Strona 1 z 1

HOXON GAKKI CORPORATION, czyli CAROL BRASS

: 2 mar 2015, 10:27
autor: Damian Ruskowiak
Nowości nowości nowości...

Całkiem niedawno Wojtek z Protline napisał mi, że czeka na trąbkowe nowinki w swojej firmie. Zaciekawiony nie zostawiłem go bez pytania: A jakie to nowinki? Odpowiedź była krótka ale treściwa: Carol Brass. Co to takiego? Wcześniej zapoznałem Was z instrumentami robionymi w Chinach: Andreas Eastman, John Packer, sygnowanymi wielkimi nazwiskami. O Carol Brass słyszałem i czytałem już wcześniej. Oglądając te instrumenty w Internecie mogłem je osądzać tylko przez pryzmat wyglądu i jeśli to byłby wyznacznik oceny klasyfikowałem je naprawdę wysoko. Na naszym forum jest użytkownik, który od jakiegoś czasu pracuje na Carol Brass Ajuishkur. Pisałem z nim jakiś czas temu i bardzo zachwalał te instrumenty. Nie mniej nie dane mi było pograć na tych trąbkach aż do teraz.

Obrazek

Co to zatem Carol Brass? Jest to tajwańska firma produkując instrumenty dęte. Powstała w roku 1989 jako Hoxon Gakki Corp. Jej założycielami byli Kim Lee i jego żona Carol Lee. Dla uczczenia imienia żony instrumenty zyskały dwuczłonową nazwę: CAROL - od imienia żony (2002 rok), a następnie dopisano BRASS (2011 r.) jako kojarzenie z instrumentami dętymi. Firma mieście się na Tajwanie w mieście Chiayi - głównie zamieszkiwanym przez farmerów. Zrodziło się tam powiedzenie, że: „These horns were born on a farm” czyli „Te trąbki urodziły się na farmie”. Carol Brass skupia się na produkcji ręcznie robionych instrumentów o wysokiej jakości. Obecnie firma rozbudowuje swoją siedzibę, którą planuje otworzyć wiosną 2015 roku.

Jak podaje producent każdy instrument jest wykonany w oparciu o 30 lat doświadczeń i w 100% zrobiony ręcznie. Carol Brass zapewnia instrumenty wykonane z wysokiej klasy metali począwszy od modeli podstawowych. Jak podają sami - model CTR-1000H-Yss „jest wspaniały”.

Ogólnie instrumenty można podzielić na dwie serie:
  • Standard Series - wymiary, specyfikacja oraz projekt instrumentu jest niejako zarekomendowany z góry przez producenta (seria 100-400). Od serii 500 możemy dowolnie modyfikować instrument stwarzając niejako swój indywidualny model.
  • Custom Series - firma wychodzi na przeciwko upodobań klientów i pozwala stworzyć swój własny instrument z zaproponowanych kombinacji metali takich jak: mosiądz, złoty mosiądz, brąz, brąz i srebro itd. Oczywiście konsultanci służą pomocą doradczą w tej kwestii.
Obejmują następujące instrument: Trąbka, Kornet, Flugelhorn, Pocket trumpet, Trąbka piccolo, Puzon. Każdy model instrumentu ma swoje oznaczenie, w którym każda literka i symbol ma swoje znaczenie. Nic nie dzieję się tutaj przypadkowo.

Nie chcę mnożyć słów dlatego podaję linki, które w jasny i czytelny sposób przedstawiają z jakim instrumentem mamy do czynienia, jaka seria, jakie materiały użyte do produkcji:
Jak zdążyliście przeczytać - każdy element trąbki możemy sobie skonfigurować pod siebie. Także pole do popisu jest ogromne. Każdy element: krągliki, czara, BELL, leadpipe, czyli wszystko, absolutnie wszystko możemy zbudować sami dobierając dostępne materiały takie jak: Nikiel, Nikiel Silver, Fosforyzowany brąz, Sterling Silver, żółty, złoty czy czerwony mosiądz, a kończąc na kryciu instrumentu w szeroko dostępnej gamie.

Carol Brass posegregował swoje trąbki SERII STANDARD na następujące klasy:
  • Seria 100 i 200 -początkująca (Begginer)
  • Seria 300 - średniozaawansowana (Intermediate)
  • Seria 400 - wyżej średniozaawansowana (upper intermediate)
  • Seria 500 - profesjonalna (Professional)
  • Seria 600 - zaawansowana profesjonalna (Advanced professional)
  • Seria 700 - tzw. Legend

Co ciekawego - Carol Brass nie ma tzw. stanów magazynowych swoich produktów. Instrumenty są produkowane na bieżąco według złożonych zamówień, a czas oczekiwania nie jest krótszy niż 3 miesiące. Oczywiście co jeszcze nieznane i nieodkryte u nas, zza oceanem ma już wyrobioną markę. Wystarczy prześledzić wątki o CB na trumpetherald czy trumpetmaster. Większość wpisów jest jak najbardziej pozytywna i zaskakująca nawet dla samych USAńskich trębaczy. Bardzo cenią sobie produkty CB i wypowiadają się o nich w superlatywach choć sceptycznych głosów też kilka jest. Urzeka ich wykonanie, brzmienie oraz co wszyscy zaznaczają - doskonały stosunek jakości do ceny albo inaczej - ich zdaniem zbyt mała cena w stosunku do jakości instrumentu. Mam nadzieję, że się dobrze rozumiemy. Czytając te fora wpadłem na kilka poglądów, że dana osoba zamiast kupić powiedzmy trąbkę Schilke, Bach, Yamahe - mówimy o zawodowych instrumentach - w cenie jednej trąbki zakupiła CB trąbkę B, fluga i piccolo. Jeśli nie mielibyśmy większego parcia na instrumenty serii Professional Advanced czy Custom kupimy sobie całą flotę Carol Brass od B trabki, poprzez C, piccolo, Fluga itd. Doczytałem się także zdania, iż warto kupić CB dopóki firma nie winduje cen za instrumenty choć zapewne jest świadoma wartości swojej produkcji. Polecam lekturę tych stron gdyż naprawdę warto. O samym Carol Brass za wiele nie ma stąd cieszę się, że mogę jako pierwszy dokonać testu tych trąbek i opublikować co nie co o nich w sieci. Testując trąbki znanych nam producentów mamy taki plus, że instrumenty te są w użyciu przez wielu i każdy może coś o nich dopowiedzieć, dopisać, zdać relacje jak trąbka spisuje się po roku pracy itd. W przypadku CB pozostanie jak dla mnie pewna nuta chowająca się pod znakiem zapytania: jak instrument zabrzmi gdy naprawdę się solidnie go rozegra? Jak sprawdzi się krycie instrumentu? Jak praca tłoków? Pytań będzie wiele i odpowiedź na nie poznają Ci, którzy zdecydują się na zakup CB. Kilkunastodniowy test do końca nie obnaży trąbki z plusów i minusów ale na pewno da ogólny pogląd na pracę z tymi rurami.

