacze”. Wszelkie rurki pracują z lekkim oporem dzięki czemu nie wysuwają się w czasie gry.
Trąbka równo oddzywa się w całej skali i już jestem pewien, że gdy pogra się na niej więcej (w sensie rozegra się instrument) trąbka zabrzmi jeszcze lepiej. Model „Forte” mojego ucznia jest tak dobrze rozdmuchany, że gra się na nim bardzo łatwo przy konkretnym brzmieniu. Dynamikę forte ma niesamowicie nasyconą. Testowana Elita musi jeszcze być pograna aby dojść do takiej formy.
Zadęciowo Stomvi przypomina troszkę Getzen model 3050. Jednak barwa jest inna. Trudno to opisać – trzeba pograć i się przekonać.

Zwarta bryła Elitki daje poczucie panowania nad trąbką. Tłoczki pracują bardzo fajnie, miły skok. Przebiegi nie są problemem.
We współpracy z Megatone 1 ½ C barwa jest konkretna i jasna, ale gdy włożyłem zwykłego Bacha 2 ½ C nabiera troszkę ciemniejszych odcieni co może świadczyć o tym, że instrument ma duże zaplecze brzmieniowe (oczywiście wiązało się to w tym przypadku bezpośrednio ze zmianą ustnika). Znamy jednak różnorodność barw trąbki przy używaniu jednego ustnika – grając np. sonatę z kontrastującymi częściami – w cz. kantylenowych trzeba się postarać o cieplejszą barwę i Elitka na to pozwala. Na Megatonie także można posłodzić – wszystko zależy od tego jaki mamy w głowie dźwięk, który chcemy przenieść na instrument.

Obserwując różne modele Stomvi muszę napisać, że częstym przypadkiem są wżery na srebrze lub lakierze w miejscu trzymania na komorach tłoków. Są częstym przypadkiem ale nie regułą. Widziałem trąby kilkunastoletnie bez skazy ale też widziałem takowe z wżerami. Być może to kwestia odczynu potu. Nie wiem. U mnie w pracy Forte trzyma się zdrowo, a Debut musiał jechać na srebrzenie komory tłoków. Tutaj przyczyną może być wielu użytkowników – jak to w szkole – trąbka co jakiś czas zmienia właściciela.

W tej klasie instrumentów o tym czy komuś się trąbka spodoba czy nie będą decydowały jak już wspomniałem niuanse. Będziemy szukali dziury w całym aby coś znaleźć na plus i na minus. Każdy z nas odbierze to po swojemu. Michał Olejnik posiada model ELITE 260 czyli poprzednik modelu 330. Posłużę się jego stwierdzeniem, że jest to świetny instrument w dobrej cenie. Michał jest jego szczęśliwym użytkownikiem i pomimo wielu deklaracji chęci odkupienia, jak mówił mi podczas naszych rozmów, nie myśli o jej sprzedaży. Myślę, że ma ku temu solidne podstawy związane z doświadczeniem gry na tej trąbce. Pewnie sam też coś napisze o swoim odczuciu.

Elita to mimo wszystko wymagający instrument raczej z przeznaczeniem dla zawodowego grania. Uczniowie I stopnia nie wykorzystają jej możliwości, a w II stopniu dla większości będzie instrumentem na wyrost ale w pozytywnym znaczeniu tego stwierdzenia.

Dodam, że Stomvi jest marką mało dostrzeganą. Dlaczego ? Gdy kilka lat temu kupowałem dla kolegi model Zenith – zapłaciłem za niego dokładnie 1,840 zł. Dziś nowy Zenith kosztuje prawie dwa razy tyle. Być może ceny hiszpańskiego producenta odstraszają klientów, być może brak wiedzy i styczności z tymi instrumentami powoduje, że ludzie nawet ich nie zauważają. Dziś gdy można kupić używanego Bacha za ok. 5 tys. nikt nie patrzy na firmy mniej znane – bo za taką należy chyba uznać w Polsce Stomvi wśród powszechności Yamahy, Schagerla, Bacha, Getzena, Amati i wszelkich chinoli. Może dlatego Stomvi trzyma swoją klasę ? Nie uległ wpływom tańszej wschodniej produkcji czego efektem są ceny tych instrumentów. Może podam porównanie na wyrost ale sądzę, że analogicznie tak właśnie jest: podobnie jak z Monette. Instrumenty są bardzo drogie dlatego zwykły zjadacz chleba nie weźmie pod uwagę tej marki przy kupowaniu trąbki pomimo ich doskonałej opinii. Stomvi trzyma ceny i tutaj upatruję małą znajomość tej marki. Mogę się oczywiście mylić ale uważam, że tak jest. Jednak jak w przypadku Monette każdy jest zafascynowany i wie, że to świetne trąbki choć na nich może nigdy nie grał to w przypadku Stomvi nie dość, że nie każdy miał okazję grać to nawet większość nie ma ogólnego o nich pojęcia. A szkoda. Nie są to bowiem nowości w Polsce – od dawna ma je w swojej ofercie Zygmunt Music Concept w Bydgoszczy, a teraz dostępne są u Wojtka w Protline w Tarnowskich Górach. Marka choć nie tania to warta swojej ceny.
Jak będziecie mieli okazję pogrania na Stonkach to przekonacie się sami, że to co napisałem nie jest wyssane z palca.

Damian Ruskowiak

: 16 lut 2012, 15:38
autor: Michał Olejnik
Cóż mam dodać :) Na stonce gram od bardzo dawna... I bardzo długo planuje jeszcze na niej grać...

To moja całą opinia :trumpet:

A pod tym co napisał Damian podpisuję się obiema rękami :) :happy:



pozdrawiam