Wasze początki w orkiestrach

Film, internet, sport, polityka i wszelkie inne sprawy...
pavlll
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 25 kwie 2007, 09:57
Instrument/y: Yamaha YTR01
Ustnik/i:
Lokalizacja: KLB

Wasze początki w orkiestrach

Post autor: pavlll » 26 sie 2007, 10:27

Jakie były Wasze początki w orkiestrach?? czy od razu graliście wszystko, czy tylko siedzieliscie i słuchaliście (tak jak ja) ??? :mrgreen:

Awatar użytkownika
Bartek87
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 400
Rejestracja: 13 sie 2007, 15:38
Instrument/y: Yamaha E1
Ustnik/i: Marcinkiewicz 308/1-1/2C
Lokalizacja: Kożuchów

Post autor: Bartek87 » 26 sie 2007, 10:45

Mnie zamykali w kantorku :mrgreen:
Jeśli okazałem się pomocny kliknij

Qba
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: 19 sty 2007, 20:20
Instrument/y: Yamaha YTR4335
Ustnik/i: Schilke 17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post autor: Qba » 26 sie 2007, 11:18

Ja improwizowałem przyciskanie tłoczków ;p najpierw miałem grac drugi glos, ale po chwili zdecydowałem sie grac pierwszy, bo jak nie slysze melodii to nie potrafie grac. Teraz juz umiem ;D

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 26 sie 2007, 11:23

Mnie nie zamykali w kantorku (na szczęście)...dość szybko zacząłem grać ale wynikało to raczej z deficytu muzyków w orkiestrze niż z jakiś nadzwyczajnych umiejętności prezentowanych przeze mnie... No cóż takie wtedy były realia...Jednak miałem o tyle dobrze że było jeszcze kilku nowicjuszów w orkiestrze którzy zaczęli grać niewiele wcześniej ode mnie albo w tym samym czasie... :wink:
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
Bartek87
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 400
Rejestracja: 13 sie 2007, 15:38
Instrument/y: Yamaha E1
Ustnik/i: Marcinkiewicz 308/1-1/2C
Lokalizacja: Kożuchów

Post autor: Bartek87 » 26 sie 2007, 11:37

A no widzisz. U mnie nie bylo deficytu ludzi i narybku :P no i z tym zamykaniem to nie na klucz hehe i tylko przez kilka prob, pozniej rzucono mnie (jak dla mnie) na gleboka wode i musialem grac...
Ostatnio zmieniony 26 sie 2007, 12:03 przez Bartek87, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Immortal4ever
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1882
Rejestracja: 23 cze 2007, 19:58
Instrument/y: Kilka cosi....
Ustnik/i: Vincent Bach CORP. 1C i Bach 7C
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: Immortal4ever » 26 sie 2007, 12:00

U mnie był i jest nadal...ale to już inna bajka...a jeśli chodzi o debiut w orkiestrze to muszę przyznać że jest to pewnie dla każdego jakieś wyzwanie i jak napisałeś rzucenia na głęboką wodę... :wink:
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.

Awatar użytkownika
bAcH
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 23 sie 2007, 20:55
Instrument/y:
Ustnik/i:
Lokalizacja: ślaskie

Post autor: bAcH » 26 sie 2007, 14:51

Ja na poczatku w orkiestrze gralem tak jak mówi Qba
!!!!! :oops: caly czerwony trabka przy ustach i udawalem ze cos gram !

Awatar użytkownika
tomko
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 4 lut 2007, 14:24
Instrument/y: Yamaha YTR2335
Ustnik/i:
Lokalizacja: Północne Mazowsze

Post autor: tomko » 26 sie 2007, 16:52

Ja przyszedłem do orkiestry z pierwszą falą nowych(na początku było nas dziewięciu, do składu weszło czterech :razz: ). uczył nas drugi kapelmistrz, odpowiedzialny właśnie za nowych. Po 4 miesiącach nauki weszliśmy do składu i tam dopiero zaczęliśmy się uczyć marszów i utworów rozrywkowych.... :mrgreen: Po jakichś 3 miesiącach opanowałem wszystkie utwory... I teraz gram :grin:
Trąbić każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej... ;)

Awatar użytkownika
Eprex
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: 12 kwie 2007, 14:22
Instrument/y: Stomvi Forte
Ustnik/i:
Lokalizacja: Iława

Post autor: Eprex » 27 sie 2007, 11:41

Ja cierpliwie wpatrywałem się w nuty i palcowałem .

I do dziś jak otzrymuję nowy utwór napierw go muszę przepalcować a później zaczynam grać.
Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się blask Trąbki .