Niekwestionowanym atutem Carol Brass prócz jakości wykonania i doboru materiałów jest cena. Najniższy model kupimy już za 1250 zł. Najwyższe modele oscylują w granicach od 5500-7500 zł. Także tutaj jestem pod wielkim wrażeniem. Czy „stosunkowo tanio” oznaczać będzie „dobrze”? Mam zamiar się o tym przekonać.

Firma nieustannie się rozwija i poszerza swoją gamę instrumentów. Wojtek napisał mi tak:
Akurat to co mi się podoba w CB to fakt, że oni cały czas brną do przodu. Od momentu kiedy otrzymałem ich ofertę handlową w październiku 2014 do dnia dzisiejszego wypuścili 2 nowe modele trąbek, nowy puzon, nowego fluga oraz te plastikowe ustniki. Dla przykładu Bach wypuszcza jakaś nowinkę raz na 2-3 lata, Getzen w zeszłym roku fluga, ostatnią trąbkę jakieś 7 lat temu, Yamaha 4 lata temu szkolną 3335, K&H 4 lata temu Spirita, także te okresy nie powalają, a tu proszę, prawie co miesiąc coś nowego.

Wszystko o Carol Brass możecie znaleźć na ich stronie: Carol Brass

Trafiłem też na taką stronę, którą jako ciekawostkę i suplement informacji polecam. W zakładce ALPHA NUMERIC INDEX macie wszystkie modele jakie wyprodukowali z szczegółowymi opisami. Bardzo ciekawa lektura:
Dodatkowe informacje
ALPHA NUMERIC INDEX-wszystkie wyprodukowane instrumenty w różnych wariantach

Na test dotarły do mnie następujące trąbki:
  • seria Standard klasa Intermiediate CTR-3200-YSS-Bb-L
  • seria Standard klasa Professional CTR-5060H-GSS-Bb-L
  • seria CUSTOM CTR-6280L-PSM-Bb-SL
Zatem do dzieła.

Praca z instrumentami:

Carol Brass Trumpet CTR-3200-YSS-Bb-L
Trąbka B - Model średniozaawansowany

Odczyt specyfikacji instrumentu:
CTR - Carol Trumpet
3 - Intermediate
2 - Nickel Silver Tuning Slide
0 - Leadpipe Yellow Brass
0 - menzura ML 0,460” (11,70 mm)
Y - Bell wykonany z Yellow Brass
S - dźwięcznik standardowy 37 Slow Taper (wolno stożkowy)
S - standardowa grubość blachy dzwięcznika (0,60 mm)
Bb - trąbka w stroju B
L - krycie powierzchni lakierem

Do kompletu jest lekki futerał na plecy, wycior, oliwka, szmatka, ustnik oraz dodatkowe sprężynki do tłoczków.

Obrazek

Obrazek

Pierwszym planem jest oczywiście futerał - mały, chroniący instrument, z możliwością noszenia na plecach. Po bokach ma dwie kieszenie na gadżety muzyczne. Nut natomiast nie uda się w nim schować.

Trąbkę rozpakowałem jako nową. Typowo nie grany instrument i lakier nieskalany żadnymi paluchami. Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem to dokładnie go obejrzałem. Instrument klasy średniozaawansowanej wykonany jest naprawdę bardzo dobrze. Nakrętki górne i dolne komory tłoków oraz same kapsle przycisków do złudzenia przypominają elementy Yamahy. I w sumie na tym koniec porównań do Yamahy. Reszta jest już inna. Co przykuło moją uwagę? Oczywiście szczegóły. Pięknie grawerowana śrubka ogranicznika 3 krąglika, piękny grawer na czarze dźwiękowej oraz na leadpipe jasno mówiący z „kim” mamy do czynienia. Podobnie grawer na tłokach z numerem seryjnym jest bardzo wyraźny i konkretny. Na wielu chińskich instrumentach czasami nie można się doczytać cyferek. Krycie lakierem jak i wykończenia rurek są na wysokim poziomie. Wizualnie trąbka jest po prostu zwykła. Najzwyklejsza na świecie i gdy ją rozpakowałem to pomyślałem, że jest to model typowo szkolny z najniższej półki. Okazało się, że to klasa intermediate co wizualnie mnie troszkę zdziwiło. Osobiście zmieniłbym nakrętki tłoków i kapsle przycisków na bardziej przykuwające wzrok. Wtedy trąbka zyskała by na swojej aparycji.

Obrazek

Instrument miło leży w dłoni, skok tłoczka, sprężynki jak i odległości między tłoczkami dobrane moim zdaniem odpowiednie nawet pod osoby z małymi rękami i palcami. Aplikatura nie sprawia problemu, a praca tłoków była bez zarzutu po poczęstowaniu ich uprzednio Hetmannem.

