
Cały powyższy proces trwał około 45 min.
Następnie ortodontka założyła mi reteiner na dolny łuk. Pisałem o tym w swoich wcześniejszych postach (taki mały drucik który trzyma zęby, żeby gdzieś nie uciekły). Sam proces jego zakładania dość długi i męczący (trzeba przez mniej więcej godzinę trzymać język z tyłu). Minęło dwa dnia od ściągnięcia, ale już następnego dnia język bolał od jeżdżenia po reteinerze. Na noc mam taką wkładkę, bardzo szybko można się do niej przyzwyczaić.
No teraz sedno całego tego postu, gra na trąbce. Grać spróbowałem na drugi dzień po ściągnięciu tj. wczoraj na próbie. Gra się na pewno lżej, chodzi tu o przepływ powietrza, ale dźwięk jest bardzo niestabilny np. grając g wjeżdżało mi na c grając b na d itd. dlatego grałem cicho i starałem sie trafiać. Ogólne odczucie to takie, że wargi bardzo luźne aż za luźne a nam ciężko się spiąć.
Każdy może odczuwać ten okres inaczej ja opisałem swoje doświadczenia.