Iława Pozdrawia

Awatar użytkownika
piciu555
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 294
Rejestracja: 25 lis 2006, 10:29
Instrument/y: Kanstul ZKT-1537 S
Ustnik/i: Stomvi 2c Megatone z tytanowym rantem
Lokalizacja: Poznań

Post autor: piciu555 » 27 sie 2007, 11:44

Na poczatku siedzialem, sluchałem i ziewałem z nudów. Zawsze marzyłem ze by próba sie jak najszybciej skonczyla. A grałem wteyd na $ trabce. Jak zaczynałem grac to w tej orkiestrze bylo 15 trebaczy, a w tej chwili ta orkiestra juz praktycznie nie istnieje ;/ No ale znalazlem sobie inna z ktorej jestem bardzo zadowolony
Ostatnio zmieniony 29 sie 2007, 01:41 przez piciu555, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
klonpiotr
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 195
Rejestracja: 5 sie 2006, 11:59
Instrument/y: yamaha ytr1335..
Ustnik/i:
Lokalizacja: Płośnica
Kontakt:

Post autor: klonpiotr » 27 sie 2007, 13:27

Ja zaczynalem od drugiego glosu chyba jak wiekszosc , bo 1 głos miałby grać jakś nowicjusz? nie u nas. Piersze grania , wiadomo kościele , na Boże Ciało , Pasterka itd. po jakimś roku gry na trąbce , gdzie graliśmy głównie szkołę [ lutaka mniej więcej do 130 ćwiczenia doszliśmy] wszedłem do orkiestry no i grałem tylko te proste marsze. Zdarzało się że robiłem za statystę i udawałem ,ze gram. DObrze jest mieć kogoś dobrego w sekcji , gdzie pragnie się grac tak jak on . No i teraz gram 1 kornet i jest super :D
pozdro

Awatar użytkownika
damalu
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 19 wrz 2006, 21:04
Instrument/y: YTR 4335 GS
Ustnik/i: Vincent Bach 1 1/4 C
Lokalizacja: W-wa / Krk
Kontakt:

Post autor: damalu » 28 sie 2007, 23:47

Ja weszłam do orkiestry po jakichś 5 miesiącach ćwiczeń - graliśmy wtedy głównie Lutaka (no to już tradycja, że się wchodzi na 107 ćwiczeniu "Karuzeli" Nawrockiego :grin: ) wogóle po czterech miesiącach gry już na obóz wakacyjny z orkiestrą pojechałam i tam prawie codziennie - w sumie z 8 prób było - miałam kontakt z muzyką i utworami orkiestry - ano i koncerty oczywiście były- no a jak :lol: . Wtedy dyrygent prosił mnie żebym grala, ale ja wolalam słuchac- i na dobre mi to wyszl- na lekcjach ćwiczyłam już potem glownieutwory orkiestrowe - jakies z tych prostszych w stylu "Amor, amor" , "Abba Ojcze" czy "Pod Papugami" . Potem od następnego sezonu (jak rok szkolny - od wrzesnia) chodziłam na regularne próby i grałam na koncertach :D w międzyczasie oczywiście nadal kontynuowałam lekcje, na których oprócz dalszej części Lutaka - no do jakiegoś 200 któregoś ćwiczenia doszłam , ale ze względu na przegrupowania i fakt, że jestem prawie najlepsza na swoim głosie, to książkę trzeba przystopować,m a więcej uwagi teraz na nutki orkiestrowe położyć (no bo co by to było, gdyby najlepszych akurat nie było... ktoś to musi zagrac :roll:) - grałam utwory orkiestrowe .
Z czasem przyszedł czas na pierwsze solówki, filharmonię , przegląd orkiestr... i jest już dużo lepiej i pewniej niz na początku :):smile:
Ostatnio zmieniony 17 lut 2008, 19:33 przez damalu, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Piotrek Trębacz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 177
Rejestracja: 4 lip 2006, 18:03
Instrument/y: japońca
Ustnik/i:
Lokalizacja: ork. Płoty

Post autor: Piotrek Trębacz » 30 sie 2007, 21:19

mój początek był podobny do większości osób, siedziałem i coś próbowałem grać, pierwszy ''koncert'' był na stadionie w Płotach, pamiętam grałem tylko jeden długi, niski dźwięk 'e' przez cały utwór :)
Najlepszy trębacz to [you] ;P

MOD PŁOTY !!!