Obrazek

Obrazek

Kiedy natomiast zacząłem na niej grać sprawa wyglądu odeszła na pan drugi. Zawsze powtarzam, że trąbka nie ma wyglądać tylko grać. I tak jest tutaj - choć do wyglądu się przyczepić nie można - dodałbym tylko kilka bajerów. To takie moje "widzimisię".

Trąbka mimo nierozegrania odezwała się bardzo lekko. Wiedziałem już jedno - trąbka pod względem zadęcia jest dobrze ustawiona. Sprawa rozegrania będzie zapewne w kwestii rozwibrowania materiału w celu zyskania lepszego brzmienia. Na pewno ulegnie ono zmianie bo to nieuniknione. Brzmieniowo emituje ładną barwę i równą w całej skali. Brzmi powiedziałbym „kulturalnie”. Przypomina mi troszkę K&H model Sella. Nie wydziera się w fff, dźwięk nie rozwarstwia się w dole skali, a piano gra się łatwo. Wiadomo - to subiektywne odczucie.

W kwestii szczelności można wdmuchać powietrze przy wciśniętych tłokach nie mniej nie odczuwam dyskomfortu barwy czy czegokolwiek podczas gry. Trąbka brzmi.

Instrument stroi w całej skali choć początkowo zdawało się, że d2 jest niskawe. Kwestia pogrania i problem zniknął. Dolne d i cis nie wymagają dużej korekcji krąglikiem. Tutaj naprawdę CB się spisało.

Centra dźwiękowe instrument ma poukładane prawidłowo. Trąbka pomaga w grze - nie ważne czy legato czy staccato. Legato i przedęcia gra się swobodnie. Alikwoty wchodzą na swoje miejsca i nie ma problemów z intonacją. Staccato natomiast odzywa się natychmiast. Dochodzi kwestia pracy języka ale jeśli mam wziąć pod uwagę jak instrument przenosi to na dźwięk to artykulacyjnie nie mam zastrzeżeń.

Flow instrumentu jest bardzo swobodny - nic się nie zatyka, nic nie blokuje. Prawidłowo.

Sądzę, że model 3200 jako instrument w głównej mierze adresowany do uczniów szkół muzycznych l i ll stopnia, tudzież amatorów szukających fajnego instrumentu spełni ich oczekiwania. Jako instrument serii średniozaawansowanej doskonale sprawuje się w pracy biorąc pod uwagę jego klasę. Dla trębaczy jeszcze do końca nieukształtowanych uważam, że będzie doskonałym narzędziem do nauki gry. Kiedyś większość z nas i tak przenosi się na modele wyższe.
Na koniec cena. W detalu kupimy ten instrument za 1970 zł. Cena przystępna i wśród znanej markowo konkurencji jest bardzo atrakcyjna jak za tak fajny muzycznie instrument.

Kolejny instrument to:
Carol Brass Trumpet CTR-5060H-GSS-Bb-L
Trąbka B - Model profesjonalny

Odczyt specyfikacji instrumentu:
CTR - Carol Trumpet
5 - Professional
0 - Yellow Brass Tuning Slide
6 - Leadpipe Sterling Silver
0 - menzura ML 0,460” (11,70 mm)
H - Tuning Slide typu Heavy-weight (Standard)
Y - Bell wykonany z Yellow Brass
S - dźwięcznik standardowy 37 Slow Taper (wolno stożkowy)
S - standardowa grubość blachy dźwięcznika (0,60 mm)
Bb - trąbka w stroju B
L - krycie powierzchni lakierem

W komplecie otrzymujemy futerał na plecy - pojemny z kieszeniami na akcesoria oraz nuty, oliwkę, ustnik, szmatkę, smar do krąglików, wycior do czyszczenia, dodatkowe sprężynki oraz nakrętki przycisków - płaskie. Całości dopełnia prostokątne kolanko strojeniowe, na wzór bachowskiego. Wyposażenie dodatkowe powiedziałbym bardzo bogate. Nie sądzicie? Jest to instrument profesjonalny ale mało jaka firma daje takie możliwości dodatkowe przy zakupie nowych instrumentów i to „w gratisie”.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Instrument rozpakowałem jako nowy. Po otwarciu futerału naszym oczom ukazuje się naprawdę piękny wizualnie instrument. Przypominam, że jest to klasa profesjonalna, a nad nią jeszcze dwie inne wyższe, więc widok trąbki mnie pozytywnie zaskoczył. Piękne wykonany instrument bez skazy, czy jakiegokolwiek błędu na kryciu. Nawet wszelkie rurki i krągliki po wysunięciu ukazują ładnie wykończone rurki wewnętrzne. Wzmaga to efekt wizualny, gdyż po wyciągnięciu np. tuning slide dla korekty stroju nie widzimy brzydkiej rurki co jest częstym widokiem. CB zadbał o szczegóły wykonania. Patrząc na model 5060H widzimy wizualnie bogaty instrument.

Obrazek

Obrazek

Pięknie wykonane grawerowanie - takie same jak w modelu 3200. Dodatkowo grawer Sterling Silver informujący o srebrnej rurce ustnikowej.

Obrazek

Obrazek

Trąbka w porównaniu do modelu 3200 jest cięższa. Czuć jej masę. Wydaje się być wizualnie większa. Piękne kapsle dolne i górne komory tłoków. Kółko na kciuk i palec lewej ręki na pierwszym i 3 krągliku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trąbka odezwała się niekoniecznie lekko. Czuć było świeżą blachę. W dole i w górze grało się z poczuciem, że wibracje nie do końca przekładają się na dźwięk. Dlaczego? Winną całego zajścia jest srebrna rurka ustnikowa, która potrzebuje niestety czasu na rozegranie. Podobna sytuacja miała miejsce podczas testu jednego z modeli K&H. Wniosek jest taki, że wstawki z pełnego srebra potrzebują rozegrania i efekt pełnego brzmienia osiąga się po dłuższej współpracy, co jest przecież logiczne. Pierwszy dzień pracy z modelem 5060H upłynął pod kątem rozgrywania i rozpoznania instrumentu. Im dalej tym sytuacja zmieniała się na plus pod kątem lekkości gry jak i brzmienia. Doszła oczywiście kwestia przyzwyczajenia się w jakimś stopniu do trąbki. Niemniej po kilku dniach przyjemność z gry dawała satysfakcję.

Trąbka emituje ładną, ciepłą barwę. Srebro troszkę rozjaśnia, a yellow brass ociepla. Takie odniosłem wrażenie. Bardzo kulturalny dźwięk, nie rozdziera się w górze skali przy graniu fff, ani w dole. Już na tym etapie wiem, że jest to instrument do klasyki - grania solowego, kameralnego i zapewne symfonicznego. Brzmieniowo wpisze się w sekcję dętą. Jestem tego pewien. Bardzo przyjemnie brzmi w kantylenach. Fajnie prowadzi się frazę. W grze pianissimo trąbka jak gdyby emitowała mniej alikwotów. W grze fortissimo nabierała mocy. Wszystko w tej kwestii zawiera się w rozegraniu. Kilka dni to za mało dla srebra. Moim zdaniem pianissimo nabierze brzmienia po dłuższej pracy. Choć w ramach jasności - dynamika piano brzmi ładnie. Przyczepić się nie można, nie mniej mając przed sobą instrument klasy Professional stawia mu się konkretne wymagania.

Praca tłoków była dla mnie bardzo miłym doświadczeniem. Pracują pięknie, szybko i co jest ważne - praktycznie bezszelestnie. Konkretnie tną powietrze. Skok tłoków idealny, sprężyny dobrane zawodowo (choć w zestawie mamy zapasowe ale nie czułem potrzeby ich zmiany). Oryginalnie przyciski tłoków są takie jak w Bachu, z masą perłową. Opcjonalnie otrzymujemy przyciski płaskie. Od razu je zmieniłem i szczerze, manualne panowanie nad aplikaturą nabrało innego wyrazu. Gra się wygodniej - przynajmniej mi. Dają wrażenie i odczucie zmniejszenia skoku.

Obrazek

Centra dźwiękowe poukładane bardzo fajnie. Dźwięk stabilnie wchodzi na swoją wysokość. Szczególnie odczuwamy to przy przedęciach nie mnie przy grze staccato mamy pewność, że kiksu nie będzie - a jeśli tej pewności nie mamy to przynajmniej odczujemy psychiczny komfort. Przedęcia gra się stabilnie, ale wymaga to pracy - choć w małym stopniu rozegrania instrumentu. Z początkiem dźwięku problemów nie ma.

Flow instrumentu jest swobodny. Zadęciowo, zapewne przez srebrną rurkę ustnikową, wydaje się ciaśniejsza, niż model 3200. Jest też bardziej wymagająca od modelu średniozaawansowanego. To też nie powinno nikogo dziwić.

Instrument stroi poprawnie, przy minimalnej korekcji cis1 i d1.

W kwestii szczelności jest podobnie jak w modelu 3200. Można wdmuchać powietrze, ale nie wpływa to na jakość brzmienia i gry. Wśród testowanych przeze instrumentów raptem kilka okazało się szczelnych "do bólu".

Cóż więcej jeszcze można napisać? Najważniejsze elementy poruszyłem. Cała reszta wyjdzie w codziennej praktyce. CB model 5060H to trąbka dla muzyków świadomych. Wykorzystanie jej potencjału na pewno ucieszy grającego i zadowoli muzyczne potrzeby. Adresuję ją dla uczniów klas dyplomowych szkół muzycznych II stopnia, studentów oraz zawodowych muzyków. To naprawdę zacny instrument stawiany ze względu na swoją klasę na równi z Bachem, Schilke, Yamaha - mowa o modelach profesjonalnych. To już o czymś świadczy i sądzę, że jest rekomendacją samą w sobie. Z tym, że na Bacha, Schilke itd. trzeba wydać większe sumy. W detalu model CTR-5060H-GSS-Bb-L kupimy za 3380 zł. Zaskoczeni? Ja jestem zaskoczony. Sprawdzają się tutaj słowa forumowiczów z trumpetherald, że ceny są bardzo dobre jak na tak świetne instrumenty. I jeśli "suchy", mam tutaj na myśli niepoparty praktyką, tekst artykułu budzi w Was wątpliwości to ja nie mam podstaw, aby nie twierdzić tak, jak USAńscy koledzy. Zgadzam się w pełni z ich stwierdzeniem.

Emocje należy stopniować dlatego na koniec najciekawszy kąsek. Trąbka inna niż dwie poprzednie i to w każdym calu. Kiedy ją zobaczyłem pomyślałem, że to musi być seria Custom. Nie mniej oznaczenia wskazują na serię Standard więc jak to jest? To powiedzmy instrument serii Standard. Przypomnijcie sobie jak na początku napisałem, że instrumenty serii Standard od klasy 500 czyli profesjonalnej możemy dowolnie modyfikować. I tutaj mamy tego najlepszy przykład. Taki instrument seryjnie nie wychodzi. Został zamówiony i z tego co wiem ukazał się w kilku egzemplarzach. Dlatego też tak stworzony instrument robiony na zamówienie zyskuje od razu miano Custom. Ot cała historia.
A zatem:

Carol Brass Trumpet CTR-6280L-PSM-Bb-SL
Trąbka B - model CUSTOM

Specyfikacja:
CTR - Carol Trumpet
6 - Advanced Professional
2 - Nickel Silver Tuning Slide
8 - Tuning Slide typu Twin Tubes
0 - menzura ML 0,460” (11,70 mm)
L - Kolanko strojeniowe rewersyjne
P - BELL wykonany z Phosphore Bronze
S - roztrąb standardowy 37, Slow Taper (wolno stożkowy)
M - grubość blachy dźwięcznika Medium 0,020” (0,50 mm)
Bb - trąbka w stroju B
SL - krycie powierzchni satynowym lakierem

W zestawie otrzymujemy oczywiście: oliwkę, ustnik, szmatkę, smar do krąglików, wycior do czyszczenia, dodatkowe sprężynki oraz nakrętki przycisków - płaskie - od razu je założyłem, a dlaczego to już wiecie z opisu wyżej. Całości dopełnia prostokątne kolanko strojeniowe na wzór Bachowskiego. Instrument nie ma kraników tylko LEE'S KEYS. To klapy wodne podobne do Amado jednak bardziej wydajne, jak podaje Carol Brass.