Awatar użytkownika
adam113
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1073
Rejestracja: 1 wrz 2007, 23:00
Instrument/y: Schagerl T-2000S, Yamaha 5335G
Ustnik/i: Bruno Tilz 1CE , Hammond & Designe 4ML
Lokalizacja: Osiek

Post autor: adam113 » 9 wrz 2007, 09:26

ja się zgłosiłem jak zakładano u nas orkiestre więc zaczynałem grac ze wszystkimi,,

Trumba
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: 23 lis 2007, 08:16
Instrument/y: ARIOSO SUPER
Ustnik/i:
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Trumba » 26 gru 2007, 22:30

Ja odrazu grałem. Mój tata jak zakładał orkiestre to sam grał I kornet a dał mi II :grin:

Awatar użytkownika
yogi901
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 282
Rejestracja: 13 sty 2007, 15:46
Instrument/y: Van Laar BR1,Selmer ConceptTT, Fl Yamaha6310Z
Ustnik/i: Monette B2S3, GR Pic 65 P-M
Lokalizacja: okolice Krakowa
Kontakt:

Post autor: yogi901 » 27 gru 2007, 10:01

No ja zaczalem grac w 3 klasie przy szkole muzycznej Ist. Pierwsze dwie proby byly ciezkie poniewaz to zaaklimatyzowanie... :roll: W sumie to z proby na probe bylo coraz lepiej i teraz juz rok jestem w big-bandzie i jak nie ma tylko kolegi I trebacza z IIst. to gram 1 :grin: od jakiejs polowy roku zaczelo sie improwizowanie, normalnie nikt nie chcial sie 'wychylac' ale chwala dyrygentowi za to ze kazal nam grac i uczyc sie tej improwizacji, teraz tylko bierze sie skale bluesowa i jakis podkladzik i sie pozniej na probie wymiata solowki:)


Pozdrawiam :razz:
Yeeeessss!!! We like it!
simply... trumpet ... :D

sowator
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 8
Rejestracja: 25 gru 2007, 02:27
Instrument/y: Yamaha 4335G
Ustnik/i:
Lokalizacja: Boleslawiec

Post autor: sowator » 28 gru 2007, 23:40

Moje poczatki byly dosyc przyjemne :) na pierwsza probe przyszedlem jak bylo niewiele osob a bylo to przed swietami i grali same koledy,ktore juz znalem, wiec poszlo elegancko. Na kolejnych probach jak zaczely sie juz normalne utwory to gralem co 2-3 nute bo tyle ich bylo ;) nastepnie to wszystko ale tak cichutko. Trwalo to kilka miesiecy zanim zapoznalem sie ze wszystkimi utworami...po zaznajomieniu juz spokojnie smigalem glosno ;) wazne, zeby miec wyrozumialego kapelmistrza ;)

Pozdrawiam

Art

Awatar użytkownika
Bazyl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 12 lis 2007, 19:57
Instrument/y: J.Michael TR-380
Ustnik/i:
Lokalizacja: Wasilków

Post autor: Bazyl » 29 gru 2007, 13:40

ja zaczynałem bardzo podobnie :razz: Najpierw miałem indywidualne lekcje z dyrygentem mojej orkiestry,odpowiednia praca przepony ćwiczenie gamy, a później dostałem proste ćwiczenia do gry :mrgreen: Po 2 miesiącach od założenia calej orkiestry już siedziałem za pulpitem i próbowałem coś tam zagrać :smile: HEHE jak sobie to przypominam tak się chce smiać ze szok :!: :grin: ale warto było!!! :wink:
Życie jest jak trąbka w orkiestrze jazzowej. Jeśli nic w nią nie tchniesz, nic z niej nie wyjdzie.
Louis Armstrong (1901–1971)

bancodegaia
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 17 wrz 2007, 22:31
Instrument/y: DIMAVERY TP-10
Ustnik/i:
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: bancodegaia » 17 lut 2008, 19:11

U nas w szkole wygląda to mniej więcej tak,że robią we wrześniu nabór i kto tam mniej więcej ma słuch to biorą.Mnie tak wyciągnęli z tłumu,potem 3 razy w tygodniu nauka z kapelmistrzem no i praktycznie po 3 miesiącach już nam kazał zostawać na próby całej orkiestry.Na początku raczej nieciekawie,bo jednak drugi kornet linii melodycznej nie gra.Ale potem jakoś poszło i pierwsze granie na Wigilii szkolnej na Jasnej Górze.No i następnego września - przeszedłem na pierwszy kornet.Z 6 chłopaków na początku zostało nas 2.
Taka to historyyyja ;]

Awatar użytkownika
czuje.bluesa
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 10 sty 2007, 17:05
Instrument/y:
Ustnik/i:
Lokalizacja: Białystok

Post autor: czuje.bluesa » 28 mar 2008, 11:55

Ja zaczynałem w nowo powstałej orkiestrze, więc nikt nie umiał jeszce grać. Na początku mieliśmy indywidualne lekcje, a potem jak mniej więcej każdy już coś umiał zagrać połączyliśmy się :).

ODPOWIEDZ