Obrazek

Obrazek

Futerał otworzyłem z największą ciekawością. Jak pisałem to zupełnie inny instrument, niż dwa poprzednie; zupełnie inny, niż wszystkie trąbki, które dotychczas miałem okazję przetestować. To wizualnie - jeden z piękniejszych instrumentów, które widziałem. Pięknie powiązanie satynowego lakieru z całością konstrukcji instrumentu daje niesamowity efekt. Uwierzcie, można się w tej trąbce „zakochać”. Gdy pokazałem ją moim uczniom aby sobie pograli (uczniowie I stopnia klasy III/4LCN) byli pod wrażeniem. Jeden stwierdził, że „gdyby miał taką trąbkę grałby dzień i noc”.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Krycie instrumentu nie wymaga komentarza. To jak gdyby wyższy level od poprzednich opisywanych trąbek. Skoro tam było wszystko bez skazy to w przypadku CB 6280 nie mam żadnych pytań. Wykonany jest PIĘKNIE! I to bez dwóch zdań. Dziś, gdy wszyscy lub większość trębaczy fascynuje się Adamsem, Taylorem, Monette, Państwo Kim i Carol Lee proponują model 6280. Wizualnie można powiedzieć, że w jakimś stopniu zbliżony - nie porównuję innych cech ani gry, bo styczność z Adamsem i Taylorem miałem na zasadzie jednorazowej. W produkcji CB jest wiele ciekawych instrumentów serii Custom: Model Dizzy Gillespie „BrassFlow” nr CTR-5260L-YST(D) czy Legendary Collection - balanced trumpet robioną na wzór trąbki Louisa Armstronga czy Harry Jamesa o nr CTR-8060H-GLS.

Wszelkie walory pracy z instrumentem takie jak: praca tłoków jak i sama współpraca są ulepszeniem modelu opisanego wcześniej. Tutaj CB realizuje swoje zadania: mając pewien niezaprzeczalny szkielet produkuje instrumenty, które ewoluują na wielu płaszczyznach, z których każda seria wyższa jest ulepszeniem wcześniejszej. Założenie logiczne i nie wymaga komentarza.

Co mnie natomiast urzekło? Rurka ustnikowa TWIN TUBES. Jest to połączenie dwóch rurek w jedną. Wewnętrzna wykonana jest z Yellow Brass, natomiast zewnętrzna jest srebrno-niklowa. Bałem się, że instrument - solidnie leżący w dłoni - odezwię się ciężko. Tutaj miła niespodzianka. 6280L odezwał się lżej, niż model 5060H z leadpipe Sterling Silver. Naprawdę. Jakkolwiek model 5060 wymaga rozegrania tak 6280 sprawia wrażenie, że go nie potrzebuje. Przynajmniej jeśli chodzi o flow i zadęcie. Gra się bardzo lekko. Kwestia ogrania instrumentu moim zdaniem wpłynie przede wszystkim na barwę. Oto, co producent podaje na temat konstrukcji Twin Tubes:

Rurka ustnikowa zbudowana jest z 2 oddzielnych rurek biegnących przez całą długość tego elementu. Wewnętrzna rurka wykonana jest z mosiądzu i biegnie od tulei, gdzie umieszczamy ustnik do kolanka strojeniowego. Ma ona klasyczny stożkowy kształt oraz przekrój, natomiast zewnętrzna jest nieznacznie cieńsza wykonana ze stopu niklu. Jest jednakowej grubości na całej długości i przykrywa także tulejkę czyniąc ją niewidoczną.

W specyfikacji na stronie czytamy:
Rewersyjne kolanko strojeniowe jest jednocześnie przedłużeniem wewnętrznej klasycznej srebrno-niklowej rurki ustnikowej. Dzięki temu zabiegowi likwidujemy przestrzeń GAP powstałą w miejscu łączenia. Po umieszczeniu ustnika wewnętrzna oraz zewnętrzna rurka wraz z kolankiem strojeniowym tworzą jeden monolit. Pozwala to na doskonałą kontrole nad dźwiękiem i dużo lepszą, bardziej bogatą, nasyconą barwę.

Brzmienie, bo uważam, że w tej trąbce ono jest głównym założeniem, jest ciepłe, ciemne, pastelowe. Zdaje się być lekko zadymione, gdy poprowadzimy sobie jazzową kantylenę. To pewnie efekt dźwięcznika wykonanego z fosforyzowanego brązu. Doświadczenie bardzo ciekawe. Pięknie brzmi w kantylenach. Na pewno do combo jazzowego sprawdzi się idealnie. Brzmi równo - nieważne czy piano czy forte, góra czy dół. Przy nieco ostrzejszym poprowadzeniu frazy w górze sprawdzi się w big bandzie choć niekoniecznie jako lead. Bardziej do grania solówek. Instrument wizualnie klasyfikujemy do grania rozrywki i jazzu i faktycznie tak jest, choć klasykę oczywiście też można na niej pograć.

Brzmieniowo bałem się jednej rzeczy. W przypadku Adams A4, na którym miałem okazję pograć i posłuchać jako słuchacz, jakkolwiek wizualnie trąbka jest fajna tak brzmieniowo nie jest chyba dla wszystkich. Brzmiała bardziej jak flugelhorn, nie jak trąbka. Śmiało można pokusić się o nazwanie jej flugel-trumpet-hornem. Choć Adams A4 brzmi pięknie - tutaj nie podważam tego aspektu. Zaznaczam tylko, że jak dla mnie i kilku moich kolegów, którzy grają na nich, brzmi jak flugelhorn. I to chyba nie przypadek bo wielu muzyków kupiło Adamsa A4 i po jakimś czasie większość wylądowała na Allegro i Forum w dziale sprzedam. Takich trąbek niestety nie można kupować jako bajer. Takie brzmienie i sposób zadęcia trzeba lubić. W przypadku CB 6280 śmiało można powiedzieć, że to trąbka. Brzmi jak trąbka i nie gra się na niej topornie. Wręcz przeciwnie - lekko i miło, a satysfakcja z gry, jak i trzymania w ręku daje ogromną radość. Zaciemniony dźwięk to świadomy zamysł. Jego źródło tkwi głównie w dźwięczniku wykonanym z fosforyzowanego brązu, co warto przypomnieć.

Bałem się też innej kwestii. Pisałem Wam nie raz testując europejskie trąbki, że trzeba do nich podejść z "europejskim zadęciem", które mi niekoniecznie do końca pasuje. Jestem zwolennikiem i skłaniam się ku USAńskiej myśli konstruktorskiej. Jak zatem odnieść się do CB? Tutaj jestem pewien. Na Carol Brass gra się jak na amerykańskich trąbkach, trochę jak na Yamaha, trochę jak na Schagerl (mam tutaj na myśli JM II gdyż został mi w głowie po ostatnim teście), mimo wszystko góruje amerykańskie podejście. I już mamy odpowiedź dlaczego CB ma takie powodzenie w USA.

Wspomniałem o Schagerl JMII. Budową te instrumenty są zbliżone i tego wizualnie się nie da ukryć. Podwójna rurka ustnikowa chociażby daje nam wspólny mianownik. Jak te dwa modele wypadłyby w bezpośredniej konfrontacji? Szczerze to musiałbym je mieć naraz w domu, aby ustosunkować się do tego zagadnienia. Niemniej podaje to podobieństwo jako ciekawostkę.

Ostatnio testowałem też B&S MBX-GL (zapraszam do działu Artykuły) więc przeznaczenie tej trąbki i CB 6280 jest bardzo podobne. Niemniej są to dwa odmienne instrumenty, dwie inne myśli konstruktorskie, dwa inne spojrzenia na trąbkę. Tutaj sprawdzi się dewiza: „Co kto lubi”.

Przy zmianie kolanka strojeniowego na prostokątne wielkich zmian nie odczułem. Wszystko działało jak należy.

Miałem obawy czy sprostam, aby cokolwiek napisać Wam o tym modelu. To ciekawa trąbka ale sądzę, że CTR-6280 nie jest instrumentem dla wszystkich. Jest dla miłośników ciepłych i ciemniejszych barw. Dla trębaczy, którzy szukają konkretnego brzmienia dla konkretnego rodzaju muzyki. Polecam Wam skonfrontować się z tym modelem. Podałem kilka myśli i moich sugestii, ale kilknaście dni testu to za mało, aby do końca odkryć instrument.

Na koniec cena. CTR-6280L-PSM-B-SL model CUSTOM kupimy za 6300 zł w detalu. I pewnie to jest kolejne zaskoczenie. Za Adamsa, Taylora czy Monette\a dokładnie wiemy, ile trzeba wydać kasy. Tutaj cena jest naprawdę osiągalna dla wielu.

Kilka zdjęć wszystkich testowanych trąbek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podsumowanie:

W ostatnim czasie zaproponowałem Wam kilka trąbkowych nowości. Chodzi mi tutaj przede wszystkim o instrumenty produkowane na Wschodzie. I tak: czytaliście już o Andreas Eastman, czytaliście o John Packer, o Thomann. Dwie pierwsze marki są sygnowane wielkimi nazwiskami, które nie pozwolą sobie na kompromitacje. W artykułach o nich zastanawiałem się, kto im zaufa kupując ich instrumenty? Zastanawiałem się, czy znajdą one i w jakiej ilości grono nabywców. To wszystko jest jeszcze znakiem zapytania. Nagle pojawia się Carol Brass. I z tych wszystkich trąbkowych nowinek zaskakuje mnie najbardziej. Po pierwsze, co powtórzę, doskonały stosunek jakości do ceny! Mnóstwo gratisów, dzięki którym możemy sami zmodyfikować instrument poprzez nakrętki, kolanko, sprężynki. Ponadto, co jest wielkim atutem: możemy stworzyć swój instrument serii CUSTOM w cenie serii Standard! Póki co najwyższe modele zamykają się w cenie do 7500 złotych. CB jest otwarty na wszelkie innowacje i propozycje. Sam jestem tego doskonałym przykładem, bo dzięki Wojtkowi z Protline otrzymałem propozycję stworzenia mojego modelu trąbki. Zamówienie już złożone. Pozostaje czekać na instrument. Jak tylko się zjawi uzupełnię artykuł informacjami o "moim" modelu.

Trąbki Carol Brass to zacne instrumenty. Jak będą grały po dłuższej pracy? Jak zachowa się krycie instrumentu? Tego nie wiem. Niemniej wszystko wygląda bardzo solidnie.

Z mojej strony pewna prośba do forumowicza Ajuishkur. Grasz na Carol Brass już dłuższy czas. Napisz proszę swoje zdanie na ich temat. Możesz się odnieść do artykułu i dopisać rzeczy, które uważasz za stosowne. Szczególnie interesuje mnie i pewnie wszystkich jak instrumenty zachowują się po dłuższym okresie współpracy, czy jesteś zadowolony? Co sądzą Twoi koledzy, którzy grali na Twoich trąbkach, o Carol Brass? Jakie jest Twoje ogólne zdanie o tej firmie? Będę wdzięczny.

Oczywiście całość jest moim subiektywnym odczuciem popartym pracą z instrumentami, z którym możecie się oczywiście nie zgodzić. Jak zawsze polecam samemu skonfrontować się z danym modelem trąbki.

Więcej zdjęć CB znajdziecie na ich profilu FB:
CarolBrass*

Uff... Dobrnąłem do końca. Nie było to proste zadanie. Mam nadzieję, że choć w małym stopniu Was usatysfakcjonowałem. Dzięki Wojtkowi za udostępnienie instrumentów i już bardzo serdecznie zapraszam do Tarnowskich Gór na testy.
Taka puenta. Na początku zadałem sobie pytanie: Czy „stosunkowo tanio” oznaczać będzie „dobrze”? Po teście mogę stwierdzić, że "stosunkowo tanio" nie oznacza "dobrze"... w przypadku CB oznacza BARDZO DOBRZE.

Damian Ruskowiak

: 4 mar 2015, 21:21
autor: Ajuishkur
Hahaha, no cóż nie mam wyjście muszę cos napisać ;) do końca tygodnia mam nadzieję,ze się uda:)

: 4 mar 2015, 23:29
autor: Ajuishkur
Wezwany do tablicy napisze coś od siebie:)
Wiec jestem szczęśliwym posiadaczem 2 trąb firmy Carol Brass:
- model CTR 7660 l gss ( srebrna rurka ustnikowa, niklowe kolanko stroikowe), roztrąb z gold brassu(złoty mosiądz) standard 37 slow raper, blacha standard czyli gruba 0,6)- heavy legend, menzura ml, lakier satynowy, od czerwiec 2013

- model CTR 5284 l ylt ( twin tube, roztrąb yellow Brass,cienka blacha, fast taper 72)menzura xl,wykończenie srebro szczotkowane,od wrzesień 2014,

Pierwszego Carola kupiłem w sumie przypadkiem, chciałem zakupić nową trąbę w cenie od 6do10tys, więc na zagranicznych forach zacząłem przeglądać co fajnego w tej cenie można nabyć,myślałem min. o holtonie mf z menzura xl ale jako,ze kolega taką ma i niestety pojawiło się na niej dużo nadżerek wiec odpuściłem. Po wyczytaniu na forach jakie świetne instrumenty robi CB, doszedłem do wniosku,ze warto by było spróbować jak to gra w rzeczywistości, niestety w Polsce nie było gdzie. Na szczęście na Thomann mieli instrumenty carola a jako,ze mają taką fajna opcje,ze towar można zwrócić do 30 dni doszedłem do wniosku, ze dużo nie ryzykuje i zakupiłem "ciężką legendę". Po 4 dniach doszła do mnie paczka więc pełen entuzjazmu zacząłem ja rozpakowywać, po rozpakowaniu wszystkich kartonów moim oczom ukazał się duży worek materiałowych w którym znajdował się futerał z trąbką. Udało mi się trafić chyba ostatnią serie trąbek ,którą carol pakował w futerały skórzane firmy gl cases... futerał prześliczny z brązowej włoskiej skóry, w całym domu unosił się piękny zapach skóry...jeśli chodzi o poręczność i funkcjonalność- futerał ma rączkę i zapięcia do których można przyczepia pasek i nosić go na ramieniu. W środku miejsce na trąbę, 3 ustnikiem, nuty czy inne gadżety, na pewno mniej pojemny niż futerał plecakowy dodawany do serii 5 carola ale za to jaki stylowy, ludzie na ulicy mnie zaczepiają i się pytają gdzie taka fajna torbę można kupić :p

Jeśli chodzi o grę na instrumencie to po wydobyciu pierwszego dźwięku już wiedziałem,że rąba ze mną zostanie. Tak jak pisał Damian srebrna rurka ustnikowa, nie ułatwia gry zarówno na początku jak i później ale daje też ciekawe właściwości dźwiękowe. Ogólnie według moich odczuć – trąba ma ciemną barwę trochę taką zadymioną zwłaszcza jak gra się w dynamice piano, przy graniu forte dźwięk staje się lekko ostrzejszy . Jako,że jest to trąbka heavy nie czuć jak się na niej gra wibracji instrumentu ( w przeciwieństwie np. do drugiego modelu, który posiadam w wersji light). Osobiście brzmienie instrumentu bardzo mi się podoba, lecz sądzę,że nie każdemu może przypaść do gustu, zwłaszcza jak ktoś lubi trąbki o klasycznym brzmieniu. Pewien znajomy testujący trąbkę powiedział,ze ma ona matowe brzmienie, lecz pełne alikwotów co wydaje mi się dobrym opisem dźwięku zwłaszcza przy grze piano. Jeśli chodzi o użytkowanie instrumentu , no cóż sprawuje się rewelacyjnie zwłaszcza jak już pozna się ten instrument. Jedynym mankamentem jest to,że lakier matowy, w miejscu kontaktu z ręką w niektórych miejscach zaczął schodzić, ale z tego co wyczytałem na różnych forach matowy lakier niestety tak ma- mi akurat to nie przeszkadza, zwłaszcza biorąc pod uwagę brzmienie które na tej trąbce mam a które bardzo mi się podoba.

Jeśli chodzi o mechanizm wszystko działa bez zarzutu, zauważyłem jednak,że trzeba bardzo dbać o tłoki- w sensie przemywać je co jakiś czas i oliwić, gdyż jak gramy dużo (ja np. staram się grać od 4 do 8 godzin dziennie ) to z czasem zaczynają chodzić ciutkę wolniej- ale przemycie czy na oliwienie sprawia ,że znowu działają rewelacyjnie. Tłoki cały czas działają rewelacyjnie cicho w tej kwestii nic się nie zmieniło, z czasem wydaje mi się ,ze są jeszcze szybsze niż były ale nie wiem czy to nie jest po prostu takie moje wrażenie.

Kraniki- w tym modelu mam kraniki – amado style, na początku trochę się ich bałem gdyż posiadam kraniki amado we flugu jupitera i tam niestety różnie z nimi bywa , raz ładnie można spuścić wodę a czasem nie wiadomo czemu nie. W carolu nie ma takiego problemu , naciśniesz kranik woda sama leci :)

Jak już wspomniałem jest to trąbka heavy (przynajmniej według carola i waży około 1140 gram w przeciwieństwie do trąby light z carola która waży 1000g.

Jak dla mnie trąba świetnie nadaje się do gry combo :)

w komplecie z trąbką znajdowały się- futerał, ustnik 3c, szmatka, wycior, oliwka, smar do krąglików, drugie kolanko stroikowe (jak napisał Dawid bachowskie), przyciski gładkie, oraz komplet nakrętek heavy wraz z przyciskami (chyba tylko modele od 7 serii mają takie przyciski)

Drugi model który posiadam jak wspomniałem już to model lekki z dużą menzurą, co już nawet po pierwszym dmuchnięciu czuć. Jako ,ze konstrukcja jest zupełnie inna brzmienie również :) zdecydowanie jaśniejsze, ale też piękne :) wydaje mi się,że przez większą menzurę brzmienie robi się tak jakby bardziej powietrzne, zwłaszcza przy piano. Konstrukcja light sprawia,że jak zagramy jakiś dźwięk od razu czujemy ,ze trąbka zaczyna nam w ręku wibrować, czego przy legendzie np. nie poczujemy. Według mnie trąba świetna do gry lead, ze względu na wykończenie i menzurę trąbka customowa,ale spokojnie można ją pewnie zamówić.

Co do różnicy między kolankami strojeniowymi-według mnie na tych w stylu bachowskim jest większy opór (wiadomo minimalnie ale jest ), oraz brzmienie staje się ciut ostrzejsze ale warto samemu sprawdzić.
Wykończenie- jak już pisałem w tym modelu mamy szczotkowane srebro, więc trąba jest oczywiście piękna ;) jak ładnie wyczyścimy wygląda jakby była tak naprawdę biała.

Oczywiście są pewne minusy takiego wykończenia- po pierwsze jak to srebro śniedzieje/brudzi się, co prawda jak będziemy regularnie przecierać ją po graniu szmatką do srebra nie będzie problemu , ale jeśli ktoś nie lubi czyścić zbyt często instrumentu to na pewnie nie jest to wykończenie dla niego. Kolejny minus – trzeba bardzo uważać, bo nawet kontakt z zalaminowanymi nutami, czy guzikiem może zostawić lekką ryskę na wykończeniu.

Model ten jest sprzedawany wraz z futerałem plecakowym, którego zasadniczo teraz cały czas używam ze względu na pojemność:)

Obydwie trąby świetnie leżą w ręce i są bardzo wygodne w grze.

Ogólnie co do carol brass, według ich starego podziału mieli oni trąby:
- style
- material

w pierwszej grupie trąbki są stricte zaprojektowane przez ludzi z carol brass, w sensie oni wybrali materiał z jakich są zrobione poszczególne części, aby uzyskać charakterystyczne brzmienie,i zasadniczo do wyboru mamy tylko materiał roztrąbu i wykończenie. Czego Carol nie podaje na stronie największy roztrąb jaki możemy zamówić to 5,25 cala.
W przypadku serii materiał możemy wybrać materiał każdej praktycznie części trąby:)
Panowie z serwisu Carola są bardzo sympatyczni i spokojnie można im zadawać pytania na maila.

pozdrawiam
jak ktoś ma pytania niech śmiało pisze jak będę w stanie to pomogę :)



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

ps. zawsze jak mam w rękach nową trąbę pukam delikatnie w roztrąb żeby sprawdzić jakie będzie brzmienie, niektóre trąby brzmią jak puszka od piwa :P a w przypadku carolów dźwięk jest bardo przyjemny dla ucha :)

: 5 mar 2015, 12:36
autor: Ajuishkur
Jeszcze jedna rzecz średina roztrąbu L jest gdzieś około 6mm większa niż w roztrąbie S.

Carol Brass produkuje także trąby z wymiennym i duszami,można je zobaczyć na ich profilu FB.

: 19 lut 2017, 09:41
autor: Michał Koniarski
Dołącze się do artykułu jeżeli można :]
Jestem w posiadaniu flugelhornu tej firmy, a dokładnie modelu CFL 7200 GSS Bb-SL "Legend" (już nauczyłem się nazwy na pamięć) ;) i powiem Wam, że instrument jest rewelacyjny. Nie wiem co w nim lepsze, wygląd czy brzmienie. Jakość wykonania, lakier, praca wentyli, ogromna lekkość gry - wszystko można określić słowem "wspaniałe". Pokusiłem się o próbkę dźwięku tego cacka. Mam nadzieję, że nie będziecie mieli nic przeciwko jeżeli wrzucę to tutaj (nie chcę zakładać nowego tematu). :]
https://youtu.be/yF_w2KsKykY

Re: HOXON GAKKI CORPORATION, czyli CAROL BRASS

: 29 sie 2018, 11:54
autor: micek
Obecnie widzę też modele serii 8 i 9. Jak się one mają do listy powyżej? Wydaje się, że to powinny być wyższe modele?
Carol Brass CTR-8880H-GST-Bb-L widzę obecnie w cenie poniżej 4tys. a Carol Brass CTR-9990H-RSM-Bb-L poniżej 5tys.

Re: HOXON GAKKI CORPORATION, czyli CAROL BRASS

: 5 wrz 2023, 08:21
autor: Ajuishkur
W sumie tylko 5 lat na odpowiedź musiałeś czekać 😅

Więc ...to nie są wyższe modele a tak jak wspomnieliśmy wyżej są to modele z kategorii "materiał' czyli 8 oznacza tutaj ,że wszystkie części instrumentu są zrobione z "gold brassu"

Model Carol Brass CTR-9990H wykonany jest z "Red brassu" .

No i tutaj przy okazji niezbyt dobra wiadomość ...od tego roku ceny trąbek Carol brass poszły niestety mocno w górę :(